Witajcie!
To właśnie tym zajmowałam się przez ostatnie tygodnie. Mogę już śmiało pokazać to , co pochłonęło sporo mojego czasu. Było warto. Haft już skończony. Na fotkach możecie zobaczyć jak powstawał.
Na super lnie , który zakupiłam okazyjnie ( ostatnie 4 m ) w kolorze przypominającym mulinkę DMC nr 613 , powstał próbnik kolorystyczny . W 15 pionowych rzędach zmieściłam 465 różnych kolorów ( po 31 w rzędzie ) , czyli całą paletę barw jaką obecnie produkuje fabryka nici DMC. Len ten należy do bardzo gęstych , więc cały wzór też ma mniejszy rozmiar tj. 31 X 20 cm. O to mi chodziło , maleńkie krzyżyki na drobnym lnie. Splot można przeliczyć , choć nitki leciutko się od siebie różnią grubością , co jednak nie ma większego wpływu na całość haftu ( 1 cm to 8 krzyżyków ).
Prócz kolorków są jeszcze nr nici jak przystało na porządny próbnik , a układ kolorów jest identyczny jak ten , który proponuje firma DMC i który wszystkie hafciarki na całym świecie doskonale znają. W ten sposób mam własny pogląd na realne kolory. Mogę w nich wyberać , dobierać i przebierać do woli.
Troszkę kłopotu sprawiło mi wyszycie nietypowych nazw zamiast kolorów nici , ale i z tym sobie poradziłam. Muszę się przyznać , że gdy projektowałam i przeliczałam wszystkie odległości , to nie zwróciłam uwagi na taki szczegół. Kolory takie jak B 5200 , czy BLANC mają przecież więcej liter niż typowe liczby kolorów np 3821. No i miałam nie lada orzech do zgryzienia , ostatecznie jakoś się udało i nie wpłynęło to na resztę haftu.
Haftowałam troszkę po omacku , bo przecież nie miałam diagramu , bo i po co byłby mi on potrzebny. Obliczyłam sobie wszystko tak : w poziomie 8 X 15 krzyżyków na kolory i 9 X 15 kratek na liczby czyli 255 kratek , w pionie 31 X 4 krzyżyki i 30 X 1 na przerwę pomiędzy kolorami czyli 154 kratki. Wyszło bardzo dobrze , pozostało jeszcze trochę miejsca na lnie na zagospodarowanie , ale o tym opowiem w kolejnym poście.
Muszę jeszcze wam napisać , że pomysł nie jest mojego autorstwa. Zobaczyłam podobny próbnik na blogu Ani http://annapaschke.blogspot.com/ i zakochałam się w tym projekcie od zaraz. Ania pomogła mi w zgromadzeniu kolorów , bo nie każdy ma wszystkie odcienie. Ja wówczas nie miałam. Różnica jednak między naszymi pracami jest znaczna , Ania wyszywała haftem płaskim , a ja moimi ukochanymi krzyżykami. W taki oto sposób każda z nas ma swoją indywidualną pracę. To właśnie Ania nalazła zdjęcia podobnego haftu na pewnej rosyjskiej stronie w necie wyszyła go i zgodziła się bym i ja zrobiła ten projekt , no ale skoro Ania nie mieszka w Polsce , to śmiało mogę napisać , że tu w centrum naszej kochanej Europy to ja mam pierwszy taki próbniczek , chyba , że się mylę to chętnie zobaczę jeszcze inne.
Aniu!
Pragnę ci bardzo , bardzo podziękować za pomoc i wsparcie , że trzymałaś za mnie kciuki , podczas chwil mojego zwątpienia , że zawsze byłaś gdzieś obok i dopytywałaś się jak rośnie moja robótka i dodawałaś mi skrzydeł.
Jak widać na ostatniej fotce , praca zakończyła się sukcesem , padł ostatni krzyżyk , a teraz biorę się do dalszej pracy z tym haftem , nie zostawię go na dnie szuflady. Postanowiłam pokazać go w tym roku na wystawie w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi jesienią i choć jeszcze nic nie słychać , kiedy będzie wystawa haftu krzyżykowego , to ja już czekam z gotową pracą.
Joanna
Śliczny:))...ja kiedyś kupiłam sobie gotowa ksiąke0katalog z wszystkimi mulinkami DMC...czasem kupowałam w Hobby Studio diagramy wzoru do haftu...i nie zawsze były zaznaczone nr dołączonych nici...a taki katalog bardzo ułatwiał mi pracę:))
OdpowiedzUsuńGratuluję! Piękna i w dodatku bardzo pożyteczna praca! Widziałam próbnik Ani, powstała z niego oryginalna torba. Bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawy pomysł. :) Podziwiam cierpliwość i pieczołowitość igłowania - mi do niego jeszcze daaaaleko, oj daleko. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOjej, Nobel za wytrwałość i cierpliwość! Bardzo podziwiam.
OdpowiedzUsuńO matko! Czy najpierw kupiłaś wszystkie numery mulin do tej pracy?
