czwartek, 15 września 2011
ZA ANTYKWARIATEM KRYJE SIĘ CANDY
Tu gdzie mieszkam jest wiele antykwariatów , a ja odwiedzam je regularnie. Niestety nie są to sklepy takie , jak dawniej. Ceny wywindowane do granic możliwości , a i czasem można zakupić mebelek nie pochodzący z ubiegłego wieku , tylko holenderski łudząco podobny bubel. Trzeba mieć się na baczności. Dokładnie obejrzeć wszystkie szufladki i tył mebla. To tam widać , czy nie zbudowano go z płyty wiórowej , tylko z litego drewna.
Właśnie w jednym z renomowanych antykwariatów , a tak na prawdę na jego tyłach znalazłam to słodkie cudeńko. Jak ja się cieszę , że mam auto i zaparkowałam za sklepem. Już w momencie wysiadania zauważyłam leżący pod ścianą niezwykły tył od krzesła. Nie oglądając się za siebie poleciałam , jak na skrzydłach do sklepu i zapytałam o ten rupieć. Pan sprzedawca troszkę zdziwiony nie miał nic przeciwko , żebym go porwała do mojej pracowni. Na jego szczęście , nie ma namiarów na mojego bloga i nie zobaczy co powstało z jego rupiecia.
Najpierw starannie wybebeszyłam drewnianą ramę z okropnego pluszowego oparcia. Uff! męczarnia , bo krzesło obijane było ze cztery razy i to bardzo starannie , co jest wspaniałą etykietką minionej epoki. Następnie bardzo dokładnie metalową wełną , w rękawiczkach , wyszlifowałam każdy najmniejszy frez ramy , bo tak teraz ją nazwałam.
Później przyszła kolej na wielokrotne malowanie białą farbą akrylową i postarzanie ramy. Kiedy byłam już zadowolona z efektu godnego VINTAGE , wyjęłam maszynę do szycia i zaczęłam najprzyjemniejszy moment twórczy.
Wycięłam z kartonu profil wnęki oparcia , a na niego naszyłam delikatny bawełniany , różowy materiał w maluśkie kropeczki. Całość ozdobiłam aplikacją we francuskim stylu , aby było mega słodko , w końcu to ma być CANDY dla was.
Z tyłu zamontowałam uchwyt do powieszenia , a z przodu dwa malutkie gwoździki do powieszenia jakiś wymyślnych ozdóbek w stylu waszego domu. Nogi od krzesła obcięłam , aby całość prezentowała się na ścianie w formie dekoracji-wieszaczka.
Zawsze staram się pokazać wam jak moje rzeczy wyglądają przed liftingiem , więc i teraz to zrobiłam , choć wybitnie to zdjęcie nie pasuje do reszty. Jest po prostu żałosne.
Tak więc czas ogłosić moje kolejne
************************CANDY***********************
Zasady takie jak zawsze. Umieśćcie komentarz pod tym postem , abym wiedziała kto ma chęć przytulić ten fikuśny gadżet , następnie wklejcie zalinkowane zdjęcie mojego candy na pasku bocznym waszego bloga i czekajcie na wyniki do 15 października , wówczas zamknę przyjmowanie zgłoszeń do zabawy i kolejnego dnia ogłoszę wyniki.
A dla najciekawszego komentarza , który wylosuję w drugiej kolejności przygotowałam małą niespodziankę - bardzo delikatną zawieszkę z pocztówką z Francji.
Tak więc ogłaszam podwójne CANDY za otwarte.
Ściskam was mocno moi obserwatorzy i podglądacze i życzę udanej zabawy.
Joanna
ustawiam się jako pierwsza, ten gadżet pasowałby idealnie do pokoju mojej córki:-))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, chylę czoła przed Tobą, bo takie cuda potrafisz wyczarować właściwie z kawałku drewna:-)))
http://eesophie.blogspot.com
Sama slodycz,,,"miod w gebie"
OdpowiedzUsuńUstawiam sie w kolejeczce po to cudo!
Ja widzę to cudeńko w głównym wejściu do mojego domku, idealnie pasowałoby w dużym wiatrołapie obok szerokiego przejścia do salonu, ponieważ poniżej mam w planach odnowioną ławeczkę w podobnym stylu! Stamtąd będzie także widać odnowiony przedwojenny, biały kredens. :)) Zachwycam się twoimi zdolnymi rękami, Joanno! Pozdrawiam, Saba :)
OdpowiedzUsuńCudny jest...Córka mi monitor obśliniła na jego widok :-) Jej pokój na poddaszu właśnie "się robi" więc chętnie przygarniemy Jego wysokość Wieszaczek.
OdpowiedzUsuńagulek.4@wp.pl
O rany, nie można przegapić takiego cukierasa!!! Wspaniałą nagrodę przygotowałaś! Staję w kolejce:)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie przedmiociki z duszą, z których można wyczarować coś wspaniałego:)
Z wielką przyjemnością staje w kolejeczce i zapraszam do mnie na moją urodzinową czekoladkę:)
Pozdrawiam serdecznie
W domu mojej Babci było mnóstwo takich cudownych rzeczy...Niestety idąc z duchem czasu wszystko zostało wyrzucone :(
OdpowiedzUsuńNie mam wyrzutów sumienia bo to Babcia sama stopniowo pozbywała się tych "rupieci", jak twierdziła. Ja też wtedy inaczej patrzyłam na świat... Teraz wszystko bym zatrzymała i co za tym idzie całkiem inaczej urządziła mieszkanie.
Mieszkam w bloku, metraż jest jak dla krasnali więc postawiliśmy na nowoczesność i minimalizm ale zauważyłam, że takie cuda z dawnych lat, świetnie się w nasze współczesne klimaty wkomponowują :) Dodają życia i przytulności...
Zapisuję się na to cudeńko i pozdrawiam cieplutko :)
Witaj Joanno.
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz co tylko mogę maluję na biało w moim przedpokoju .A takiej ramki bym nie wymyśliła i chętnie bym ją przygarnęła./././
Trzeba mieć wyobraźnie, aby w takim rupieciu widzieć potencjał na zrobienie czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza! Widzę, że większość już wie gdzie umieści taki skarbik, ja bladego pojęcia nie mam, ale mi się podoba i dlatego się zgłaszam. Pozdrawiam!
Bardzo udana przemiana. Gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUf chociaż raz nie jestem na szarym końcu , przeczytałam uważnie Twojego posta...jestem pod ogromnym wrażeniem tego co robisz... rzeczy z pozoru zwyczajne urastają do małych i wielkich dzieł sztuki. Nie mam takich zdolności jak Ty, i chociaż bardzo mi się podobają antyki to nie wiem czy potrafiłabym im dać drugie życie. To co piszesz wydaje się takie proste ale wyobrażam sobie ile pracy w to wkładasz! To co zrobiłaś jest przepiękne i w barwach które bardzo lubię , dlatego z wielka przyjemnością zapisuje się na Twoje candy z niewielką nadzieja na wygraną , pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo nie, cud, miód i ....ozdoba cudna. Ależ miałaś super pomysł.Trzeba przyznać, że oparcie jest piękne. I chyba czekało tylko na Ciebie. Chce go:)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!! We wszystkim potrafisz dostrzec potencjal - to jest sztuka:) Bardzo ale to bardzo fajna rama:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńach czuję ,że kolejka będzie rekordowo długa, ale byłabym szalona gdybym nie spróbowała poszukać tu szczęścia...swoją drogą trzeba mieć glowe na karku ,żeby zobaczyć rozklekotane krzesło i wiedzieć ,ze można z tego wyczarować takie cudeńko. Zazdroszczę Ci tej głowy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło.
aleś miała farta
OdpowiedzUsuńi mam nadzieję, że ten fart przejdzie na mnie i ja wygram ten fikuśny wieszak, bo jest przepiękny :)
takie romantyczne połączenie przecierki, różu i koronek i grafiki i w ogóle och i ach - teraz nie będę mogła spać do 15 października ;)
pozdrawiam słonecznie
Kasia
Joanna
OdpowiedzUsuńKobieta niezwykła
Chodzi , szpera
Wszędzie nosek Swój wtyka
Autko parkowała
A tam przy murze stara rama stała
Nie wiele myśląc
Capnęła drewienko
Wyjdzie mi z tego shaby cudeńko
Na Candy oddam dla moich dziewczyn
Ten kawał drewna z serca przemieniony
Bo dla Was kochane on był zrobiony:)))
Ustawiam sie w kolejce po te cudeńka
Patti:)))
Chętnie się przyłączę do zabawy :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pomyślałaś o swoich podczytywaczach, to bardzo miłe :)
Pozdrawiam
Prześliczne!
OdpowiedzUsuńTeż bym znalazła u siebie odpowiednie miejsce na to cudo :o)
Tak więc zgłaszam się do zabawy!
Pozdrawiam!
padłam na kolana! :) chętnie spróbuję szcześcia :)
OdpowiedzUsuńJak widac krzeslo nie musi byc tylko krzeslem;)moze byc rowniez przecudna ozdoba naszego mieszkanka i mam nadzieje ze bedzie zdobic moje;) w koncu nie mam takiego jak ten ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale cudeńka !!!! zapisuję się !!! i pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńKochana Ty jeszcze nie wysiadłaś z tego auta, a już widziałaś oczyma wyobraźni co z tego powstanie. Wspaniałe rzeczy tworzysz, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga,kiedy zobaczyłam w Twojej pracowni to...khem khem...zardzewiałe łóżko...No cóż,nie wróżyłam mu świetlanej przyszłości.ALe kiedy zobaczyłam ten błysk w Twoich oczach,gdy mi opowiadałaś,jak Ty to łóżko zamierzasz odnowic,a potem,kiedy je zobaczyłam po liftingu-zrozumiałam,że dla Ciebie po prostu nie ma rzeczy niemożliwych,a Twoja pomysłowośc nie zna granic :-)))
OdpowiedzUsuńRama vel fragment pięknego krzesła-wspaniała! Jestem ciekawa,co następne wymyślisz! :-)Może,tak,jak mój mąż,zaczniesz remontowac np.Garbusa??? :-)
Serdecznie Cię pozdrawiam i oczywiście zapisuję się do Twojej zabawy
Maja
Witaj, nie szkoda Ci takiego cudeńka, toż to istny skarb, zresztą tak samo jak twój talent i pomysłowość:) Ja niestety nie jestem tak utalentowana, pozostaje mi tylko podziwiać i wzdychać:) Oczywiście ustawiam się w kolejeczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam nadal słonecznie:)
Podziwiam cię Joasiu ,że masz serce pożegnać się z tym pięknym przedmiotem.Ciesze się ,że mogę Cię wirtualnie odwiedzać,ponieważ dzięki takim projektom sama też się uczę pomysłowości ,jak upiększyć otaczający nas świat....A trzeba przyznać,ze masz wyszukany gust..i wielki talent:))Od czasu,kiedy odkryłam świat blogów osób tak wrażliwych na piękno jak ty...nauczyłam się być spostrzegawcza....i nie wyrzucać nic na pozór nie potrzebnego...na szczęście mam ogromne piwnice":)))))pozdrawiam z nadzieja...może mi się poszczęści?
OdpowiedzUsuńPo co stać. jak można usiąść (na krześle), po co siedzieć, jak można się położyć- a wtedy nogi krzesłu już niepotrzebne i można je po prostu podziwiać...
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnę :)
Wspaniała zdobycz! Ja jeszcze nie miałam szczęścia natknąć się na taki skarb! Pięknie zaopiekowałaś się tym porzuconą ramą i włożyłaś w nią mnóstwo pracy!
OdpowiedzUsuńUstawiam się w kolejce z nadzieją, że może tym razem.......
Pozdrawiam serdecznie!
piękna rama/krzesło :) w kolejce nie staję, bo różowości mi do domu nijak się nie komponują :) więc życzę szczęścia innym :)
OdpowiedzUsuńSuper znalezisko i niesamowita przemiana! Tak bym chciała zostać szczęśliwą posiadaczką tego cuda:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty...z duszą... piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i posyłam moc uścisków!
Peninia*
Czytałam post z zapartym tchem i jakież było moje zaskoczenie gdy się okazało, że ten cudny przedmiot jest do wzięcia. Może padnie na mnie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i podziwiam za twórczość i pomysły
Monika
Zgłaszam chęć przygarnięcia znaleziska, najlepiej już, ale cóż poczekam... Niesamowita metamorfoza. Bardzo żałuję, że ja nie mam takiego daru dostrzegania piękna w przedmiotach wydawałoby się kompletnie bezwartościowych.
OdpowiedzUsuńNieopatrznie użyłam słowa 'znalezisko' i otworzyła mi się jakaś klapka, ale nie do końca;) Pamiętacie, co to były i gdzie 'znaleziska'? U Fragglesów? No to mam problem na dobranoc;)
Pozdrawiam
Takie Candy nie zdarza się co dzień! Stanęłam i stoję!!! i nie ruszę z tego miejsca aż do 15 października...
