czwartek, 22 września 2011
ZAPAMIĘTAĆ KOLOR MORSKICH FAL
Ćwicz Joasiu! Nie zniechęcaj się! Mówiła babcia , kiedy byłam niespełna ośmiolatką. Oczko prawe , oczko lewe i tak na zmianę. Niezależnie czy to były druty , czy szydełko , zawsze robótka leżała gdzieś w pobliżu. Tak się mój los potoczył , że bardziej do gustu przypadło mi szydełko i stało się moim nieodłącznym towarzyszem . Od tamtych lat minęło sporo czasu. Robiłam jako dziecko kilometry łańcuszka i zwijałam je w kłębki. Czasem lądowały z hukiem na dnie szafy , by za jakiś czas znów zobaczyć światło dzienne. Jako dziecko miałam słomiany zapał , ale z wiekiem mi to minęło....
Na drutach nie robiłam od dzieciństwa , bo zawsze wydawało mi się to monotonną i nudną robotą , ale ostatnio dopadła mnie jakaś dziwna ochota. Zrobiłam jedną próbkę wzorem ażurowym , ale wyszło fatalnie , wiec spróbowałam na zwykłym wzorze prawy , lewy i okazało się , że druty , to całkiem miła zabawa i można sobie podziergać wszędzie , nawet w kolejce po podręczniki dla dzieci. To super łatwa sprawa , choć minęło ze 20 lat od ostatniego szalika dla lalek.
Pełna optymizmu udałam się do pasmanterii i zakupiłam 4 motki włóczki i druty. Troszkę przeraziła mnie ilość kilometrów tego kolorowego sznurka do przerobienia. Postanowiłam jednak , że dam radę i co się okazało , okazało się , że dzierganie na drutach przyrasta o wiele szybciej niż robótka na szydełku. Tak w niecałe 10 dni powstał mój pierwszy szal na zimowe chłody. Idealny melanż w kolorze morskich fal . Jak na razie nie pokusiłam sie na zrobienie konkretnego wzoru , tylko prawo i lewo oczkowe rzędy , za to z falującą szydełkową koronką. Tylko na to na razie było stać moje dłonie.
Szal ma 170 cm długości i 45 cm szerokości , abym mogła się szczelnie w niego opatulić. Zrobiłam go ze średniej grubości włóczki na drutach żyłkowych nr 5. Mam nadzieję , że ktoś z was też chwyci spontanicznie za druty i hurrrrrrra! zakocha się w nich.
Tak na marginesie muszę wspomnieć , że w planach mam o wiele bardziej ambitny projekt estoński , ale jak to z nim będzie to nie mam pojęcia. Na razie zrealizowała go za mnie mama , a efekty pokażę przy okazji.
Nie poddawajcie się! Nigdy w życiu!
Joanna
Cudny kolorek ma ta włóczka.
OdpowiedzUsuńZa pracę zawsze najtrudniej się zabrać, potem leci... tak jest u mnie;-0
ja bardzo lubię druty...dwa lata temu kilka razy oglądałam pewne wdzianko w drogim sklepie....takie ponczo z golfem....piękne,a cena jeszcze piękniejsza:((-kupiłam druty,wełnę i jazdaaaaa...piekny szal Joasiu...i ta szudełkowa falbanka-to wisienka-pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPiękny szal i ten morski akcent ;)
OdpowiedzUsuńja też mam w planach uszyć sobie coś w rodzaju komina...szala....ale nie wiem kiedy znajdę na to czas:)))
Pozdrawiam cieplutko
BRAWO, serdecznie pozdrawiam, mamusia niestety nie rozgryzła tej koronki.
OdpowiedzUsuńostatnio odważyłam się też na szal (ostatnio chyba 2-3 lata temu) oczywiście oczka prawe i lewe...tylko to potrafię. Mimo wszystko fajnie się dziergało....A Twój szal i kolory - idealne...
OdpowiedzUsuńHe he, ja też jako dziecko ćwiczyłam i szydełko i druty. Jednak te drugie porzuciłam na dobre. Za to szydełko kocham!
OdpowiedzUsuńSuper szal!
Ślicznie to opisałaś- brzmiało jak początek pewnej powieści- aż zazdrościłam tego klimatu słów, który pasuje do zdjęcia na czołówce. Szal bardzo tajemniczy- jak odzienie syreny:) piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak Joasiu, to mądre słowa!!!!! Nie poddawać się !!! A szal cudny. Ja bardziej lubię druty niż szydełko, choć jak zaczęłam dziergać narzuty z kwadracików to zakochałam się w szydełkowych dziergankach....
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy wielki pled w warkocze... no i chyba czas zacząć ;-)
Ściskam Cię :))
Stara prawda o skorupce po raz kolejny się sprawdza :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny szal. Doskonały pomysł z obrobieniem brzegu na szydełku.
Piekny i to wykonczenie koronkowe.
OdpowiedzUsuńMnie uczyla moja mama i na drutach i szydelku, niestety nic juz nie pamietam, chyba czas odswierzyc pamiec ;) pozdrawiam
Teraz mnie zawstydziłaś Joasiu... robiłam na drutach cudeńka, moje ulubione ażury poszły dawno w kąt i nie mogę zabrać się za nie na nowo. A Ty po takiej przerwie robisz piękny szal, kiedy wreszcie ja się zmobilizuję?
OdpowiedzUsuńNa razie mam ważne życiowe zadanie (ktoś inny rządzi moim czasem) i dlatego milczę ale pamiętam o Tobie :-)
Kocham druty, bo tak szybciutko się na nich robi! Piękny szal, Joanno, świetny kolor, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny!!
