poniedziałek, 21 września 2015

HERBATA LAWENDOWA


Witajcie!

Jak widzicie nie zaprzątam sobie głowy tylko Samplerami na lnie. Dla ciała też coś robię.


Już minęło lato i mój coroczny sezon lawendowy czas zamknąć. Ubiegła zima była bardzo łaskawa dla 34 krzaczków lawendowych w moim ogródku. Pięknie zakwitły nowe odmiany. Krzak białej i różowej lawendy prezentował się na prawdę prześlicznie. Niestety to tylko walor wizualny , gdyż nie ma tak mocnego aromatu jak lawenda lekarska , która zdominowała mój skrawek świata.


W połowie lipca , gdy wszystkie lawendowe pączki były już dorosłe przystąpiłam do lawendokosów. Było tego na prawdę dużo. Pogoda dopisała i udało mi się pozyskać na prawdę dużo , dużo pachnących gałązek.
Taka mała dygresja- trzeba dobrze zaplanować moment cięcia. Kwiaty nie mogą być zbyt młode, ale także zbyt rozwinięte , gdyż wówczas tracą tak cenny aromat i pozostaje tylko sianko.


Kolejny etap tego przedsięwzięcia to pęczkowanie i suszenie. Jak wiadomo wszem i wobec suszarnia musi być przewiewna , sucha , zacieniona. Moją suszarnią stał się ogród zimowy. Bym mogła użyć lawendy w celach spożywczych , zrezygnowałam z suszenia na wolnym powietrzu ze względu na owady i ptaki. Tak więc sądzę , że uzyskałam kwiaty w wersji super -bio.


Teraz zajmuję się systematycznie oddzielaniem kwiatostanów od zasuszonych łodyżek .Nie jest to szybkie zajęcie , gdyż staram się nie uronić żadnego kwiatka. Jest to miłe zajęcie i taki aromat unosi się w całym domu , że aż przyjemnie.


Co zaplanowałam zrobić z tym urobkiem. Oczywiście 

HERBATĘ LAWENDOWĄ

Zaopatrzyłam się już w profesjonalne celofanowe paczuszki , które napełniam mieszanką herbaty. Jeśli ktoś chciałby jej posmakować to zapraszam. Uprzedzam , jednak , że to nie jest sprzedaż. Kosztem jest jedynie sporządzenie mieszanki herbat ( receptura autorska ) , opakowanie oraz przesyłka. Akcja trwa tylko do wyczerpania zapasów. Wystarczy napisać do mnie maila.


Tak się cieszę z mojej herbaty , gdyż jest ona ewenementem na naszym ryneczku. Przeszukałam internet i oto w co się zaopatrzyłam. Jedyny taki produkt na rynku , jaki znalazłam to biała herbata aromatyzowana lawendą , a piszą na opakowaniu " Tea if Life ". Dla mnie osobiście to jakieś nieporozumienie.


A w środku saszetki , zobaczcie sami , tylko odważony herbaciany pył , pewnie zmieciony z pod maszyny do pakowania. I te przyciągające napisy " White Tea and Natural Lavender " . Pytam się jak w tym natura. Może aromat jest naturalny , nie wiem . 
Nie jest moją intencją narzekanie na ten produkt , ani też reklama mojej herbaty , ale ja wiem z czego ją zrobiłam i gdzie rosła moja lawenda.


Dla ciekawskich zatem napiszę , że moje krzaki to lawenda lekarska , która rośnie od 8 lat w moim ogrodzie .  Nie jest zasilana żadnymi nawozami sztucznymi , ani opryskiwana. A mieszkam w trzystopniowej strefie ochronnej rzeki BRDY , co wyklucza ustawowo taką ingerencję. 

 
Pozdrawiam wszystkich którzy tu zaglądają.

Joanna


37 komentarzy:

  1. Ale u Ciebie dzisiaj pysznie!
    Ja jestem tą szczęściarą, która jeszcze ociupinkę tego skarbu ma w swojej herbacianej puszcze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pij i się nie ociągaj bo czeka świeża dostawa.

      Usuń
  2. Cudną lawendę masz Asiu :) Moja jakoś dziwnie rozkwitała, bardzo nierówno...nawet teraz niektóre pędy jeszcze kwitną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawenda kocha słońce może trzeba poszukać lepszego miejsca w twoim ogrodzie.

      Usuń
  3. ... uwielbiam zapach lawendy, pora najwyższa poznać jej smak :).
    jeszcze dziś skrobnę maila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam zatem z ciekawością ... co mi napiszesz.

      Usuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że można pić lawendę, myślałam, ze służy tylko pięknym zapachem. Chciałam ostatnio kupić taką, zwykłą, najzwyklejszą, ale nawet takiej nie było w mojej okolicy, a Twoja jest cudna. Pozdrawia cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendę kupisz na pewno w necie jeśli nie masz swoich krzaków.

      Usuń
    2. A po herbatkę zapraszam do mnie.

      Usuń
  5. Bardzo mnie zainteresował Twój post :) Oj, jak żałuję, że nie posiadam ogrodu... :( Wyobrażam sobie smak takiej herbatki i jej zbawienne działanie na stargane nerwy!
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja miałam przyjemność popróbowania aromatycznej herbatki, pyszna ,intensywna ,piękna lawenda i zdjęcia mistrzowskie:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Już czuję ten zapach....:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. przy zbiorze lawendy ważna jest także pora dnia - powinno sie zbierać po osuszeniu porannej rosy do południa :)
    a jeszcze bardzie pachnie kiedy zbierzemy w dzień kwiatu wg kalendarza biodynamicznego :)
    wiem bo sama mam 1200 krzaczków lawendy i własnie tak staram sie robić :)

    a herbatka jest faktycznie pyszna - zwłaszcza w mieszance z innymi ziołami :)

    pozdrawiam lawendowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam swoją sprawdzoną recepturę od wielu lat.

      Usuń
  9. Piłam nalewke lawendowa ale herbaty nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę spróbować ....Herbaty nie piłam....Zapachniało niesamowicie.....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham lawendę miłością prawdziwą! Zostało herbaty dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie pilam herbaty lawendowej, ale za daleko mieszkam to nie bede fatygowac, musze sie tutaj rozejrzec:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz do mnie na privat poczta wciąż działa dobrze.

      Usuń
  13. Cudne te zbiory Twojej lawendy, ja mam tylko trzy krzaczki, ale i tak się cieszę.
    A herbatka lawendowa, to brzmi bardzo intrygująco. Zupełnie nie umiem sobie wyobrazić smaku. Piszę na priva, może uda mi się załapać ;)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Joanno:)ja poszłam dalej i zbierałam tylko kwiatuszki lawendowe jak były w rozkwicie,bez tych koszyczków w których są osadzone,potem je suszyłam.Ten susz jest w odbiorze delikatniejszy,słodszy i lepszy np do ciasteczek,ale nie powiem,praca dla Kopciuszka:))))w tym roku niestety lawenda nam uschła:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że u ciebie lawenda uschła. Nie poddawaj się i zadziałaj na wiosnę z nowymi krzakami.

      Usuń
  15. Zawsze lubilam zapach lawendy mam nawet kilka "podrecznych" woreczkow w torebkach i w szafce w pracy nie mowiac o tych domowych ale herbatka to cos nowego (jak dla mnie) Chyba w planach i umnie pojawi sia lawenda w doniczkach dziekuje za inspiracje. Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze staram się inspirować do dobrego. Dzięki.

      Usuń
  16. W mojej pracy właśnie posiadam zioła w saszetkach i takie sypane (czyli wysuszone i pocięte) Potwierdzam co piszesz.....do saszetek dają jakieś - nie boję się użyć słowa - śmieci.
    Lawendę uwielbiam, dzięki za cenne uwagi co do zbierania i suszenia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie śmieci widać na fotce , nie ma to jak własna mieszanka z lawendą.

      Usuń
  17. Czy to możliwe, żeby poczuć zapach przez ekran? Chyba nie ;) Ale i tak starałam się "niuchnąć" zdjęcia. Piszę maila - mam nadzieję, że jeszcze jakaś paczuszka Ci została...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaintrygowałaś mnie swoją pasją przetwarzania lawendy. Jestem jej fanką od dość niedawna i rozglądam się za na prawdę naturalnymi produktami z niej przyrządzonymi. Do tego jestem smakoszem herbaty, więc chętnie spróbuję nowego smaku.

    OdpowiedzUsuń