Nie mam nic do ukrycia i pokazuję swoją XXX lewą stronę. Jestem z niej zadowolona , choć nigdy szczególnie się na niej nie skupiam , to zawsze wychodzi tak jak dziś pokazuję. Z daleka nawet można się domyślić , co jest z prawej strony. Oklaski dla mnie ! Dzięki dziewczyny , niby je słyszałam. Sama jestem nawet zaskoczona jak wygląda moja lewa strona haftu.
Dzięki Eli z bloga made by ela zwróciłam na to większą uwagę. Dziękuję ci za to ciekawe podejście do warsztatu. I choć opinie o pokazywaniu pleców robótki były prawie jednoznaczne , to zaciekawiła mnie pewna osoba , która w szczególnie niesympatyczny sposób próbowała zbojkotować pomysł Eli.
A pisała takie oto komentarze:
U Ani :
http://aploch.blogspot.com/2014/07/pokaz-plecy-czyli-latem-na-golasa.html
Nadal
uważam, że przesadna dbałość o tył robótki (schowanej w czasie oprawy)
to głupota, prowadząca tylko i wyłącznie do pogorszenia wyglądu strony
właściwej :(
U drugiej Ani :
http://krzyzykiiinnewybryki.blogspot.com/2014/07/pokaz-plecy-wakacyjna-zabawa-u-eli.html
W
życiu w coś takiego bawić się nie będę, bo uważam to za totalną głupotę
- dążenie do coraz to ładniejszego tyłu haftu powoduje tylko i
wyłącznie to, że jego przód staje się coraz brzydszy! Na przykład - tył
ma być śliczny, więc nitkę kończy się i zaczyna Z PRZODU! Zupełny
bezsens. Ładny ma być przód, bo tylko on będzie widoczny, tył obrazów
jest mocno schowany przy oprawie, czasem nawet pod wieloma warstwami,
więc po co takie cyrki????
U Agnieszki :
Nie cierpię tej głupiej zabawy :(
U Kaśki:
Nie dam się zwariować i nie wezmę udziału w tej głupiej zabawie :/
U Hani:
Ale mnie wkurza ta zabawa :(
Tyle znalazłam komentarzy . Muszę przyznać , że byłam zaskoczona. Dziękuję dziewczynom , które wstawiły się za pomysłem Eli , który i ja uważam za cudowny i z tego właśnie powodu pokazuję dziś moją lewą stronę szycia. Ela to przemiła osóbka , której pasją stał się haft XXX i która dąży do super warsztatu . Widziałam jej prace i podziwiam zapał oraz wykonanie. Choć dorobek Eli dopiero się tworzy , to przesyłam jej wielkie oklaski !!!!
Mój post może jest nieco opóźniony , gdyż minęła już burza po poście Eli , ale postanowiłam też dodać coś od siebie. Nie pochwalam takich aspołecznych zachowań w craftowym świecie. Wzywam też koleżankę http://anek73.blogspot.com/ , by była na tyle odważna i pokazała plecy swoich prac , skoro komentowała innych umiejętności. Czekamy wszystkie z niecierpliwością na twoje fotki !!!
Dosyć już tych kontrowersji.
Do mojego dzisiejszego posta wkradło się patyczkowe serce zrobione z wymuskanych przez bałtyckie fale drewienek. Kto był nad morzem i nazbierał sobie troszkę tego dobra , które wyrzuciły fale , może też zrobić sobie taką dekorację w skandy stylu.
Nic trudnego , trzeba tylko ułożyć sobie patyczki w odpowiedni kształt i skleić gorącym klejem. Poczekać jak wyschnie i jeszcze raz od spodu poprawić , by całość była sztywna i gotowe.
Taką dekorację można powiesić lub postawić pionowo i cieszyć się morskim klimatem na długi czas. Nawet wtedy , gdy za oknem pada deszcz i wieje wiatr.
Pozdrowienia.
Joanna
Joasiu, Twój post także jest niezbyt miły. Nie zamierzam pokazywać tyłu robótki, ponieważ swoje zdanie o tym wyraziłam już w kilku miejscach. I zaznaczam, że w żadnym z tych miejsc nie skrytykowałam ani jednej osoby pokazującej tył robótki, nie skrytykowałam też żadnego z pokazanych tyłów.
OdpowiedzUsuńWszędzie wyraziłam tylko swoje zdanie na samej idei jako takiej.
A moje komentarze pojawiły się tylko u osób, u których na blogu komentuję każdą notkę. Jeżeli podoba mi się praca, którą prezentują - także im zawsze o tym piszę. W tym przypadku nie skrytykowałam żadnego tyłu robótki, nigdzie nie napisałam,że czyjaś praca mi się nie podoba.
Mam swoje zdanie na temat tej zabawy i je wypowiedziałam - i to tylko u osób, które odwiedzam. Nie odwiedziłam bloga organizatorki, gdyż nie znam tej osoby i u niej nie komentuję.
Gdyby moim zamierzeniem było to, o co mnie posądzasz - to w pierwszej kolejności napisałabym komentarz własnie tam. A tam mnie nigdy nie było.
Napisałam swoje zdanie tylko u osób, które odwiedzam zawsze, komentuję każdą notkę - wyrażając za każdym razem swoje zdanie - nie wiem dlaczego, w tym przypadku miałabym kłamać...
Nigdzie, w żadnym z tych miejsc nie skomentowałam UMIEJĘTNOŚCI tych osób, komentowałam je za to pozytywnie pod innymi notkami. Jeżeli o czymś piszesz - to warto wiedzieć do końca, a nie rzucać bezpodstawne oskarżenia i obrażać. Bo w tym wypadku ja jestem przez Ciebie obrażana, a żadnej z osób odwiedzanych nie obraziłam i nie skrytykowałam jej umiejętności.
Polecam do przemyślenia stare i mądre słowa o tym, jak łatwo widzieć źdźbło w oku swego brata, a w swoim oku belki nie dostrzegać...
Aniu, wprawdzie się nie znamy, ale podczytuję na wielu blogach Twoje komentarze i chciałabym coś od siebie dodać.
UsuńFaktycznie Twoje wpisy nie są uwłaczające nikomu. Niemniej jednak ja na Twoim miejscu mając taki a nie inny osąd we wspomnianej zabawie, wyraziłabym swoje zdanie RAZ. I na tym bym temat zakończyła. Tyle wystarczy. Po co drążyć? Nie sądzę, że masz potrzebę zaznaczania w kilku miejscach w blogosferze swojego zdania. Nie trzeba na każdym kroku krytykować zabawy, która jest moim zdaniem świetna.
A Twoja postawa w tym temacie tym bardziej mi się nie podoba jako, że sama prac krzyżykowych na swoim blogu niewiele pokazujesz...
Po pierwsze o nic cię nie posądzam , chciałam tylko zobaczyć twoją lewą stronę. Nie ma w tym niechęci. Zastanawiam się tylko , po co tak wszędzie wypisywałaś te niemiłe komentarze. Może i nie komentowałaś samego wykonania prac , ale za to pomysł Ei nazwałaś : '' przesadna dbałość o tył robótki to głupota , uważam to za totalną głupotę , głupiej zabawy ". Nie sądzę , że zabawa Eli jest głupia i sam pomysł też. Nie musisz nic tłumaczyć , bo tak to już jest z tym internetem , że wszystko pozostawia swój ślad , a w tym przypadku niechlubny ( chodzi o pozostawione niemiłe posty ). Jeśli uważasz , że napisałm coś o tobie , co cię obraża , to proszę o cytat , jakoś nie wydaje mi się , ale mogę się mylić. Dziękuję ci za końcowy cytat , ale jakoś do mnie i moich prac nie bardzo pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię.
Joasiu, dzięki za ten post.
UsuńBardzo, ale to bardzo zazdroszczę Ci tej umiejętności i talentu:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój haft. Faktycznie plecki niewiele się różnią od prawej strony...brawo! Pomysł z sercem z patyków świetny...uwielbiam morze, a takie wykorzystanie skarbów znalezionych na plaży jest niebanalne :)
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że to, jaki jest tył haftu nie ma najmniejszego znaczenia, ale skoro są osoby, które przykładają do tego wagę, dbają o to i chcą pokazywać, niech pokazują. Różne zabawy są na blogach... np. zbieranie odpadków po robótkach ręcznych... czy to jest sensowne?? Co prawda sama przez krótki czas zbierałam, ale uważam, że to dosyć dziwna zabawa... każdy ma swoje zdanie na każdy temat i trzeba to uszanować.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że poziom zabaw na blogach bywa bardzo różny, ale nikt mnie nie zmusza do brania w nich udziału. Jeśli komu sprawia przyjemność zbieranie odpadków, to czemu nie. Rozumiem, że te zabawy są dla ich uczestników odskocznią od normalnych spraw w realu. Zabawa u Eli niesie dodatkowo możliwość nauczenia się czegoś, przez podpatrywanie innych. Dla mnie akurat tył ma istotne znaczenie :) i z przyjemnością podpatruję plecki innych.
OdpowiedzUsuńśliczny xxx a serce świetna pamiatka z wakacji:)
OdpowiedzUsuńpozdarwiam
Mnie bardzo podoba się twój styl w haftowaniu, a czy ja zwracam uwagę na plaecki to zależy co haftuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. A ja się wstydzę pokazać moich plecków na kolorowym hafcie. :) Ja wyhaftuje jeden mono hafcik- to wtedy się upublicznię z tyłami :))
OdpowiedzUsuńA ja nie rozumiem skąd ta nagonka i wyrzucanie brudów publicznie? Nie można tego załatwić cywilizowanie w cztery oczy? Ja rozumiem, że niektóre komentarze Ani nie są jakieś wybitnie kulturalne i można było sobie darować komentowanie, ale po co ten post?
OdpowiedzUsuńLewa strona u mnie wygląda zawsze tragicznie :) Dla Twojej szacun. Bardzo podobają mi się te patyki! Marzyłam, że uda mi się takich nazbierać w tym roku, niestety nic z tego...
OdpowiedzUsuńHmmm, a po co w ogóle zawracać sobie głowę lewą stroną???? Pieknie haftujesz, efekt jest najważniejszy..przodu:) Burza o tyły , hmmmm .... nie dajcie się zwariować! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBo perfekcjonistki tak mają;-);-);-)!
UsuńA sprzątać i myć należy tylko to, co widać :)))))))))))
UsuńAsiu dzieki za ten post. Ja już nie podnosze głosu bo zabralam go kilka razy by uspokoic burzę w szklance wody ale już zostawiam temat...Ale dzięki za wsparcie i takue fajne slowa pod moim adresem. Pamietam ze kiedyś też doswiadczylas kilku gorzkich słów w świątecznym poście choć miałaś dobry zamiar.
OdpowiedzUsuńRozkoszuje sie widokiem Twojego samplera i patykow z plaży. To się liczy ze robimy to co lubimy i JAK lubimy!
Czasem gorzko jest w sieci.
Pozdrawiam z urlopu!
Uważam, że można i nalezy szczerze się wypowiadać i wyrażać własne zdanie na każdy temat można. Szkpuł w tym, że należy to robić grzecznie. Z delikatnością, by nikogo nie obrazić. Natomiast nazwanie czyjegoś pomysłu głupim jest po prostu grubiańskie. Mnie niestety komentarze Anek nie zdziwiły, bo do dziś niestety pamiętam komentarze tej Pani po tragedii smoleńskiej...
OdpowiedzUsuńMyślę, że lewa strona to też nie lada wyzwanie. Podziwiam, że i tu potraficie szaleć, tworzyć i dać upust wariacjom. Ja osobiście mam po lewej straszny zamęt i poplątanie i mogłabym tylko starować w konkursie na totalny nieład:) Podziwiam Twoją prace i jak zwykle powtarzam, że Twoja dokładność, precyzja i cierpliwość mnie powala na kolana.
OdpowiedzUsuńW tej zabawie liczą się tylko plecy - a Twoje .... są z kategorii niedoścignionych. przywoływanie klimatu o wyższości prawej strony nad lewą - Asiu szkoda energii.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoanna, piękne plecy: ) a reszta się nie liczy:)
OdpowiedzUsuńa mi się nie podoba "charakter " tego wpisu... było minęło a wy nadal roztrząsacie.Poza tym mamy wolność słowa i jeśli chcemy szczerości to sorry ale i na słowa krytyki trzeba być przygotowanym. owszem plecy są ważne,ale podzielam zdanie że PRZESADNA dbałość o tył robótki to niezbyt dobry pomysł bo może zaważyć na wyglądzie prawej strony.Polecam umiarkowanie w każdej dziedzinie. Jak to mówią : żyj/szyj i daj żyć/szyć innym :) W samplerze piękny tył,szkoda,że takie idealne nie wychodzą przy kolosach :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNależę do osób, dla których tył w haftach, które mają być oprawione jako obrazki, nie ma większego znaczenia. Co innego oczywiście np. haft na ubraniach, tam tył jest tak samo ważny jak przód. Ale doceniam i podziwiam troskę innych hafciarek o wykończenie pracy w estetyczny sposób także z tyłu. Mi sie nie chce, szczerze mówiąc :).
OdpowiedzUsuńZabawa jak każda zabawa - jeden chce się bawić, inny nie. Anek napisała co chciała, ostatecznie ma prawo, co prawda niezbyt ładnie w niektórych miejscach, ale widocznie to taka osoba, co lubi gderać z boku na tych, co się dobrze bawią. Niepotrzebnie sobie zawracamy nią głowę.
Ja w zabawie Eli nie biorę udziału, bo to miał być chyba w założeniu rodzaj konkursu, a ja na pewno odpadnę z moim bałaganem z tyłu haftów :). Poza tym uważam, że trudno jest porównywać prace jednokolorowe, gdzie znacznie łatwiej zachować porządek, z haftami z setki kolorów, z całą powierzchnią zapełnioną konfetti różnokolorowych krzyżyków. Pisałam o tym u Eli - i takie porównanie na własnych pracach wkrótce zamierzam pokazać :). Wracając do samej zabawy Eli - brawo, fajny pomysł, wielu osobom się spodobał, dobrze się bawią i to jest najważniejsze. A Twój haft na pewno ma szansę na wygraną :)))
Starannie wykonane plecki.
OdpowiedzUsuńTwoje plecki są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńCo do zabaw na blogach, wg mnie udział biorą w nich, ci którzy chcą. Jak się komuś nie podoba, może napisać o tym u siebie ot co :)
Pozdrawiam ciepło :)
Piękna ta lewa strona, choć faktycznie i tak podziwia się prawą.....a ja bez względu na to jak tyły wyglądają uwielbiam te Twoje hafty :)
OdpowiedzUsuń... a u mnie różnie i podłużnie... czasami wychodzi w miarę czysto tylni hafcikm a czasami mniej... i wcale się tym nie przejmuję... hihi
OdpowiedzUsuńbuźka Joasiu
Twoje hafty zawsze są piękne
Haft jest cudny i super wykończony.....Morskie skarbu uwielbiam.....pa....
OdpowiedzUsuńAsiku, szacun, podziw i zbieranie szczęki z podłogi mi pozostało. Napiszę tylko tyle. Po Twoim pamiętnym świątecznym poście długo nie mogłam wyjść z podziwu. Nie mogłam przypomnieć sobie u kogo tył pracy widziałam ale same arcydzieło wbiło mi się mocno w pamięć. I dzięki niemu ponownie Cię odnalazłam więc jak dla mnie to już wystarczy aby dbałość o tył była szerzona wszem i wobec. A każdy zrobi i tak jak mu pasuje.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony wielkie podziękowania za lekcje pokory i wytrwałości oraz precyzji w tym co się robi.
A na monogramy na Twoim semplerze będę długo się gapiła, bo inaczej mojego stanu nie można nazwać.
Buziole
Joasiu - mam tak samo, jak się oszczędza nitkę i z głową haftuje kolejne fragmenty haftu, to tył po prostu tak wychodzi. Żadna większa filozofia. A z Anią jest chyba trochę jak w tym przysłowiu, które już cytowałam pod tą zabawą na blogach "Uderz w stół, a nożyce się odezwą" :)
OdpowiedzUsuńja się na temat haftu nie wypowiem bo się na tym nie znam, ale szyje zabawki i staram się w 200 % żeby były staranne.
OdpowiedzUsuńKiedyś dostałam lalę od pewnej szyjącej blogerki, podobno perfekcjonistki - lala pod ubrankami wyglądała makabrycznie - biały materiał pozszywany żółtą nitką na okrętkę !!!!
uważam, że praca powinna być starannie wykonana, nawet tam gdzie teoretycznie tego nie widać.
Po pierwsze dziękuję za pomysł na patyczki! Zbieram je, uwielbiam, ale potem mały kłopot z wykorzystaniem się pojawia ;)
OdpowiedzUsuńA co do tyłu robótek (a co tam - dodam swoje 3 grosze): Jak rozumiem, to miała być taka zabawa? Dla chętnych? To po co takie niemiłe komentarze ta osoba wstawiała? Podziwiam kobitki, które potrafią tak ładną lewą stronę zrobić. Moja jest tragiczna :D Pomieszanie z poplątaniem, zgrubienia, luźne końcówki ;) Ale to są prace dla mnie i nie zależy mi. Co innego gdybym dla kogoś robiła. Bo tak jak pisze Artambrozja - też kiedyś dostałam maskotkę od niby perfekcjonistki, a pod ubrankiem masakra. Mi by było wstyd...
Mnie haftu uczyla moja Mama i zawsze ale to zawsze zwracala uwagę na lewą stronę... Więc poprawność obu stron moim zdaniem jest równie ważna.
OdpowiedzUsuńcudna lewa strona dla mnie jeszcze nie do ośiągnięcia:)
OdpowiedzUsuń