OdpowiedzUsuńKosztowny to interes:)
Gratuluję i zapraszam w moje skromne progi:)
Z mulinami to długa historia , część dostałam od Ani , jak pisałam , ale potem wszystko się zmieniło i zostałam szczęśliwą posiadaczką wszystkich nici i drewnianej komódki DMC.
UsuńPodziwiam! śliczny ten haft i przy okazji będzie pomocny-do wykorzystania w praktyce, nie tylko do patrzenia!
OdpowiedzUsuńWidziałam podobny pomysł (na http://mulinowy.blogspot.com/), ale nie taki sam oczywiście.No i ten drobniutki len, na którym wyszywasz....jak Ty to robisz? Przez mikroskop?:-)
Dzięki za podpowiedź , tam jeszcze sporo pracy nad próbniczkiem pozostało , więc nadal mam pierwszy w Europie Środka. Tak , tak masz rację , wyszywam przez mikroskop ........... ha ha ha
UsuńTak widziałam! naprawdę świetny ten twój pomysł!
UsuńJa chcę wyszyć takie cudo :)
OdpowiedzUsuńTo do roboty......... jak to się mówi. Nie ma nad czym się zastanawiać.
UsuńI tak chyba zrobię.
UsuńChociaż będę miała pretekst, żeby dokupywać muliny i wreszcie będę miała wszystkie kolorki :D
Asia wiedziała, że Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo cierpliwa. Taka praca zasługuje na oklaski i podziw. Pięknie :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki
UsuńGratuluję wytrwałości :) Próbnik wyszedł rewelacyjnie i nic nie pozostaje jak tylko podziwiać Ciebie za ogrom pracy i zazdrościć cudnego próbnika:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam o zrobieniu takich wzorników, całe szczęście trafiły w moje łapki wzorniki oryginalne :). Wykonałaś kawał roboty.
OdpowiedzUsuńJoasiu już masz gotowe prace na kolejną wystawę w Łodzi? :) Niestety najbliższa będzie chyba w połowie następnego roku :(.
Śliczny:)super pomysł:)
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana... :) Pieknie Ci to wyszlo! Mam w planach cos podobnego. Aj ta paleta kolorow DMC. Trzeba kolorki najpierw skolekcjonowac i dobrac idealna tkanine! :) Podziwiam i wzdycham! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne jak wszystkie Twoje prace a wzornik na pewno Ci się przyda :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Świetny ten wzrnik kolorów:) mnie też się takie cuko marzy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niebiesko:)
wow... zachęciłaś mnie do zrobienia sobie swojej prywatnej palety barw :)
OdpowiedzUsuńJoasiu! Cudnie wyszlo! To wlasnie ja mialam mozliwosc ogladania pierwszych krokow a moze lepiej napisac krzyzykow stawianych przy tym hafcie. Nie masz mi za co dziekowac, ciesze sie bardzo, ze 'zarazilam' Cie tym wzornikiem... no i dzieki niemu sie poznalysmy! Czyli mam powojny powod do zadowolenia :-)Sciskam mocno!
OdpowiedzUsuńświetnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, bardzo oryginalny! Gratuluję cierpliwości! Całość będzie wyglądała imponująco :)
OdpowiedzUsuńŚliczne !!! podziwiam Twoją cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
efekt jest świetny:) napracowałaś się:)Pięknie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy projekt, podziwiam za cierpliwość, bo praca przy nim chyba trochę monotonna była. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOryginalny pomysł :) Ja tam używam niewielu kolorków, więc nie potrzebuję pełnego wzornika, ale Twój robi wrażenie :) Oprawisz go jakoś?
OdpowiedzUsuńMarzę o takim czymś od dawna!Wyszedł cudownie! Aż ''zazdroszczę" ale tylko leciutko...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper praca, swietny pomysl..i przydatnosc ogromna.Podziwiam Cie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz a ja niedawno chwaliłam się postępami w swojej palecie a tu proszę - cała ukończona. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam swoją kiedy zobaczyłam zawrotną cenę gotowego próbnika w sklepie internetowym. Postanowiłam wtedy wyszywać powolutku w miarę dokupowania nowych kolorów. Też miałam problem jak rozmieścić te trzy nietypowe mulinki "B5200,ecru,blanc" ale też jakoś wybrnęłam ;)
U mnie jeszcze skromnie ale powoli dojdę do końca :p
Fantastyczny projekt! A jaki pomocny:)) Na wystawę koniecznie!
OdpowiedzUsuńA ja się chciałam uśmiechnąć do tego "S", który na fotce widać:)) Jest szansa na zdobycie takiego schematu? Jeśli to kłopot, Joasiu, to oczywiście odpuszczę:))
Uściski:))
Podziwiam ten ogrom pracy! I w ogóle hafciarstwo to dla mnie coś niesamowitego, bo zupełnie nie na moje biedne oczy. Same śliczności produkujesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Podziwiam!Też muszę coś takiego zrobić ale czasu brak.Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńSzacunek :)
OdpowiedzUsuńGenialna sprawa! ;-)))
OdpowiedzUsuńJeśli (albo raczej "kiedy") wrócę do haftu chyba skradnę Ci ten pomysł.
nie wiem czy bym się porwała na takie dzieło - gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuń