To było w piątek. Śliczny pogodny dzień , długa majówka zapowiadała się całkiem ciekawie. Jak przystało na żonę i matkę dwóch dorastających dziewczynek objuczona siatkami ( psełdo siatkarka ) podążałam do domu. Aż tu nagle , niespodziewanie wyrósł jak z podziemi niepozorny malutki sklepik. Tysiące razy tędy chodziłam i nie widziałam go.
Moja ukochana kopalnia skarbów stała otworem i jeszcze to przeczucie, przeznaczenie lub po prostu szczęście.
Byłam tak omamiona tym zakupem , że o mały włos przegapiłabym jeszcze coś bardzo interesującego. Jest to bardzo stary pasmanteryjny kupon pochodzący z początku XX wieku z nawiniętą starą granatową taśmą , a do tego wizytówka . Nie wiem czego ona dotyczy , bo niestety nie znam francuskiego ( może ktoś podpowie ) domyślam się tylko ,że to reklama sklepu lub usług.
Dolatka przetłumaczyła napis na wizytówce " TE RAMIĄCZKA BĘDĄ ZAWSZE SYMBOLEM I OZDOBĄ NA SATYNIE WASZYCH RAMION ". Jak myślicie , co to znaczyło 100 lat temu ,co to była za rewolucja w bieliźniarstwie i jak wspaniale było i jest być kobietą.
Po powrocie do domu zastała mnie miła niespodzianka. Mój osobisty sąsiad z za płotu obdarował mnie naręczem wychodowanych przez siebie tulipanów.
Postanowiłam je umieścić w szklanej kuli , którą nakryłam wielkim kloszem , ale tylko chwilowo tak do zdjęcia , bo cały czas zastanawiam się jak wyeksponować tak olbrzymi i przepiękny szklany klosz. Może ktoś z was podsunie jakiś pomysł .
Klosz ma wysokość ok 60 cm , plus uchwyt i jest ogromny. Wpadł w moje ręce nieoczekiwanie. Wczesną wiosną na spacerze wypatrzyłam go u pewnego starszego pana , który przykrywał nim szczypiorek przed przymrozkami. Pan słynie w okolicy z nieprzyjemnego charakteru , ale mnie udało się go obłaskawić dżemem wiśniowym , rajskimi jabłuszkami do herbaty i czekoladką wedla. Pan wspaniałomyślnie postanowił mnie obdarować tym szklanym cudem , bo jak powiedział komuś musi przekazać swoje skarby , bo on jest 1930 rocznik i nie chce , by jego rzeczy trafiły na śmietnik. Dobrze zrobił!
Pozdrawiam wszystkich , którzy spoglądają na mój blog.
Joanna
Witaj
OdpowiedzUsuńSkarby przynioslas do domku niesamowite.
Baletki poprostu urocze,kupon z tasiemka bardzo mi sie podoba, taki krawiecki drobiazg, a jak cieszy.
Klosza takiego wysokiego szukam, chce skryc pod nim moja Madonne, idealnie pasowalaby ten Twoj.
Ale posiadam nizszy i niebawem zaprezentuje, co pod nim skrylam. Napisze tylko ze dekoracja nawiazuje do krawiectwa.
Pozdrawiam Cie cieplutko.
ps:czekam na Twoje palacowe zdjecia.
Witaj Joasiu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, że trafiłaś na mojego bloga, bo dzięki temu znalazłam Twoje miejsce w labiryncie blogów. Czuje, po kościach ;) ,że będzie tu miło i pięknie :) Wpadać więc będę często sprawdzić, czy znowu miałam dobre przeczucia :))
Twoje przepiękne hafty krzyżykowe przykuły moją uwagę, bo i ja dość dużo przez kilka lat wyszywałam.
...a baletek to normalnie, tak po babsku zazdroszczę ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie z zimnej dziś Gdyni.
Asiu, zazdroszczę Ci takich skarbów, a tym bardziej jeśli już po francusku. Także już szybko pomogę z tłumaczeniem:
OdpowiedzUsuń"Te ramiączka będą zawsze symbolem i ozdobą na satynie waszych ramion".
Już nawet prawie sto lat temu wiedzieli jak dobrze zrobić reklamę, by kobiety poczuły się piękniejsze. I jaka nowość w tamtych czasach, przypinane ramiączka!!!
Pozdrawiam:)
Umiejętność wyszukiwania takich cudeniek to skarb. A jak jeszcze niedaleko domu są takie miejsca, w których na te cudeńka można się natknąć, to już pełnia szczęścia. Mi czasami uda się wynaleźć jakąś perełkę, ale tylko ubraniową...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Baletki super :)
OdpowiedzUsuńAle Ci się skarby trafiły:))) Ja w takich miejscach ze skarbami zawsze głupieję:)))
OdpowiedzUsuńna pewno te baletki czekały właśnie na Ciebie-bo na kogóż by innego :)i teraz szczęśliwie będą sobie żyły i wspominały lata świetności,występów...a jeśli chodzi o reklamę to dawniej podchodzono do wszystkiego z szacunkiem-a kobiety noszono na rękach.
OdpowiedzUsuńJa bym kloszem nakryła kamyki z nad morskiego brzegu,muszelki...jakąś mała latarenkę...
cudowne te baletki, także marzę o takich .
OdpowiedzUsuń