Translate

czwartek, 12 września 2013

NA LNIE ... SAMPLER


Witajcie!

Długo oczekiwany SAMPLER jest gotowy już od dawna , ale nie miałam czasu zająć się nim , bo jak zwykle dużo się u mnie dzieje. Nie mogłam jednak zwlekać w nieskończoność z pokazaniem go. I oto on w całej swojej delikatności .


Widzieliście już zwiastuny , kiedy zaczynałam i trwało to długo , bo prawie całe wakacje zanim udało mi się zakończyć ten piekielnie długi projekt. Wiadomo , że nie zawsze miałam czas coś udziergać , bo na urlopie jest tysiąc innych zajęć i to przemiłych.


Jedna z moich wakacyjnych koleżanek podsumowała mnie pewnego wieczoru przy ognisku mówiąc wszem i wobec , że nie pamięta czasów , kiedy nie miałam w ręce igły na plaży. I to jest prawda.


Z tym SAMPLEREM było wiele godzin pracy , ale nudy ani chwilki , a wszystko przez to , że każda z liter jest zaprojektowana w innym stylu i o dziwo wszystko doskonale do siebie pasuje , choć na początku tak nie wyglądało. Ja jednak miałam wzór pod ręką i nie miałam obaw co wyjdzie na końcu.


SAMPLER będzie nie tylko ozdobą mojego domu , ale także kopalnią różnych liter alfabetu , którymi tak chętnie obdzierguję moje mniejsze robótki. Tak więc rola prawdziwego samplera będzie zachowana.


Wzór zaczerpnęłam z internetu z kolekcji DIMENSIONS i pierwotnie , jak podaje autor miał mieć   46 x 40,5 cm , ale jak to u mnie bywa haft wyszedł mniejszy , bo liczy sobie 39,5 x 35 cm , gdyż wyszywałam go na moim ukochanym polskim lnie . Pisałam o nim już nie raz i znów dziś przy tej okazji go wychwalam i polecam.


Zasypujecie mnie pytaniami , gdzie kupuję ten wspaniały materiał , zawsze staram się pomóc wszystkim poszukującym , ale przerosła mnie ilość maili , więc podaję na forum :

LEN MOŻNA KUPIĆ W BIOTEXTIL nr materiału to 33
 

Cena nie jest wygórowana , bo 1 m b szerokości 160 cm kosztuje około 35 zł plus przesyłka. Patrząc na inne oferty tego typu materiałów uznałam , że to bardzo dobra cena , a jakość przewyższa lny pochodzące z innych krajów. Wiadomo Polska lnem stała i stać będzie (  kiedy my żyjemy )  i nic się nie zmieniło , trzeba tylko umieć dobrze szukać.


Wracając do mojego haftu , to wyszywałąm go muliną w kłębku niewiadomego pochodzenia , dzieląc pasek nici na trzy części , co dało mi dwie nitki muliny .  Sam haft jest bardzo drobny , ale nie przeszkadzało mi to podczas pracy nad tym wzorem. Mam dobry wzrok , jak na razie i mam nadzieję , że to się nie zmieni.


To już drugi taki duży mój haft na lnie i pomału robi się kolekcja , tym bardziej , że mam na myśli jeszcze jeden śliczny wzór w tym stylu , nawet go już wydrukowałam i mam nadzieję zacząć go jeszcze tej jesieni wyszywać . Co z tego wyniknie jeszcze nie wiem , ale zadziałam.


Tak oto wzór prezentuje się w całości , bez zbędnych dekoracji. Zachęcam wszystkie wytrwałe osoby do zrobienia sobie takiej przyjemności , ale uprzedzam , że potrzeba sporo cierpliwości , a szczególnie pod koniec pracy , gdy zostaje nam wyhaftowanie koronki. Mnie zajęło to dwa tygodnie i chciałam nawet sobie odpuścić część ramki , ale to byłby wstyd.

Dziękuję , że mnie wysłuchaliście ufffff ......... to już koniec tego SAMPLERA i to mnie cieszy , bo dziergam  już kolejny , kolorowy i nie na wyścigi z moją miłą Mają 71 z Bloga TYMCZASEM. Musiałam to napisać , bo Maja zwróciła mi i to słusznie uwagę , że napisałam , że się ścigamy z tym nowym projektem , a tak nie jest . Wyścigi , to przecież nie jest dobre słowo jeśli chodzi o haft , użyłabym raczej słowa przyjaźń i wsparcie , a może podziw.... Mam nadzieję , że razem dokończymy ten wspólny projekt i że żadna z nas , nie schowa go do szuflady....

Oczywiście wzorem mogę się podzielić pod pewnymi warunkami. Wzór chętnie wymienię tylko na inny i  w podobnym stylu i tylko z osobami , które rzeczywiście zrobią z niego pożytek. Czekam zatem na poważne propozycje.

Joanna


wtorek, 3 września 2013

POŚCIELOWO BIAŁO GRANATOWO


Witajcie!

Na początek wielkie dzięki za tyle komentarzy , pod tak prostą robótką , jaką były monogramy. Nie zawsze mamy przecież czas pokazywać coś bardzo pracochłonnego , bo dni w sieci lecą tak szybko. Staram się za każdym razem pokazać coś ślicznego i prostego , by zainspirować was do działania , ale dziś mi to nie przejdzie. Pokazać jednak muszę moją nową pościel.




Uszyłam ją z wielkim namaszczeniem i chciałam by była dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Naszukałam się przeszło rok pasującego materiału i znalazłam go jak zwykle w sklepie z używanymi ciuchami i tak się ucieszyłam , że los mi sprzyja.


Najpierw uprałam materię , by pozbyć się dość nieprzyjemnego zapachu i ewentualnych zabrudzeń , a potem w ruch poszły nożyczki i miara. Wszystko udało mi się odpowiednio poprzycinać i pozszywać , a nawet zaoszczędziłam część tkaniny na inne projekty i oczywiście na figlarne troczki.



Moja pracownia w niebieskościach i błękitach już prawie gotowa , choć stale coś poprawiam i zmieniam. I to mnie bawi najbardziej. Nie wiem tylko co zrobić z meblami , bo są podzielone na dwa kolory . Komody są miętowe , a inne rzeczy pobielone. Tylko w głębi pomieszczenia mogę zaszaleć z kolorami. Może przemaluję je w jakiś inny deseń? Choć z drugiej strony mięta idealnie pasuje do różu , który teraz kompletuję . No i masz babo placek.


Na drugim planie pojawiają się maleńkie samplery , które jeszcze pokażę w odpowiedniej odsłonie , na razie leżą sobie na poduszkach luzem i tak pasują do wnętrza.


Patchworkowa kołderka też ma swoje miejsce na oparciu łóżka , czeka na chłodniejsze dni. Prawda jest taka , że jeszcze nigdy nie spałam w pracowni , ale przygotowana na to jestem , tak dla pewności przy jakimś wielkim projekcie.


Poduszki w poprzeczne granatowe paseczki kupiłam wiosną w JUSK'u i nie przypuszczałam , że tak się przydadzą pod moje hafciki , ponaszywam je , postanowione , bo takie podobają mi się najbardziej.


Udało mi się , wreszcie nadganiam zaległe prace. Czasem mam tak , że kupię coś z myślą o danym projekcie , a potem nie mam czasu na jego realizację , ale teraz postanowiłam trochę się odkopać na powierzchnię , jak krecik. Dziękuję , że oglądacie moje zmagania i piszecie do mnie. Ślę do was uśmiechy , tym milsze , że od rana świeci słońce i jest tak radośnie pod chmurami.

Joanna