Zimowy czas nieubłaganie biegnie bez opamientania w naszą stronę i nie można przed nim uciec. Na niteczkach suszą się grzyby i w całym domu pachnie jesienią. To najlepszy czas na zrobienie sobie przysmaku na zimowe , śnieżne i wietrzne wieczory. Wiadomo , że odrobina alkoholu i to domowej produkcji jeszcze nikomu nie zaszkodziła , wręcz przeciwnie. Więc czas na prosty przepis.
NALEWKA PIGWOWA
Potrzebne składniki:
1 kg owocu pigwy
1 l wódki dobrego gatunku
Po 6 tyg:
0,5 kg cukru
zlana wódka
syrop
0,25 l spirytusu
Kilogram pigwy pokroić drobno i zalać litrem wódki. Pozostawić w ciepłym i nasłonecznionym miejscu na 6 tygodni. Po tym czasie zlać płyn do butelki , a na owoce nasypać 0,5 kg cukru i pozostawić do całkowitego rozpuszczenia. Co pewien czas wstrząsnąć. Kiedy powstanie syrop całość połączyć z wcześniej zlaną wódką , dodać 0,25 l spirytusu i odstawić na 3 tygodnie. Po tym czasie ostrożnie zlać gotową nalewkę do butelek , a owoce można zużyć do ciasta.
Po 2 miesiącach nalewka jest gotowa do picia ,więc zdążymy przed zimą.
Niech nie przerazi was czas spożądzania tego cudownego płynu , ja ustawiam sobie kolejne terminy od razu w przypominajce w tel komórkowym i nie muszę kombinować .
Na sercowo ma być dziś u mnie i proszę bardzo z tzw. międzyczasie udało mi się wyhaftować dwa bialutkie serdyszka z moimi ulubionymi ornamencikami. Zawisną one niebawem w moim cudnym pokoiku vintage.
Teraz czas na pokazanie przecudownych prezentów jakie otrzymuję od was.
Po pierwsze serce z białych , krepowych róż-cudne.
Po drugie 3 serca idealne do zrobienia dekoracji okiennej-cudne.
Po trzecie 2 piękne saszetki z miętową bawełnianą koronką.
Dzieczyny z całego serca dziękuję wam za te wspaniałe , unikalne prezenty. Mogę cieszyć się nimi w zaciszu mojego domku i upiększać go dzięki wam.
Zapraszam do odgadnięcia kto podarował mi tak piękne torebeczki , a nagroda będzie równie wspaniała. Czekam na komentarze do środy rano.
Miłego tygodnia. Joanna
Czyżby to była Atena z bloga Drewniana Szpulka?
OdpowiedzUsuńnalewke pigwowa uwielbiam, ale najlepsza jest z pigw zbieranych po pierwszych przymrozkach..ew mozna zbierac wczesniej i wstawic do zamrazalnika na kilka godzin:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lorka
zawieszki z lawenda to na pewno od Ateny z Drewnianej szpulki :]
OdpowiedzUsuńa co do saszetek z koronką miętową to stawiam na Anię z Zielonego Wzgórza :]
cudne prezenty, te serduszka z haftem Twojego autorstwa są przepiękne
Ach, zawieszki chyba od Anetki, pamiętam tutorial:) sliczne prezenty! Nalewka zapisana, tylko skąd ja pigwę wezmę? Póki co mocy nabierają czereśniówka z rumem i lawendowa:)
OdpowiedzUsuńNalewka wyglada apetycznie. Ja mam zrobiona z aroni i z zielonych szyszek. Na pewno to nie koniec mojej produkcji. Z checia zrobiłabym ta z pigwy, ale skad wziac jej owoce? w sklepie chyba ciezko o ten owoc.
OdpowiedzUsuńPrezenty sa piekne :) Pozdrawiam
u mnie nalewka pigwowa już dojrzewa.
OdpowiedzUsuńcudowne prezenty
Ale u Ciebie ostatnio smakowicie Joasiu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty!
oj, szkoda, że u mnie w ogrodzie nie znajdę jeszcze pigwy:) Piękny kolor tej Twojej nalewki, jestem pewna, że smak go przewyższy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pigwę! nalewka domowej roboty na pewno pyszna, ale wolę syrop do herbaty :) serduszka i pozostałe cudeńka wyglądają wspaniale.
OdpowiedzUsuńNalewke cytrynowa wg. Twojego przepisu robilam i juz jej nie ma:-)) byla pyszna. Wiem ze ta z pigwy bedzie rownie dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia sle
Cudowne prezenty...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ślicznie wyglądają te pigwy w drucianym serduszku:)
OdpowiedzUsuńPiekne prezenty.
OdpowiedzUsuńNalewki pigwowej nie robiłam.
Nie wiem czy uda mi się kupic pigwę.
Musze poszukac.
pozdrawiam
Witaj,Kochana,nareszcie jesteś! Już się martwiłam,że na dobre zapuściłaś korzenie tam,gdzie byłaś:-) Serduszka piękne-takie delikatne...Prezenciki cudowne-w kwestii saszetek stawiam na Atenkę z blogu Drewniana Szpulka.Pozdrawiam Cię pięknie i do zobaczenia,Maja
OdpowiedzUsuńzawieszki z ostatniego zdjecia to prezenty od Ateny-Anety:-) reszty nie rozpoznaje, ale chetnie sie dowiem kto takie pieknosci tworzy.
OdpowiedzUsuńTe krepowe roze sa cudowne!
Pozdrawiam cieplo
Basia
Zapomnialam dodac, ze Twoje serduszka sa rownie piekne :-)
OdpowiedzUsuńNalewka pigwowa... mniam....
OdpowiedzUsuńA serduszka przecudnej urody stworzyłaś:)
Prezenty urocze i jakie dekoracyjne!!!! Też jestem Ciekawa od kogo.
Buziaki przesyłam:)
mysle ze przylecialy te zawieszki z Drewnianej Szpulki bo dopiero co wczoraj wieczorem goscilam na tym blogu i ogladalam tam podobne :)...pozdrawiam serdecznie i gratuluje tak wspanialego bloga...zagladam tu od niedawna ale widze ze pozostane na dluzej bo to miod dla oka i duszy takie cudownosci ogladac :) justyna (justynaw@poczta.onet.pl)
OdpowiedzUsuńAleż cudowności u Ciebie, te serca.... saszetki... piękne....
OdpowiedzUsuńNalewkę pigwową robiłam w ubiegłym roku, być może jeszcze zrobię, bo trochę pigwy zostało na krzakach w letnim domku.
Tym razem zrobiłam trochę soku dla dzieciaków.
Ale przepis taki sam jak Twój :)
Ściskam :))
u ciebie jak zawsze pięknie i smakowicie:)...oczywiście prezenciki od Atenki z Drewnianej Szpulki! nalewka limonkowa spowodowała mój ślinotok....ale pigwowa tylko go utrwaliła!!!
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty dostałaś Joasiu ... :)
OdpowiedzUsuńTwoje serducha są urocze, takie delikatne :)
a torebeczki przyleciały zapewne od Anetki
z Drewnianej Szpulki :)
pozdrawiam serdecznie
Kochana,obdarowywujesz przy każdej okazji,ot tak prosto z serca,nie dziwę się,że i Ty jesteś obdarowywana :)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś,cieszę się,że i mój przypadł Ci do gustu.
Pozdrawiam cieplutko.
Odnośnie lawendowych saszetek stawiam na Atenę (Drewniana Szpulka) :)) 100%
OdpowiedzUsuńA nalewka brzmi zachęcająco:))
piękne prezenty! A naleweczka jest na pewno pyszna :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Nalewki robie od lat, pigwowa nie nalezy wg mnie do rarytasow ;) Uwazam, ze jest nieco mdlawa i nalezy ja doprawic laska wanilii, lub gozdzikami, cynamonem, kardamonem. Najlepsza jest z miodem, choic sie trudno klaruje. Nalezy pamietac, aby owoce byly zupelnie przykryte alkoholem, oraz o usunieciu gniazd nasiennych i pestek :)
OdpowiedzUsuńPiekne rzeczy sa na blogu, pozdrawiam :)
aaa i jeszcze jedno.. na zdjeciu jest pigwowiec japonski, a to zupelnie inna inszosc ;)
OdpowiedzUsuńJestem studentem politechniki. Zbierałem pigwę cały Boży dzień, chciałem zrobić coś dobrego. Do głowy wpadła mi "pigwówka" wiec zabrałem się do szukania przepisu. Trafiłem na owy blog i po przeczytaniu przepisu głowę mą ogarnęła jedna myśl: "Kto Ku**a wytrzyma 9tygodni+3tygonie+2miesiące?"
OdpowiedzUsuńSKANDAL