Witajcie!
Choć za oknami jesień w pełni to u mnie totalne lato , a to za sprawą kołowca - ośmiornicy , który latem ukończyłam. Tak tak wiem miałam go już dawno pokazać , ale czas mi tak jakoś szybko leci , że dopiero teraz znalazłam czas by wam coś o tym projekcie opowiedzieć.
Co było na początku robótki zobaczycie
A teraz czas na opowieść jak było dalej , gdy otwory na rękawy były już zrobione. No cóż troszkę upłynęło wody w Wiśle nim rozmiar kołowca był idealny. Co mnie powstrzymało? Oczywiście prozaiczna sprawa - wełna . Przyznam się , że musiałam jej dokupić dwa razy. Więc cała ośmiornica pochłonęła 7 motków przepięknej Malabrigo Rios kolor indiecita . Co jeszcze stanęło na przeszkodzie by szybciej zrobić ten projekt , oczywiście rękawy.
Bardzo długo mi z nimi zeszło prób i czasu. Najpierw nie miałam odpowiednich drutów i męczyłam się z tymi malutkimi okrążeniami wyciągając co rusz żyłkę. Było pracochłonnie. Potem wreszcie trafiłam w na idealne druty 20cm z żyłką do robienia skarpet i to był strzał w dziesiątkę. Przerabiałam małe okręgi zbierając po dwa oczka przed i za zaznaczonym początkiem okręgu rękawa co dziesięć rzędów , aż byłam zadowolona z szerokości rękawa.
Kłopotu trochę było z nabraniem oczek początkowych na druty , ale cierpliwie i metodą prób i błędów wreszcie mi się udało perfekcyjnie to zrobić , choć nie mogę w żaden sposób tego wam opisać. Trzeba samemu wypróbować. Robiłam tak , że każdy z dwóch rękawów zaczynałam nowym motkiem i dopiero jak były gotowe to resztę wełny zużyłam na dalsze okręgi ośmiornicy. W ten sposób nie zmarnowałam włóczki.
Na koniec rękawy wykończyłam falbanką na szydełku , tak jak sobie zaplanowałam. Byłam na prawdę z siebie dumna w tym momencie. Nie wiedziałam ile jeszcze przede mną pracy na okręgu.
Bym mogła jakoś przeżyć emocjonalnie coraz większe okręgi postanowiłam nie mierzyć ile przybywa centymetrów swetra , tylko ile nici ubywa z kłębka . To dobry pomysł , gdyż patrząc na okrąg efekty były marne , natomiast z kłębka co rusz robiła się mała kuleczka i to mnie cieszyło. Tak dotrwałam z tą robótką do momentu , kiedy rozmiar koła był tak duży , że z łatwością mogłam omotać się nim podwójnie na przedzie. I o to mi chodziło. Nie chciałam by moja ośmiornica wyglądała , jak po młodszej siostrze. Wówczas uznałam , że nadszedł czas rozwiązania dla ośmiornicy. Wykombinowałam sobie , że ostatnie okrążenie zrobię na dwa razy większych drutach niż robiłam całość , a to dlatego bym mogła wykończyć szydełkiem i by powstały te fantastyczne fale. Nie chciałam by sweter był na największym okręgu ściągnięty.
Zakończyłam tak jak przy rękawach falbanką na szydełku.
Wyszło pięknie .
Nie mogło być już lepiej.
Tak sądzę.
To moja największa drutowa praca.
W razie pytań służę pomocą.
Więcej o tym sweterku znajdziecie na blogu SWETRY DOROTY
Dziękuję za odwiedziny.
Joanna
Wielkie podziękowania dla mojej nieocenionej modelki ANI , która zawsze pięknie pozuje w moich skromnych rękodziełach.
Podziękowania dla sklepu magic loop za to że jest i sprzedaje tak fantastyczne wełenki.
Your cloth has become fantastically , super beautiful photos .
OdpowiedzUsuńGreetings Sandra
Baaaardzo dużo pracy w to włożyłaś. Zawsze mnie odstraszały takie wielkie prace ubraniowe ze względu na konieczność PRUCIA, czego nienawidzę. Wolę jednak robić serwetki i inne ozdoby, które nie są aż tak bardzo wymagające.
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak tak po cichutku zazdraszczam, że taki piękny sobie zrobiłaś....
Pozdrawiam cieplutko.
Musisz koniecznie spróbować bo prucie nie było.
OdpowiedzUsuńUparta byłaś, ale efekt wspaniały!
OdpowiedzUsuńI jeszcze te widoki podczas sesji...ach!
Ach te widoki. Masz rację miło popatrzeć i powspominać lato. Dziękuję za miłe słówka.
Usuńsuper ...piękne zdolności masz Joasiu:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i polecam spróbować. To łatwy projekt , jeśli umiesz robić prawe oczka.
UsuńFantastyczny sweterek :-) Cudne kolory i świetna falbanka :-) Bardzo mi się podoba Twoja wersja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłą recenzję. Rzeczywiście falbanka wysłodziła ten projekt. Taką ośmiornicę sobie wymarzyłam i zrobiłam.
UsuńSuper kolor :) W ogóle podziwiam za cierpliwość, bo jak piszesz, ogrom pracy w to został włożony. Jednak efekt zdecydowanie wart każdej poświęconej minuty :)
OdpowiedzUsuńTeraz to mój ulubiony sweterek. W sam raz na zimne lato i zimę.
UsuńJestem pełna podziwu, zwłaszcza jak pomyślę ile tych oczek było na ostatnich okrążeniach! Cudny sweter, z przepięknej wełenki :)
OdpowiedzUsuńJak pisałam aż bałam się zliczać ile oczek więc patrzyłam jak znika nitka z kłębka. Dziękuję za miły wpis.
UsuńPrzepiękną sesję wydumałaś, kolor pracy idealnie pasuje do morskich fal, modelka prezentuje się wspaniale, zdjęcia super pomysłowe! O matko! Po samym opisie głowa boli ile to pracy kosztowało! Pozdrawiam! Dora
OdpowiedzUsuńTeraz myślę , że to jeden z łatwiejszych projektów. Zabrałam się za ażury. To dopiero wyzwanie.
UsuńGratuluję wytrwałości i efektu końcowego, bo wygląda to przepięknie. Ładne kolory i forma. Opis dech zapiera - ile pracy w to trzeba było włożyć.
OdpowiedzUsuńOpis wyczerpujący temat wcale nie powinien straszyć wielkością pracy , tylko zachęcać do zrobienia sobie takiego cuda. Mam nadzieję , że się nie przestraszyłaś. Może spróbujesz?
UsuńRobi wrażenie. Coś pięknego też bym chciała być tą Modelką.
OdpowiedzUsuńCałuje Ania
Aniu. Na pewno by ci pasował , może bardziej w beżu i bieli. Możesz go sama sobie stworzyć.... zachęcam.
Usuńjest piękna,podziwiam
OdpowiedzUsuńTeż się w niej podkochuję .Jaga musisz ją mieć koniecznie.
UsuńEfekt końcowy powalający! Tytuł mnie zaskoczył, jaki kołowiec? Zaglądam a tu takie cudo!
OdpowiedzUsuńMasz rację jest świetny i super milutki. Miło się go nosi , a to za sprawą wełny.
UsuńPięknie wyszedł kołowiec, gratuluję!
OdpowiedzUsuńp.s. a ja go już chyba widziałam ;)
Widziałaś ? No pewnie że widziałaś na konkursie w Łodzi. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńWidziałam w realu ze jest oryginalny.
OdpowiedzUsuńNo i w dotyku bosko mięciutki i nie gryzacy
Dzięki Elu!
UsuńSama widziałaś to wiesz jaki jest...... cudny.
Chciałabym jeszcze jeden taki , ale kiedy mam znaleźć na niego czas.?
Witaj.. wspanialy kolowiec, piekne kolory :)
OdpowiedzUsuńMusze przy okazji podziekowac, bo to wlasnie na Twoim blogu nauczylam sie robic kolowca, bardzo obrazowo tlumaczysz I pokazujesz.. Trafilo to do mnie :)
Dodalam Cie do ulubionych , obserwuje , podziwiam, ucze sie ! jeszcze raz dziekuje!!! Anka
Dziękuję , za to co napisałaś , nigdy tak nie myślałam o moich opisach. Cieszę się , że mogłam ci pomóc. Pozdrowionka.
UsuńJoanna, I think it is beautiful..especially the ruffles...x
OdpowiedzUsuńThank you very much. You're right .....especially the ruffles
UsuńSuper....A ta sceneria, piękna....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńAch Ulka !
UsuńTeraz bym tam wróciła w te plażowe klimaty. Ale to dopiero za pół roku z hakiem. Doczekam się ...... na razie tęsknię za moim morzem.
Super! Cudne kolory!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba !!!
Może powinnaś go mieć? Zachęcam do drutowania.
UsuńKocham swetry, a ten jest boski :)
OdpowiedzUsuńJest Boski potwierdzam , zrobię sobie jeszcze takich 100. Może.....
UsuńMi z drutami nie po drodze i poprosiłam mamę o kołowca. Do dzieła wzięła się szybko, ale na koniec czekam drugi roku już :D
OdpowiedzUsuńTrzeba mamę czymś zachęcić.....
Usuń