piątek, 24 stycznia 2014

PAMIĘTAJMY O SŁABSZYCH .....


  Witajcie!

Nastały mrozy i choć miałam pokazać coś różowego , to w ostatniej chwili zmieniłam zdanie , a wszystko przez ptaki. Te malutkie i te duże , które podczas słonecznych i jakże mroźnych dni poszukują jedzonka , by nie zamarznąć.


Może ta temperatura nie jest rekordem naszego kraju , ale nawet mojemu psu nie chce się wychodzić na spacer. Ciągnę go więc pod lekkim przymusem by załatwił to i two i wracamy szybciutko do ciepłego domku.


Nie popadam w paranoję i nie kuszę moich przyjaciół z lasu łatwym dostępem do obiadu , ale gdy za oknem robi się na prawdę zimno , to wysypuję ziarna słonecznika do karmnika , by pomóc im przetrwać najtrudniejsze zimowe dni.


Ziarna kupuję w sklepie zoologicznym , ale takim , który pamięta jeszcze czasy PRL . Mam pewność , że nie skrzywdzę najmniejszych nawet skrzydlatych przyjaciół .


Nie liczę też , że odwdzięczą  mi się wiosną swym śpiewem , bo nie przyzwyczajam ich do tego miejsca i łatwej zdobyczy o każdej porze roku.


Poza tym mam bardzo łowną kotkę i wystarczy mi gdy przynosi latem uduszone nornice i krety. Cóż takie są prawa natury , a teraz jedynie mogę  zawiadować całym tym rozgardiaszem. A robię to tak. Kotkę karmię zawsze wcześnie rano , gdy jeszcze ptaki nie buszują w przewianych koronach drzew ,  a kiedy wsypuję ziarna do karmnika , to kocica słodko drzemie w domowym zaciszu i nawet do głowy jej nie przychodzi , by coś upolować. Mam zasady!


Tak rozmyślając o ptakach w zimie wpadł mi pod rękę ten schemacik. Samo wyszywanie zajęło mi 3 dni , bo zbyt wiele krzyżyków tu nie było , ale miałam pewien problem. Kolory nici na schemacie miały dziwne symbole tj FL i HF. Za nic nie mogłam się zorientować o jakie nici chodzi .


Przekopałam cały internetowy świat kolorów i zamienników i już chciałam zrezygnować , gdy wpadła mi w ręce taka oto tabela:





Byłam bardzo szczęśliwa , choć jeden z kolorów wyraźnie nie pasował do reszty i musiałam go zmienić. Myślę jednak , że udało mi się doskonale pomanipulować barwami , by przekazać odpowiednią kolorystykę na len.
Haft jest bardzo drobny , a to wszystko zasługa mojego jasnego lnu , który teraz często używam , a który udało mi się kupić w zwykłym bławatnym sklepie. Na początek tylko 1 m , ale gdy okazało się , że jest na prawdę idealny do haftu , to pobiegłam zaraz po resztę belki. Nie było tego zbyt wiele , ale na moje hafty wystarczy.


Trzymajcie się w te mroźne dni i nie zapominajcie o słabszych......

Joanna




32 komentarze:

  1. dzięki za tabelę, zapewne się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobały Twoje Asiu działania w sprawie dokarmiania ptaków, bardzo mądre :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś podziwiałam wróbelki za oknem jak szukały jedzonko i uświadomiłam sobie, ze kolejny rok nie mamy karmnika (poprzedni się rozleciał) :( i szkoda, bo wiecznie o tym mowię, a nadal go nie zrobiłam.

    Pozdrawiam
    Viola

    OdpowiedzUsuń
  4. ładniutka dekoracja Joasiu;
    moje kociaki siedzą w domciu... tak jak każdej zimy nie wypuszczam;
    co do ptaszorów... dużo tego roku i... każdego dnia dokarmiamy... obowiązkowo...
    u mnie mrozi i to mocno więc.. wszystko to co w zasięgu ręki... karmimy
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. moje ptaki odwdzięczają się tym, że załatwiają to i owo na moje pranie i balkon;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie małe hafciki. Sama nie mam takich w swoich zbiorach. Zawsze wydaje mi się, że dłużej trwa zabranie się za nie, niż samo wyszywanie i już na starcie rezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ein kleiner niedlicher Vogel. Der findet bei Dir im Winter ja ein paar leckere Körnchen.
    Bianca

    OdpowiedzUsuń
  8. Ptaszek ślicznie wyszedł :) Dzięki za zamiennik, nigdy nie wiadomo, może się kiedyś przyda...
    I rzeczywiście trzeba pamiętać o tych najmniejszych... To ważne :)
    Pozdrawiam :-)
    Marille

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie wykonany i oprawiony hafcik. Taka drobnostka a jakże cieszy.
    Moja kotka również nie popuszcza ptakom, chociaż ma już 18 lat, nadal potrafi byc nader aktywna, ale radzimy sobie z nią jak słoninkę wieszamy czy ziarna wysypujemy.
    Pozdrawiam w bardzo słoneczny i mroźny dzionek

    OdpowiedzUsuń
  10. Sliczny malutki hafcik.Idealny do tego co mamy za oknem.Ja moje ogrodowe ptaszki tez dokarmiam.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. rudzik to jeden z moich ulubionych ptaków-piekny hafcik!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ļoti jauks, gadalaikam piemērots izšuvums. Mums arī termometrs rāda tikpat zemu temperatūru. Brr.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki piękny hafcik! W sam raz na zimę:)
    Też dokarmiam ptaki - cieszę się ich widokiem za oknem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny haft!!! W ogródku mam dwa karmniczki a w nich buszujące ptaszorki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekny hafcik! :) Ja niestety nie jestem w stanie dokarmiac ptaszkow, chyba ze mewy... A za nimi nie przepadam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny obrazek:) piękna kompozycja:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny delikatny hafcik. U mnie bardziej wiosennie. W mieście wszystkie kwietniki wysadzone prymulkami. A za oknem podobnie jak u Zimnej królują mewy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hafcik jest piękny,!!.
    A u mnie za oknem sikorki. Skubią tłuszczowo-ziarenkową kulę lub ziarenka słonecznika.
    Pozdrawiam !
    J;0)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dekoracja delikatna i ślicznie wygląda. Wianuszek zwisający z karmnika mnie urzekł mnie najbardziej - taka świąteczna gospoda dla ptaszków :)
    W sprawie zamiennika napisałam maila :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Już się zachwyciłam tym ptaszkiem na gałązce na innym blogu, a to gotowy wzór jest :) Pomaganie jest dobre!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniały post a hafcik prześliczny i do tego wspaniale oprawiony,
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Hafcik super;)i do tego już ślicznie sie wdzięczy na ścianie;)ja też wspomagam skrzydlatych ;)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja właśnie męczę męża od jakiegoś czasu i proszę żeby zbił parę drewienek na karmnik. Sama pracuję w sklepie zoologicznym i widzę, że sporo ludzi pamięta o ptaszkach i karmi je ziarenkami i kulami tłuszczowymi, wiem że można także do jadłospisu dodać jabłko :) Pozdrawiam i zapraszam na mój raczkujący blog ku-polechtaniu-duszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Melduję, że ptaszki mają co jeść u mnie. Ale tak samo jak Ty - czekałam na prawdziwa zimę zanim wystartuję z dokarmianiem. Póki ptaki same sobie radziły w ogrodzie, to im nie wpychałam na siłę. Trochę się już jednak martwiłam, bo zapas ziarna miałam przygotowany, a tu zimy nie było tyle czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Haft śliczny- lubię ptaszki i takie wyszywane też.
    Dokarmiam - też rozsądnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny ten obrazek :) Taki subtelny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U nas podobnie ziiiimno... i choć drewniana chata wygląda uroczo pod warstwą śniegu to ja czekam na wiosnę;):) Haft uroczy, delikatny... podoba mi się:) Pozdrawiam ciepło!:):)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pięknie Ci to wyszło! Ma, ten hafcik na swojej liście. Dziękuję za przelicznik:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pieknie!
    Pozdrawiam serdecznie,M.Arta

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudny haft. Ja uwielbiam ptaki, ponieważ wyjadają robale i pająki za którymi nie przepadam. Z przykrością zauważyłam podczas tych wakacji nad morzem w zach-pomorskim, ze jest koszmarny wysyp pająków a ptaków jakby mniej, mam podejrzenia że to zbyt duża ilość wiatraków wystraszyła z tych terenów ptaki i zachwiała ekosystemem.

    OdpowiedzUsuń