OdpowiedzUsuńKiedyś dużo robiłam na drutach ale ostatnio czasu mi na to brak.Ubiegłej zimy juz zakupiłam druty nawet ale niestety...Narobiłaś mi ochoty na takie robótki!!
Pozdrawiam
Ha:) Chyba na jesieni jest taka naturalna skłonność do robótek ręcznych:)) Marzą się ciepłe szale, poncha, wdzianka:)) Twój szal przepiękny ma kolor i to wykończenie - bajka! W ogóle fajnie jest u Ciebie, na pewno będę zaglądać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Przepiękny kolor, cudowny urok prostoty ściegu i ta smakowita szydełkowa falbaneczka... No miodzio po prostu!
OdpowiedzUsuńPiękny szal, cały urok w koronce;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kurczę, ja już się z tydzień zbieram, żeby usiąść i nauczyć się w końcu robić na drutach... Wymusza to na mnie otoczenie, bo nigdzie nie mogę znaleźć takiego szalika, jakiego potrzebuję ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękny kolor, faktycznie jak morze wygląda
OdpowiedzUsuńja na drutach umiem też tylko oczko prawe i lewe, chociaż w podstawówce przerabiałam różne ściegi, ale teraz nic nie pamiętam, prócz podstaw
a opanowania szydełka zazdroszczę - uczę się i uczę i nadal nie umiem :(
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Piękny szal zrobiłaś, a wykończenie szydełkiem nadało mu taki romantyczny wygląd.
OdpowiedzUsuńniesamowity wzór też bym chętnie zrobiła podobny szal....jest śliczny
OdpowiedzUsuńjeszcze nie wiem jak połączyć kolory i mam jedno pytanko: czy jest jakiś wzór na tę urocza falbankę, taką jak w twoim szalu? - jeśli tak czy mogłabym takowy zobaczyć?
pozdrawiam i zapraszam tez w moje skromne progi
www.natek-artystycznie.blogspot.com
Piękny szal :)
OdpowiedzUsuńMnie na drutach uczyła robić ciocia i nawet nieźle mi szło ;), ale później też jakoś tak wyszło, że wybrałam szydełko
Pozdrawiam :)
podpisuję się obiema rękami szydełko kocham i zawsze mam jakąś robótkę do drutów podchodzę sceptycznie, w zeszłym roku wydziergałam ciepłe getry moje córce, a ten szalik jest przepiękny, te kolory bardz mi się podoba wię może, kto wie;) super koronka go zdobi!
OdpowiedzUsuńTylko nie mow, ze chcesz wydziergac "Bitwe pod Grunwaldem" na drutach w skali 1:1, bo to moj pomysl! ;-)
OdpowiedzUsuńA tak powaznie, to ja bardzo lubie robic na drutach, kiedys robilam sporo, kilka swetrow i setki szalikow, a tej zimy mam ochote znowu cos porobic. Twoj szalik jest piekny, scieg jak widze rowniutki, a i kolor tez bardzo mi sie podoba. Ciekawa jestem co nam pokazesz nastepnym razem.
Pozdrawiam cieplo
Basia
Piękny szal i piękne kolory...
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam na szydełku sweterki dla lalek, z drutami troszkę gorzej mi szło. Niestety potem wszystko poszło w odstawkę. Jak patrzę na takie cudeńka mam ochotę przypomnieć sobie to i owo...ale czy starczyłoby mi samozaparcia?...
Pozdrawiam :)
Śliczna ta włóczka, zazdroszczę ... bo wiesz ja zatrzymałam się właśnie tylko na prawych i lewych oczkach i za nic na świecie nie umiem ruszyć dalej:( mam stos książek na ten temat, gazet ale to nic nie daje, nie rozumiem i już:( co innego gdyby ktoś pokazał mi "na żywo".
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będę dziergała jak Ty...:)
pozdrowienia ślę,
Piękny szal w moim ulubionym kolorze i oczywiście korale . Moja przygoda z drutami skończyła się po trzech swetrach jakieś 17 lat temu ,może kiedy,/././.
OdpowiedzUsuńWcale a to wcale nie widać byś nie miała drutów 20 lat, szal wyszedł cudny, kolor boski, lato zatrzymane na chwilę... rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńpiekna robotka poprostu ukryty talent!!!
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa nastepnych wyrobow bo zima pewnie bedzie dluga.
pozdrawiam serdcznie
Asia,wielkie brawa,szal wyszedł przepięknie,a koronka dodała mu lekkości.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kolejne "dziewiarskie poczynania",serdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego weekendu
Maja
Po prostu cudo!!!! Na dodatek uwielbiam niebieski...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzal jest piękny, a naszyjnik z tą szklistą porcelaną sprawia, że całość faktycznie przypomina spienione morskie fale. Cudnie :))
OdpowiedzUsuńCudowne kolory i piękne wykończenie. Szal jak marzenie. I druty mi sie podobają, takich jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wole druty, a szal piekny, drapie trocheę, czy jest mieciutki? marzy mi się podobny :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor ma ten szal!I ta falbanka:-)A korale też pięknie pasują!
OdpowiedzUsuńMnie też Babcia uczyła robić na drutach..Też dawno nie robiłam.
sam szalik na drutach to moz ebym i zrobila (tez parenascie lat nie trzymajac drutow w dloniach) ale ta falbanka to mistrzostwo swiata dla mnie nie do pokonania :D cudo
OdpowiedzUsuń