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie, że takie cudeńko przygotowałaś dla nas!łał i z tego powodu tylko się ciesze i do kolejeczki grzecznie ustawiam!:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA ja już widzę oczami wyobraźni ( a tą akurat mam dużą hihi ) ten wieszaczek u mnie na ścianie w pracowni hmmm w otoczeniu roślin i kwiatów :-)
OdpowiedzUsuńwianuszków i kompozycji ...
banerek na kwiatynatury.blogspot.com
pozdrawiam cieplutko
Popodziwiam sobie tylko... piękne rzeczy wyczyniasz Joasiu. Ja na razie nieczasowa jestem bardzo, zaniedbałam swojego bloga i inne. Wpadam czasem zerknąć i dalej lecę. Może wkrótce będę wolniejsza, kto to wie? Pozdrawiam serdecznie Ciebie i wszystkie wspaniałe pracowite i zdolne kobietki :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne... tyle pracy - ale warte każdej chwili spędzonej przy tym dziele :)
OdpowiedzUsuńA i ja grzecznie stanę wyszczerzając zęby z nadzieją, że tak zaczaruje moje szczęście.
OdpowiedzUsuńPiękne! Normalnie wyjść z podziwu nie mogę jak z tego rupiecia zrobiłaś takie cudo:))
OdpowiedzUsuńW kolejce się nie ustawiam, bo nie miałabym go gdzie powiesić:( Ale chylę czoła i życzę powodzenia innym dziewczynom:))
I jak tu się nie skusić na takie słodkości? Jak zobaczyłam co jest przedmiotem Candy aż zamarłam z zachwytu. Ustawiam się grzecznie w kolejce i w myślach proszę Anioły o ciut szczęścia przy losowaniu:) Zapraszam też do mnie na blogi, na których Candy i wymianka:) Pozdrawiam Sylwia.
OdpowiedzUsuńNo cóż...nie zostało mi nic jak tylko pozazdrościć ( w sensie pozytywnym )zdolności Twoich łapek. Nie wiem za ile kupiłaś siedzonko ale...tak sobie myślę, żeby właścicielka sklepu wiedziała , że możesz zrobić z niego takie cudo na pewno cena byłaby wyższa...
OdpowiedzUsuńco do Candy - niezależnie od tego czy wygram czy też nie i tak chętnie będę zaglądać do Twojego blogu...zresztą z takim nastrojem jaki mam ostatnio nic tylko w kosmos polecieć...a nie w candy uczestniczyć...hihi
pozdrówka zdołowane ( na ten moment )
Zapoluję na to tunningowane krzesło z powyłammmywanymi nogami! Zapraszam jednocześnie na moje candy: roma-dobrenaspleen.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie ustawiam się w kolejce po te cudności, gdyż zwyczajnie w moim małym mieszkanku nie miałabym na nie miejsca ale i tak nie mogłam przejść obojętnie obok takiego arcydzieła. jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem twojej pasji i samozaparcia!! Gratuluję wyjątkowego talentu!
OdpowiedzUsuńNo śliczne ten gadżet!;)Z wielką chęcią ustawię się w kolejce;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie !;)
choć konkurencja ogromna, przycupne i ja :):). Trzeba miec szósty zmysł, zeby w tej ramie dostrzec duszę :)A potem wielki talent zeby nadać starociowi drugie zycie, podziwiam za całokształt :)
OdpowiedzUsuńo rany, kobieto podziwiam to cudo które stworzyłaś, każde zdjęcie oglądałam przez dłuższy czas. Stanę grzecznie w kolejeczce, może szczęście się do mnie uśmiechnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.agea-happiness.blogspot.com/
O kurczę, to ja też się grzecznie i cichutko ustawię w kolejce, w końcu niecodziennie ktoś oddaje takie cuda. Ja Cię podziwiam - gdybym miała coś takiego w domu, to za Chiny bym nie oddała! W ogóle zaczęłam czytać post święcie przekonana, że zaraz pokażesz nam setki zdjęć w pełnej aranżacji w Twoim mieszkaniu i zaczniesz pisać, jak pękasz z dumy i jaką masz frajdę z nowej ozdoby (no co, ja bym tak zrobiła!), a tu czytam, że chcesz to... ODDAĆ! No zamurowało mnie, nie mogłam się nie zapisać ;D. Chociaż tak właśnie rozglądam się po mieszkaniu i nie, żebym dzieliła skórę na niedźwiedziu, czy coś, ale mi różowe elementy po prostu nie pasują. Nigdzie. Ani do mojego pokoju w barwach błękitu i brązu i klimacie mi osobiście kojarzącym się z kapitańską koją na pirackim statku, ani do dużego pokoju zwanego szumnie salonem, który jest nijaki, od dawna nie odświeżany i przerażająco wielokolorowy, ani do kuchni, gdzie panuje taki bałagan, że nawet gdyby udało się wkomponować ten wieszaczek w jakiś kącik, to po prostu zginąłby w tłumie... No ale cóż, jest tak cudny, że byłabym gotowa zmienić całkowicie wystrój pokoju, a przynajmniej sporej jego części, żeby tylko znaleźć dla niego godne miejsce bytowania ;D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
No to i ja staję w kolejce, może szczęście uśmiechnie się do mnie:)?
OdpowiedzUsuńhttp://arts-ooak.blogspot.com/
Co za gratka! ;) No, że też mi się nie trafiają takie rarytasiki ;)
OdpowiedzUsuńChyba muszę spróbować zaglądać na tyły klamociarni ;)
A jak pięknie zaczarowałaś ten kawałek krzesła, to już inna bajka. Zdolna bestia z Ciebie!
Pozdrawiam Cię serdecznie i ustawiam się w kolejce po to cacko ;)
Witaj. Byłam już tutaj. Widziałam. Ale nie doczytałam , ze to candy. Bo kto chce się dzielic takimi cudami?
OdpowiedzUsuńAle skoro tak to ustawiam się w kolejce.
Ciekawa rzecz.
Niezwykła renowacja i całkiem nowa zaskakująca funkcja! ...i jeszcze można ustawić się po to cudo w kolejce.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję na szczęśliwy los.
OOOOOHHHHHH!!! Pastele ostatnio mną zawładnęły, a wszelakie stare rupiecie uwielbiam nad wyraz. Nie śmiem marzyć, że to cudo może być moje ale kto nie próbuje ten nie dostaje. A nuż, a może?
OdpowiedzUsuńNad komentarzem się nie zastanawiam, uważam,że robisz tak piękne rzeczy, że nasze ludzkie słowa i tak nie są w stanie tego wyrazić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na candy :)
Zapisuje się z przyjemnością, uwielbiam starocie, sama czasem je przerabiam ale to co Ty robisz ze swoimi skarbami to nic dodać nic ująć majstersztyk
OdpowiedzUsuńale cudo! idealnie pasowało by do mojego domu :) do tego candy kończy się w dniu moich urodzin... może mi się poszczęści? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
aneta
www.mojewolnechwile.blogspot.com
Ło matulu , takie cudności a mnie tu jeszcze nie ma ;)
OdpowiedzUsuńUstawiam się w kolejce i czekam prawie jak na 6 w LOTTO :)
pozdrawiam
Cudeńko Ci wyszło :) naprawdę podziwiam Cię za pracę włożoną w ten antyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapisuję się w kolejkę :)
Takie słodkości i tak mało chętnych??? Aż dziw:D Ustawiam się więc i ja w kolejkę i czekam...Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńzapisuję się:) ale najbardziej się cieszę, że tutaj trafiłam!:)
OdpowiedzUsuńO rany, dlaczego na Twój blog nie trafiłam wcześniej? Jesteś czarodziejką :) Takie cuda wyczarować z niczego?
OdpowiedzUsuńPatrząc na mebelek przypomniał mi się "Paryski Walc" Agnieszki Osieckiej:
Pa, pa, paryski walc
ma skrzydła z koronek i palto z biedronek -
i w ogóle dziwaczny ma styl.
Lecz pa, pa, paryski walc
ma niebo w półnutach, nie robi na drutach,
nie zna banalnie złych chwil.
Twoje krzesełko jest jak ten paryski walczyk - szalenie optymistyczne!
I ja ustawiam się nieśmiało do kolejki:) Jeju.. Ależ tu cudnie u Ciebie.. Zwłaszcza dla kogoś, kto do "hand made" ma maślane odnóża podparte dwiema lewymi:) Na pewno będę zaglądać z ogromną przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
I ja rowniez bardzo chetnie przygarnelabym to cudo,jednak zdaje sobie sprawe ze wysylanie zagranice to wysokie koszty..dlatego zycze powodzenia wszystkim biaracym udzial w candy:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Wspaniała metamorfoza !!!
OdpowiedzUsuńKrzesło stało się piękną i gustowną ozdobą, pięknie się prezentuje we wnęce !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Jasne jak słońce że się zapisuję :) Obok tak niesamowitego candy nie można przejść obojętnie. Kto by pomyślał że takie cudo można wyczarować ze zdezelowanego krzesła :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sprawie znalezisk. Przed 3 tygodniami znalazlam w sieci informacje o mozliwosci pozyskania za darmo drewna na opal, tym drewnem bylo dzieciece lozeczko- styl Bidermeier.
OdpowiedzUsuńDzwonie do kobiety, a ona ze lozeczko uszkodzone wiec nadaje sie tylko na rozpalke :)
Nie poddalam sie przekonujac ja ze cos wymysle i dzisiaj odebralam to cudo. Jeszcze nie mam pomyslu jak przywrocic je do zycia, ale przywroce i za rok moja malenka coreczka bedzie w nim spala :)
Twoj slodki wieszaczek cudownie by sie komponowal z moim nowym nabytkiem, nawet kolory ma iscie dziewczece.
Ech, snie o wygranej :)
Pozdrawiam
Moja ulubiona liczba to 66 zobaczymy czy okaże się również szczęśliwa ;) Piękna metamorfoza, jestem pod dużym wrażeniem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jakie cudo!!!
OdpowiedzUsuńStaję w tej długaśnej kolejeczce!!!
Pozdrawiam
MEGA DŁUGA KOLEJKA ALE USTAWIA SIĘ W NIEJ MOŻE SIĘ UDA...
OdpowiedzUsuńOZDOBA Z KRZESŁA JEST TAKA BOSKA ŻE BRAK MI SŁÓW IDEALNA DO MOJEJ SYPIALNI BO JEST RÓŻANA I NA MEBLACH MA KWIATY Z MAGNOLI I TAKI DODATEK DO NIEJ BYŁY SUPER !
POZDRAWIAM
ja, ja wybierz mnie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://asiascrap.blogspot.com/
Cudeńko!!! Nigdy nie wpadłabym na pomysł by tak to zrobić! Najbardziej się cieszę że tu trafiłam...nie mam bloga...jeszcze...i nigdy nic nie wygrałam...jeszcze... :) ale się zapisuję... magda magdalena.lab@gmail.com
OdpowiedzUsuńtrafiłam jakoś niezamierzenie... i jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej kreatywności, zdolności, pasji, serca!
OdpowiedzUsuńz przeogromną radością ustawiam się w tej kolejce i liczę na szczęście, pozdrawiam
Trafiłam tu ,,po drodze" i nie żałuję. :) Same śliczności. :) Jak ja bym chciała się tego wszystkiego nauczyć! :) Zapisuję się w kolejce, może będę miała szczęście. ;) Pozdrawiam :) dorota61@onet.pl
OdpowiedzUsuńNie sposób przegapić taką okazję! Tyle trudu sobie zadałaś, żeby kogoś uszczęśliwić! Dziękuję Ci za to :) Losowanie w dwa dni po moich urodzinach - całe szczęście, że nie tego dnia właśnie, bo zamiast cieszyć się Gośćmi, biegałabym chyba do laptopa co chwila, sprawdzić, czy przypadkiem nie ja jestem tą szczęściarą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
przepiękny 'rupiecik'. ustawiam się w kolejce po Candy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję że nie mam takiego daru jak Ty,że potrafisz z rupiecia zrobić bardzo ciekawą ozdobę, Staję więc do zabawy i mam nadzieję zdobyć cacuszko.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością ustawiam się do candy.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie na cukierka
Po taaaakie cacucho???? Ustawiam się oczywiście, jakżeby inaczej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To ja też w kolejce po różowości.
OdpowiedzUsuńPiękny przedmiot! Dużo pracy i serca w to włożyłaś, podziwiam i porządam bardzo:)
OdpowiedzUsuńWitam! Jestem tu pierwszy raz oczarowana tym co widzę... piękne są te Twoje dzieła- dopracowane w każdym szczególe. Bardzo ciekawy blog z którego kipi kreatywność. Jeżeli pozwolisz zostanę na dłużej. Miła niespodzianka w tym poście więc z ogromną przyjemnością będzie pomarzyć o jednej z tych rzeczy... oj fajnie było by mieć takie cudo z tak ciekawą historią :) Oba skarby idealnie wpasowały by się do pokoju mich dziewczyn tym bardziej, że ja oczyma wyobraźni widzę w ramie M jak moja Maja ;) Pozdrawiam serdecznie. Edyta
OdpowiedzUsuńAle cudo! Oczywiście dołączam do zabawy :-)
OdpowiedzUsuńPiękne "coś"!!! było by w sam raz dla kącika dla małej fasolki jaka we mnie rośnie, a dla której przygotowywać będę niebawem kącik we własnej sypialni. Kolory i stylistyka, BOMBA!!!
OdpowiedzUsuńOj śliczne zgłaszam sie :) Blog jest inspirujący :D
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńW totka nie wygrałam, ale może ramę wygram.
Będzie pasować idealnie do pokoju:)
Pozdrawiam i podziwam
Justyna Rokita
To jest CUDO :) ja też się ustawiam w kolejce :)
OdpowiedzUsuńRany ! ale cudo! nie mogłabym sobie darować jakbym chociaż odrobinkę nie zadziałała żeby być choć ciut bliżej tej piękności :)
OdpowiedzUsuńhttp://twohands-makin.blogspot.com/
Kocham vintage, a Twój "rupieć" jest cudny i tak się wpatrzyłam i zakochałam od pierwszego widzenia, że mój Ci on będzie i tyle!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:DDD
M - jak mebel,
OdpowiedzUsuńM- jak metamorfoza,
M - jak Miłość ( nie ta serialowa)
M - jak Mąż
M- jak miałabym prezent na małżeńska rocznicę, którą obchodzimy 12 października,
M - jak marzenie.
ależ to piękne, zgłaszam chęć wygranej;)emilie@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńWitaj Joanno !
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przez to pięknie odnowione oparcie krzesełka i zachwycił mnie Twój blog i twórczość. Czytam już od godziny.
Cieszę się , że w necie można spotkać takie osoby , jak Ty.
Pozdrawiam serdecznie i oczywiście proszę mnie uwzględnić przy losowaniu:))
Marapuama
wspaniała praca. Uwielbiam ręcznie wykonane arcydzieła. Pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://krysztalowabizuteria.blox.pl/html
Zgłaszam się:) i zapraszam również na Candy u mnie:)
OdpowiedzUsuńWitaj...cieszę się,że trafiłam na Twojego bloga...uwielbiam vintage, starocie może dlatego,że moje wnętrze (czyt. dusza) też jest vintage i w tej harmonii czuję sie najlepiej...w kontekście tego, rzecz jasna, nie sposób było przejść obojętnie wobec takiego cukierasa:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam i pozdrawiam
Jesień na dobre, od jutra rzeczywistość nas otaczająca ma być szara i deszczowa. A u Ciebie, kolory optymistyczne, sielankowe:) Czemu nie urodziłam się 100 lat wcześniej?? Już wiem:) 100 lat temu nie mogłabym zaglądać na Twojego bloga, a będąc tu i tak czuję się w tym klimacie:)
OdpowiedzUsuńMoże los się do mnie uśmiechnie?
pozdrawiam
Iza
globtroterka@gazeta.pl
A druty nie są takie złe, to cudne hobby, któremu jestem całkowicie oddana:) Jak masz problemy, pisz!
Ja też zgłaszam swoją candydaturę.
OdpowiedzUsuńPamiętaj o tym , co w życiu najważniejsze. Każdy z nas jest aniołem z jednym skrzydłem. Wystarczy mocno się przytulić, żeby pofrunąć. Życzę odnalezienia drugiego skrzydła.
Pozdrawiam i gratuluję Autorce!
Fantastyczny pomysł, zgłaszam się, może się uda
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita że wyczarowałaś coś tak pięknego...wyobrażam sobie ile pracy w to włożyłaś...jej, z radością ustawiam się w kolejce:)
OdpowiedzUsuńprawdziwe dzieło sztuki....oj przyjemnie byłoby właścicielką tego cuda:))
OdpowiedzUsuńPotencjał rupieci w 100% wykorzystany! Ba! Teraz to Miss oparcia! Ustawiam się w długaśnej kolejce i czekam na cud!
OdpowiedzUsuńPozdarwiam
Kasia
Bardzo się cieszę, że natrafiłam na Twój blog, kurcze trzeba mieć talent żeby z rupiecia zrobić takie cudo ślicznie!!! pozdrawiam Gonia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że natrafiłam na Twój blog, kurcze trzeba mieć talent żeby z rupiecia zrobić takie cudo ślicznie!!! pozdrawiam Gonia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że natrafiłam na Twój blog, kurcze trzeba mieć talent żeby z rupiecia zrobić takie cudo ślicznie!!! pozdrawiam Gonia
OdpowiedzUsuńWOW...ślicznie CUDO!!!Oczywiście dołączam do zabawy :)pozdrawiam Agnes!
OdpowiedzUsuńJa jak konik - za prawdziwym drewnem w dym:)
OdpowiedzUsuńkolejka długaśna , ale spróbuje szczęścia:)
OdpowiedzUsuńwww.kasiulkowetwory.blogspot.com
Zapraszam na moje candy- ARTYSTKA26
Jak to się mówi "na pewno kiedyś się przyda".
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i wykonanie.
Na candy chętnie się zapisuję :).
Tworzysz cuda... masz niesamowity dar dostrzegania piękna w codzienności. A takie CANDY?! Chyba nie masz sumienia!!! :) Przecież cała ja wyrywam się w szaleńczym okrzyku: JA, JA, JA, wybierz mnie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście niespecjalnie liczę bo nigdy w Candy nie wygrałam ale Twojego candy nie mogę sobie darować bo do końca życie nie dawałoby mi spokoju, że nie spróbowałam! A więc niniejszym próbuję i pozdrawiam cieplutko!
Jestem nowa i nie do konca wiem o co chodzi z tym całym candy:) ale bardzo mi się podoba że tak jesteście wszystkie dziewczyny (lubiące biały styl) blisko. Chciałabym się jakoś wkupic więc niedługo sama zrobię Candy na moim blogu:) Zrobiłaś cudną rzecz, gratuluję!
OdpowiedzUsuńNiesamowity kawałek krzesła, zmysłowo udekorowany, oryginalny w przeznaczeniu... Taką słodycz to ja też chętnie bym przygarnęła, szczególnie, że 14 października mam urodziny :o) Może się poszczęści, pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiękne! Gratuluję pomysłu i bardzo pieczołowitego wykończenia.Słodki różowy kolor idealnie pasowałby do pokoju mojej Mai.Cóż, ustawiam się więc do kolejki i niecierpliwie oczekuje losowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
świetne, pomysłowe i słodkie, staję w kolejce :)))
OdpowiedzUsuńświetne, pomysłowe i słodkie, staję w kolejce :)))
OdpowiedzUsuńJa, ja, ja!!! Chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńsuper cukieras, zapisuję się koniecznie:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz u ciebie i trafiam na takie cudo! Od razu się zapisuję, chociaż kolejka długaśna!
OdpowiedzUsuńStraszliwie tu przytulnie i inspirująco - pewnie zostanę na dłużej :)
Pierwszy raz u ciebie i trafiam na takie cudo! Od razu się zapisuję, chociaż kolejka długaśna!
OdpowiedzUsuńStraszliwie tu przytulnie i inspirująco - pewnie zostanę na dłużej :)
Ojej ;-) Przypadkiem tu zajrzałam i aż mi ręce zadrżały ! Takie cudeńko do wygrania ;-)! Już staję do kolejki bo chętkę na krzesełko mam ogromną ;-) ! Świetny pomysł z takiego mebelka wyszło cudeńko Przywróciłaś mu świetność, nadałaś nowy piękny wygląd i o to chodzi ;-) Teraz jest to mebel z duszą i z tajemniczą przeszłością... ;-) Uwielbiam takie meble Bardzo by pasowało to krzesełko do mojego pokoju ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
http://madlen2186magicznyswiat.blogspot.com/
- dobrze, że zaparkowałaś na tyłach antykwariatu
OdpowiedzUsuń- dobrze, że ja "zaparkowałam" na czyimś blogu z linkiem do Ciebie!
Pięknie to przerobiłaś!
Siadam i czekam...
i nie wypuszczę listonosza z domu dopóki mi nie da przesyłki od Ciebie!
Oj dużo tych chętnych:) Ale takie cudo stworzyłaś, że się nie dziwię.
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem. Zapisuję się i pozdrawiam serdecznie
Powstało prawdziwe cudo :) dlatego też ustawiam się w kolejce ( w prawdzie na tyłach, bo właśnie dopiero co Cię znalazłam ) z nadzieją, że szczęcie bedzie mi sprzyjać :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci-decoupage.blogspot.com/
staje w kolejce, przesyłam jesienne pozdrowienia adusia
OdpowiedzUsuńMasz talent do postarzania :) :P
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie Co wszystko wychodzi - myślałam że to prostsze ale chyba nie dla mnie jednak.
Dlatego miło by było przygarnąć takie starocie od Ciebie :)
Pora późna, człowiek już przysypia przy komputerze i nagle .. takie cuda !!! Chylę czoło nad Twoim talentem i pracowitością, dzięki którym przedmioty zyskują drugie życie, a jak widać powyżej często w dużo ciekawszym wcieleniu.
OdpowiedzUsuńJa też jestem miłośniczką wszelkich starociowych rzeczy i coś czuję, że będę często wpadać z kubkiem kawy na twój blog :) Chociaż jak widzę dzisiaj to od samego oglądania odechciało mi się spać :)
Nie mam bloga, nie wiem czy mogę i do tego tak w ostatniej chwili, ale spróbuję.
OdpowiedzUsuń