Witajcie!
Sampler się dzieje. To nasz wspólny sal . Wyszywamy go razem z Elą z bloga Made by Ela . Nie jest super łatwo. Choć na początku nie widziałam tych trudności. Praca jednak postępuje do przodu.
Przez dwa miesiące czyli cały wrzesień i październik zajęło mi wyszycie samego środeczka tego Samplera. Oczywiście muszę się zaraz wam tym pochwalić . A co taka jestem.
Sampler wyszywam na materiale BELFAST 32 ct , po raz pierwszy na tak luźnym lnie. Trudno mi się z tym pogodzić. Niestety nie miałam innego wyboru , gdyż w tym samplerze jest kilka trudnych elementów z którymi przyszło mi się zmierzyć.
Po pierwsze to kilkanaście elementów krzyżykami jeden na jeden. Oznacza to , że wyszywam krateczka w krateczkę. I tak teraz wygląda to prześliczne serce , na fotce u góry , krzyżyki co nitkę i obwódka co dwie nitki. Prawda , że jest znaczna różnica. To właśnie zdecydowało o wyborze Belfastu 32 ct do tego Samplera.
Na początku robiłam podchody do mojego ukochanego polskiego lnu z Kamiennej Góry , ale poległam na gęstości splotu. Choć nawet wypatrzyłabym oczy robiąc te najmniejsze krzyżyki , chyba 10 razy dłużej , to w żaden sposób nie mogłam dopasować tak maleńkich koralików , nawet osławione TAHO 11 okazały się zbyt ordynarne.
Tak więc pozostałam namówiona przez Elę do Belfastu i tak pozostało. Mogę jeszcze ponarzekać. Popatrzcie nawet najciemniejszy z dwóch Belfastów nie jest tak piękny kolorystycznie jak len w moich poprzednich Samplerach. Len z Kamiennej Góry , który kupuję w firmie BIOTEXTIL ma piękny , naturalny , głęboki kolor , czego nie mogę powiedzieć o Zweigarcie. Nie wiem na czym to polega , ale kolor troszkę zbyt mało uwydatnia biel muliny DMC.
Nie wiem jak to się dzieje , ale biel moja , a biel Eli to dwa różne światy. Choć wyszywamy obydwie białą muliną DMC , to widząc na żywo Sampler Eli miałam wrażenie , że jej nitka jest bielsza od mojej. Nie jest to spowodowane czystością pracy , gdyż zawsze o ten aspekt bardzo dbam. Myślę , że zależy to od napięcia nici. Może po skończeniu Samplera , po wypraniu i wyprasowaniu , ten efekt zniknie.
To tyle minusów , teraz plusy. Po pokonaniu środkowego motywu serca , które ma rozmiar 120 na 110 drobniutkich krzyżyczków , zaczęłam wreszcie zapełniać tło innymi motywami. Na razie jeszcze tego nie pokażę , niech to będzie taka moja niespodzianka dla was na przyszłość. Przyjęłam sobie pewien plan pokazywania kolejnych etapów , abyście widzieli jak fajnie ta praca narasta.
Pierwsze środkowe serce , potem kolejne litery co dwie nitki , następnie motywy znów nitka po nitce , które uzupełnią całe pole haftu , a na koniec wisienki na torcie czyli koraliki . Haft sprawia mi tyle radości , tyle jest w nim niespodzianek , półkrzyżyków , pikotek , backstitch'ów , pojedynczych oczek przytrzymywanych ( zwanych pojedynczym łańcuszkiem ) a na koniec koraliki i jeszcze dwa rodzaje krzyżyków. Ufff , trzeba się napocić , ale co tam , liczy się wspólny Sal z Elą i cała frajda ze wspólnego haftowania , oraz efekt końcowy , ale do tego jeszcze długa droga.
Kibicujcie nam , tu nie będzie przegranych , same tylko zwycięstwa.
Joanna
Jak zwykle praca twórcza pokazana z wyczuciem i smakiem włącznie ze zrobionymi zdjęciami. Podziwiam, obserwuję i kibicuję artystkom. Pozdrawiam WMonia
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za piękny wpis , czy zasłużyłam? Okaże się ukończę ten sampler.
UsuńPiękny jest. Nawet sam środek zachwyca, a co dopiero cały sampler.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Środek jest do prawdy cudny. Mógłby być osobnym haftem.
Usuńjej.. niesamowita zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Dzięki wielkie , zawsze się staram.
Usuńwow, cudo :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńTo co robisz to prawdziwe cudeńko - chętnie pokibicuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie. Dawno cię u mnie nie było , ale strasznie mi miło , że napisałaś.
Usuńvery pretty Joanna and the heart frame is divine
OdpowiedzUsuńThank you so much.
UsuńWunderschön, so filigran ist dein Herz! Der Rahmen sieht unglaublich aus, es wirkt so edel...ich liebe es...
OdpowiedzUsuńDanke
Usuńich freue mich.
pięknie :)jak każdy Twój sampler i ten będzie cudownej urody:)
OdpowiedzUsuńBędzie kolejnym do kolekcji. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńWzór wymagający, ale jaki efekt widoczny już po pierwszym elemencie!
OdpowiedzUsuńJa lubię Belfast, choć ostatnio skłaniam się go wyższych gęstości.
Asiu który len kupujesz w Biotextil? Ostatnio tam zaglądałam, ale nie mogłam się tam odnaleźć :/ Jakie mają gęstości?
Kupuję len nr 33 jego gęstość jest taka jak newcastle zweigarta . Porównywałam oba i muszę przyznać , że nasz rodzimy jest o wiele lepszy. Po pierwsze splot jest taki sam , po drugie kolor polskiego lnu jest głębszy , piękniejszy , a cena nie do porównania. I choć dużo hafciarek kocha ten prestiż zweigarta , to w tym wypadku zupełnie tego nie czuję. Według mnie on nie ma szans z naszym Lnem z Kamiennej Góry. Zakochasz się w nim , mogę wysłać ci próbkę. Czekam maila z adresem.
UsuńPO prostu brak słów....Cudowności serduszkowe....Pa....
OdpowiedzUsuńOj nie przesadzaj. Aż się czerwienię. Dzięki.
UsuńU mnie do takiego posta to minie...najmniej trzy tygodnie.
OdpowiedzUsuńTa praca, pomimo, że cudowna, jest dla mnie próba charakteru i cierpliwości.
Maleńkie krzyżyki 1x1 wielkości około milimetra to wielkie wyzwanie stosując taką kolorystykę i...porę roku, a przy okazj, zwykłe krzyżyki co drugą nitkę sa teraz dla mnie gigantam ;-)))
Elu dasz radę! Wierzę w Ciebie, tak samo jak w Asię!
UsuńDam radę, dam :-)
UsuńTylko trzeba tu wyjątkowego skupienia ze względu na rozmar xxx ;-)
Dasz radę , ja to wiem , widziałam twój wielki sampler , a ten jest przy nim maciupki. Trzymam kciuki.
UsuńWłaśnie ciekawa jestem jak to będzie wyglądać u Eli :)
OdpowiedzUsuńOglądając to zbliżenie na krzyżyki miałam wrażenie, ze te malutkie są jak pierwszy śnieg, dosłownie przyprószyły materiał :)
Jaki piękny wpis , wzruszyłam się ..... Dziękuję za taką piękną recenzję.
UsuńLooks perfect!
OdpowiedzUsuńThanks
UsuńPiękne hafty!
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za ocenę mojej twórczości.
UsuńTe najbardziej wymagające prace później będą najbardziej docenione przez ciebie i "znawców tematu"
OdpowiedzUsuńMasz rację , jednak robię to tylko dla siebie. Po prostu to uwielbiam robić , zajmuję się tym od 17 lat i nie przestanę.Dziękuję ci za miłe odwiedziny.
UsuńNiesamowicie trudna praca, przepiękna, już widać wspaniały efekt :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Jakoś się to ogarnie. Myślę , że moja NOVA by Genny Morrow była jeszcze trudniejsza. Ciągle wzbogacam swoją technikę. Dzięki za pozdro.
UsuńBardzo uroczy środek...do tego ta piekna mieszkaniowa kompozycja !
OdpowiedzUsuńCudo :)
Pozdrawiam:)
Piękna praca, wspaniałe zdjęcia. Mam podobne zdanie co do krajowego lnu. Chociaż czasem oczy bolą przy dłuższym haftowaniu ale efekt wart poświęcenia. Mam len od Biotextilu w 3 odcieniach ale naturalny to mój nr 1.
OdpowiedzUsuńPiękne serduszko się wyłoniło, myślę, że dalszy ciąg pracy będzie jeszcze piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńA co to takiego pojedyncze oczka przytrzymywane? O_O :)
Zastanawiam się ile jeszcze nie wiem o technice haftu ale pewnie lepiej żyć w nieświadomości ;))
Po prostu zakochałam się w tym sercu, a to dopiero początek! Podziwiam Twą staranność, dopracowywanie detali. Cudowne! Z niecierpliwością śledzić będę postępy!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńprzecudowne rzeczy tu widze na tym blogu, takie ktorych sama stworzyć bym nie potrafiła bo ani precyzją, ani cierpliwością nie grzesze. Przy okazji (choć to nie w temacie haftu) chciałabym zapytać gdzie można zakupić sprzęt do robienia filii? Czy mógłby ktoś udzielić mi takiej informacji? Chciałam sprezentować coś takiego mojej mamie "pod choinke"... Pizdrawiam.
Mam podobne odczucia odnośnie Belfastu... teraz wyszywam na Edynburgu i jest podobnie... biały jedwab dosłownie znika w tym płótnie... Trzymam kciuki za Wasz projekt!
OdpowiedzUsuńOstatnio "zachorowałam" na len - wprawdzie sporo krzyżyków już postawiłam, jednak na lnie jeszcze nie; Twoje prace mnie tylko dodatkowo motywują do spróbowania swych sił na lnie - wszystko jest na nim delikatne, wręcz zwiewne, a przez to zdecydowanie bardziej urokliwe; bardzo chciałabym wyszyć cokolwiek na tym materiale, ale ponieważ nie mam żadnego doświadczenia, to chciałam Cię poprosić o radę: który len poleciłabyś komuś, kto nigdy na nim nie wyszywał? Wprawdzie przekopałam zasoby sieci i dowiedziałam się, że najbardziej popularny jest Belfast 32ct, są też hafciarki wspominające polski len, no i nie umiem zdecydować sama ...
OdpowiedzUsuńA co do koralików, jeśli Toho 11 jest zbyt toporne dla Twojej pracy, to może Toho 15 będzie lepsze? 15 są bardzo drobne ...
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc