Witajcie!
Kompletnie zafirankowana jestem. Teraz wreszcie mogę pokazać ile pracy przy tym było.
Nie wiem czy zdjęcia oddają ile tego powstało tylko przy pomocy nici i szydełka.
Trzy okna. Jedno małe 90 cm szerokie od strony północnej , to był początek pracy nad poprawieniem stylu mojej kuchni. Pomyślałam sobie , że nie może tak być , że szewc bez butów chodzi i postanowiłam zmienić dekorację okien. Po prostych szyfonowych firankach pozostało tylko wspomnienie.
Drugie okno 160 cm szerokie z widokiem na ogród od strony zachodniej , które miało najładniej upiętą w półkole szyfonową firankę zastąpiłam tą szydełkową. Rozmiar firanki dopasowałam do wielkości okna , wzór wybrałam taki bym mogła kombinować z różnymi szerokościami i długościami .
Każde z moich okien ma inne potrzeby , to znaczy , ja mam inne oczekiwania wobec widoków przez moje okna. Najwęższe okno jest blisko salonu sąsiadów , i choć nie mam nic do ukrycia , bo mam pięknie w domu ( dla mnie pięknie ) , to miło jest mieć malutki dystansik w postaci szydełkowej przesłony.
Drugie okno zaczyna się na wysokości moich ramion , więc widok przez nie jest na drzewa i horyzont porośnięty lasem , nie było zatem potrzeby unikania pięknego widoku. Firanka na tym oknie to tylko kwestia dekoracji karnisza i górnej ramy okna.
Trzecie okno-drzwi dwuskrzydłowe 240 cm szerokie ( wejściowo-wyjściowe ) , którymi można dostać się na taras i do ogrodu od strony południowej zawsze sprawiało domownikom najwięcej kłopotu. Firanka , choć niezbyt długa , szyfonowa z piękną atłasową lamówką , nie wytrzymywała w starciu z mieszkańcami domu , ciągle , przez 10 lat , majtała się pomiędzy drzwiami , gdy tylko ktoś wchodził , lub wychodził , tą drogą. Pod koniec swojego żywota odmawiała całkiem wspólpracy zrywając się notorycznie z prawej strony karnisza , wołając o uwagę , jak namolny kotek.
Znów zmieniałam rozmiar by był ładny widok z kuchni na cały ogród i część tarasu. By wszyscy byli zadowoleni pomiary dopasowałam do najwyższego z mieszkańców , czyli męża. Jakież był jego zdziwienie , gdy poprosiłam , by odbił swój nos na szybie w kuchni. W ten sposób obliczyłam , jaka powinna być długość firanki , by i mąż mógł podziwiać widoki nie tylko na siedząco , ale także krzątając się po kuchni , bynajmniej nie szykując frykasów dla żony , tylko w poszukiwaniu , co też żona ma dla niego pysznego.
Tak więc powstała dekoracja 3 okien w 6 kawałkach. Na oknach północnym i zachodnim standardowo po jednej firance na karniszu , na południowym oknie umieściłam 4-odcinkową firankę . Tak oto zakończył się żywot przytrzaskiwanej kilka razy dziennie firanki , chciałoby się napisać " niech spoczywa w spokoju ,, Poczułam ulgę , choć jeszcze czasem ręka mi drgnie , by odsunąć nieistniejącą już firankę z szyfonu , ale to już historia i całe szczęście , moje szczęście. Wszyscy odetchnęli z ulgą , po co tylko tak długo zwlekałam , może bo " szewc bez butów chodzi ,,?
Pozdrawiam Joanna
Piękne firanki, wyobrażam sobie, ile to było pracy, ale efekt świetny. Poza tym bardzo pomysłowo wykorzystałaś żabki na powieszenie serduszek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .:))
Duża robota, ale efekt super...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńPiękne, po prostu piękne. Rozumiem różne potrzeby Twoich okien, bo u mnie każde okno jest innego rozmiaru a do jednego (kuchennego) nawet nie sięgam :) Robiłam do nich firaneczki i zazdrostki ale ostatnio stwierdziłam, że nie chcę w nich niczego i mam jedynie roletki. Jak jest pięknie - są odsunięte, jak jest brzydka pogoda - to nie chcę na nią patrzeć i je opuszczam :)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko mojej firany, której zrobiłam połowę. Chyba już jej nie dokończę :)
przepiękne zafirankowanie! proszę o dalsze takie piękne dzieła i pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńAle się narobilas!
OdpowiedzUsuńCudo!
A ile pracy!!!
Ale się narobilas!
OdpowiedzUsuńCudo!
A ile pracy!!!
Dziękuję
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczę co ty robisz
Oj....nidlugo?
UsuńOj....nidlugo?
UsuńPięknie się zafirankowałaś i pięknie się zaserduszkowałaś:))))
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość i ogrom włożonej pracy. Motyw z falą na zazdrostkach bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo pięknie się zafirankowałaś! Mozolna, piękna praca! Ukłon dla Ciebie za to zafirankowanie! Cudnie! :)
OdpowiedzUsuńTo jest dla mnie sztuką.
OdpowiedzUsuńSrdačan pozdrav.
Rada
Cudnie jest teraz u Ciebie :-) Uwielbiam szydełkowe firanki, a Twoje są doskonałe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne też mi się takie marzą. Podobają mi się też Twoje serduszkowe ozdoby.
OdpowiedzUsuńPiękne! Teraz "szewc" ma prześliczne "buciki " :D
OdpowiedzUsuńŚliczna:)Moc pracy i fantazji.Pozdrawiam Monia
OdpowiedzUsuńTo okno wygląda bajecznie. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńcudowne, ja zrobilam tylko jedna i zazdroske i już miałam dość,podziwiam
OdpowiedzUsuńPiękne! A z jakich to nici?
OdpowiedzUsuń