Witajcie.
Już do świąt tuż tuż , choć za oknem leje. Mam tylko nadzieję , że deszcz zamieni się w końcu w śnieg i po choinkę ruszymy z sankami. Czujecie już magię nadchodzących dni ? Zapach pierników i pomarańczy ? Ja poddaję się po malutku temu szaleństwu i choć jeszcze listopad , chcę wam już coś podarować.
Mam jeszcze sporo czasu na przygotowania i nie zamierzam sie spieszyć , po malutku , po wolutku , ale zaczynam działać. Świąteczna naleweczka już robi się w słoju , będę mogła nią poobdarowywać moich cudnych przyjaciół. W tym roku zrobiłam ją z rajskich jabłuszek , które rosną w moim ogrodzie. To zupełny eksperyment , ale już wiem , że wszystko wybornie się uda. Dodałam oczywiście do słoja korę cynamonu , goździki , laskę wanilii i skórkę ze świerzej pomarańczy. Gdy smaki ostatecznie się połączą pokażę wam efekt wizualny , bo warto. Szkoda tylko , że nie możecie jej posmakować.
Na pierniczki zgromadziłam już wszystkie potrzebne składniki i może w sobotę ruszę z tymi wypiekami . Muszę jednak mieć sporo wolnego czasu na te wszystkie rytuały i dzieci muszą być w domu . Uwielbiamy te manualne zabawy. Dopiero wtedy czuję pełnię świąt i ich sens. Moje dziewczyny mają już sporo na liczniku , choć ja sama jeszcze nie ha ha ha ! Jestem zawsze najmłodszą mamą na zebraniach szkolnych , po prostu mi się udało i to jak ! Może dzięki temu jesteśmy wspaniałymi kumpelkami , jest jednak pewien dystans , dla zdrowia psychicznego ( głównie mojego ) , ale lubimy gadać i spędzać ze sobą czas nie tylko w kuchni , ale zawsze. Kiedyś tak sobie pomyślałam , że nie potrzebuję na siłę szukać przyjaciół , koleżanek i towarzystwa , ja już mam dwie moje małe-wielkie córki. Będziemy ze sobą zawsze. One pomogą mi , a ja im , tak to już u nas jest. Mają oczywiście swoje nastoletnie humorki , ale ja też mam na to różne wspaniałe eliksiry ( galaretkę z malinami dla starszej , budyń czekoladowy dla młodszej i lawendową herbatę , zanim to wszystko skonsumujemy , zawsze uda nam się uzyskać wspólny punkt zaczepienia ). Po takim deserku znikają wszelkie duże kłopoty moich " małych córeczek ". Już dawno zorientowałam się , że tylko to działa niezawodnie , no i mam dla kogo pichcić. ( A to było bardzo , bardzo śmieszne!!! ).
A dla was przygotowałam coś specjalnego. Długo zastanawiałam się nad tym pomysłem , ale wreszcie wypalił. W tym roku obdaruję szczęściarę wyłonioną w drodze losowania płytą CD z moimi ulubionymi utworami , których słucham często podczas moich twórczych chwil. Nie zdradzę jednak co można posłuchać , to będzie moja niespodzianka . Mamy przecież różne gusta , ale znając was , wiem , że się spodoba. Zaznaczam jednak , że to muza dla wrażliwych , delikatnych i romantycznych kobiet , każda z was może jej posłuchać ( komplement!). Wystarczy tylko pozostawić pod tym postem komentarz , a na swoim blogu , na pasku bocznym podlinkowane zdjęcie z namiarem na mój Mglisty Sen i datę rozstrzygnięcia Candy , czyli 24.12.12.
Płyta jest oczywiście w etui , które prezentuję na fotkach , mam nadzieję , że spodoba wam się moja niespodzianka. Do uszycia opakowania użyłam oczywiście lnu , o którym wam już pisałam w poprzednim poście , oraz bawełny z nadrukiem róż w podobnym kolorze , a także schematu gwiazdki , którą w listopadzie mogłyście u mnie znaleźć. Wzór wyszyłam mulinką DMC nr 712. Ten kolor najlepiej pasuje do tego materiału. Zastanawiam się , czy nie wyszywać nią zamiast czystą bielą. No pomyślę nad tym jeszcze.
Prosicie mnie o namiary na sklep z lnem , więc jeśli ktoś jest w potrzebie to proszę o kontakt na skrzynkę mailową. Aga 2201 potrzebuje wzoru , który wyszyłam na organizerze do szydełek , niestety , nie mogę go odnaleźć w tych tysiącach wzorów w kompie. Mogę jedynie zrobić fotkę wzoru i podesłać na maila. Proszę zatem o kontakt. Tymczasem pędzę do moich codziennych zajęć i do szycia , bo wiele jeszcze chcę wam pokazać.
Joanna




.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)








.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)