Translate
poniedziałek, 25 lutego 2013
NASTRÓJ POŻĄDANY
Witajcie!
Za oknem jeszcze sporo śniegu , a u mnie zniknęły czerwone , bożonarodzeniowe kolory. Teraz zapanował ziemisty len i biel. Jest też kilka akcentów wiosennych , jak mój hafcik na wieszaku. Narty jednak zostawiłam do dekoracji , bo pasują do wiosny. Kto jeździ na stokach to zapewne przeżył przygodę narciarsko wiosenną. Ma niesamowity kilmacik.
Moja ulubiona lampa została lekko przyćmiona serwetą robioną z bawełny na drutach. Już dawno upodobałam sobie ten patencik. Jakoś tak przyjemniej się zrelaksować przy tych wszystkich refleksach powstających na suficie i ścianach . Efekt dekoracyjny też jest niczego sobie. Mnie się tak podoba.
Lampa jak widać jest delikatna , mosiężna z metalowym kloszem i choć waży nie mało , to jest to wielką zaletą. Nie ma mowy by się przewróciła , lub przesunęła. To po prostu niewykonalne , a przy moich zwierzakach to ważne.
I choć zdjęcia są dość mroczne , to nie chciałam robić ich w pełnym oświetleniu , bo tylko tak można oddać w pełni klimat mojej pracowni i delikatność szydełkowej , misternej robótki. Wszystko idealnie komponuje się z białym metalowym łóżkiem , które nabyłam drogą kupna. Wiele razy pokazywało się ono przy okazji innych moich postów. Odpowiadając jednak na pytania moich obserwatorów , winna jestem przepis na taki kącik.
Łóżko wyszukałam sobie w sklepie z antykami w moim mieście. Było w opłakanym stanie . Właściwie zakupiłam tylko dwa szczyty i to co zostało z ramy łóżka , czyli 4 ozdobne ślimaki przytrzymujące materac na swoim miejscu. Następnie wezgłowia zawiozłam do piaskowania i malowania proszkowego ( na biało ) , a ślimaki do zaprzyjaźnionego spawacza. Zrobiło on dla mnie nową ramę z wpustami na szczyty i dospawał w czterech rogach ślimaki. Ramę pomalował na biało i kiedy połączyłam wszystko razem ( jak w meblach z IKEA ) powstało to cudo. Czasem odpoczywam sobie w zacisz pracowni na tym łóżku słuchając muzyki , częściej jednak coś wyszywam lub czytam. Super wypoczywa się tu latem w upał , gdyż piwniczka super klimę trzyma. Zima mi się jeszcze nie znudziła , a już piszę o upałach. Czy ja jestem zdrowa?
Pracuję teraz godzinami nad moim nowym haftem , który będzie dla wszystkich zaskoczeniem , gdyż tylko jedna osoba o nim wie i mam w głowie nowy projekt o nazwie wielki wałek na łóżko , ale brak czasu nie pozwala na realizację tego pomysłu. Tak sobie obliczam kiedy skończę wyszywać i nie da się oszukać , że za jakieś 2 -3 tygodnie. Mam nadzieję , że wytrwam.
Joanna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie to wszystko wygląda :)))
OdpowiedzUsuńNo, w takiej pracowni to ja bym się wiele nie napracowała... raczej oddałabym się marzeniom :))) Ale może w konsekwencji, jak się tak człowiek rozmarzy, to i twórcza wena szarzej skrzydła rozwija... Piękny pokoik, wspaniale to wszystko skomponowałaś.
OdpowiedzUsuń"szerzej" miało być :)
UsuńBardzo nastrojowy kącik. Zazdroszczę! Aż się prosi by usiąść i się zrelaksować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Ania
brzezinamoja.blogspot.com
Cała pracownia ma swój klimacik!Przepiękna....Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKlimatyczne miejsce... faktycznie przyjemnie chyba się tutaj odpoczywa przy hafcie.
OdpowiedzUsuńŚwietna lampa, rzeczywiście fajne są te refleksy na ścianie, nastrojowy kącik do wypoczynku twórczego:)
OdpowiedzUsuńLubię klimaty panujące w twoim domu. Stare łóżka są naprawdę okej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
ślicznie i bardzo nastrojowo :)
OdpowiedzUsuńOj marzy mi sie taki kat, wlasny, tylko moj... Z takim cieplym klimatem, jaki uwielbiam...
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie i przytulnie:)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś bardzo fajny nastrój w swoim pokoju :)
OdpowiedzUsuńNie możemy się jakoś zgrać na skype, ale w końcu się uda (raczej wieczorkiem).
Nawet lapa stowrzyla szary klimat..swietnie udalo Ci sie to wszystko zgrac..pomysl z szydelkowym abazurem odgapie, a to lozko to tylko mrzonka..nie mam juz na nic miejsca w domu,,,Praca w takim otoczeniu moze byc juz tylko relaksem.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńMmmmm.... Cudnie tam u Ciebie...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
super klimacik i te refleksy na ścianach dzięki serwecie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Klimatycznie i przytulnie u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zabójczo to wyglada :))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się tu podoba... zapomniałabym ... podziwiam u Ciebie równe "lubienie" i zimy i upałów :-) - ja bym już chętnie na piaseczku tudzież trawce zielonej wyciągnęła się w słońcu...
OdpowiedzUsuńŁóżko, to łóżko, żadna kanapa go nie zastąpi:)) Jest piękne, romantyczne i bardzo kobiece.
OdpowiedzUsuńMam secesyjne drewniane i właśnie mnie natchnęłaś do małego przemeblowania w pokoju kota, gdzie to łóżko stoi:))
Koronki na lampach przepiękne i dobrze, że zdjątka takie wieczorne, bo wyobraźnia lepiej pracuje:))
Pozdrawiam
Od razu przytulniej!
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty....
OdpowiedzUsuńjejku, jak tu pięknie..... zostaję na dłużej ;-)
OdpowiedzUsuń