Translate

poniedziałek, 25 października 2010

ZAKŁADKI Z DZIECIŃSTWA IDEALNE NA ZIMOWE WIECZORY Z KSIĄŻKĄ I CANDY


Ta jesienna aura tak mnie nastraja jakoś leniwie. Szybko robi się szaro , a ja jestem nocnym zwierzątkiem . Dopiero , gdy zrobi się ciemno mam energię . Wcześniej to tylko rutynka , wiadomo pranie , sprzątanie , zakupy , obiadki itp.

Właśnie tak siedząc sobie w piątkowy mroczny wieczór w moim małym domku pośród lasów , w dolince rzeki , natchnęło mnie na dziecięce wspomnienia. Przypomniałam sobie moje ulubione prezenty , które dostawałam od moich bliskich , lalki , misie , pamiętniki i zestawy do haftu. Tak nie przywidziało wam się. Już od najmłodszych lat ciągnęło mnie do igły. I o dziwo za komuny też można było w zabawkarskim sklepie takie cuda kupić. Było to duże pudło z grubej tektury , a w środku kilka serwetek 10x10 z nadrukowanymi wzorami krzyżykowymi i haftami płaskimi , a do tego sporo nici i oczywiście igła. Takie były wszystkiego początki , ale nigdy nie przypuszczałam , że zostanie mi to na lata.


 Tak właśnie wspominając sobie dawne , dobre , czasy i ciesząc się , że one już nigdy nie powrócą w realu wpadłam na pomysł stary jak świat - zakładki. Takie właśnie piękne wzorki robiło się za moich czasów , gdy w sklepach nie było nic , aby upiękrzyć sobie świat. Kto tylko miał dojście do kliszy foto , łapał się do tej wesołej twórczej zabawy.


Teraz wiadomo , że wszystko jest na wyciągnięcie ręki . Można zatem zrobić super śliczną zakładkę z atłasową kolorową wstążką w super jakości i suszonymi roślinami z własnego ogródka. To dla mnie pełnia szczęścia.


Aby wykonać ją samodzielnie potrzebne będą zasuszone rośliny lawendy , wrzosu lub inne dobrze znoszące suszenie w pozycji płaskiej. Najlepiej , aby były kolorowe. Do tego należy zakupić odpowiedniej barwy 0,5 cm wstążkę satynową lub atłasową ok 1m na jedną zakładkę  i przygotować sobie foliową grubą koszulkę na dokumenty ( taką bez dziurek , otwartą z góry i z boku ) oczywiście przezroczystą , oraz dziurkacz i nożyczki , a także szydełko do przewlekania wstążki.



Foliową koszulkę tniemy na 4 równe części z których powstaną 4 zakładki  ( nie dzielimy jej na dwie kartki ! ) . Po dwóch stronach długości robimy dziurkaczem 20 otworów ( dosyć blisko ) i 6 na spodzie zakładki , oraz 3 na górze wyciętej w kształcie dziubka. Następnie przy pomocy szydełka przewlekamy wstążkę zaczynając od góry . Dopiero , gdy mamy już przewleczoną połowę zakładki , wkładamy pomiędzy dwie warstwy folii suszki i kończymy przewlekanie . Wstążki łączymy na czubku i gotowe.


Przez taką zakładkę możemy nawet podziwiać czasami , gdy dopisze pogoda błękit nieba. Nie mam pojęcia jaka jest żywotność tego wesołego urządzenia dla moli książkowych i innych mniej czytatych , ale myślę , że spokojnie kilka zimowych sezonów czytelniczych posłuży.


 Tak wpadłam w wir zakładkowy , że ani się nie obejrzałam , a powstało ich kilkanaście w trzech odsłonach widocznych na dolnej fotce- lawendowe , wrzosowe , i skalniakowe ( bo nie wiem jaka to roślinka ). Postanowiłam się nimi z wami podzielić w moim

                    KSIĄŻKOWYM  CANDY

Zasady są nieco inne niż zwykle:
- Umieść informację o moim candy na swoim blogu ( obowiązkowo zalinkowane  zdjęcie z trzema zakładkami i z informacją kiedy i gdzie )
-Zostaw wpis pod tym postem i poleć mi co warto przeczytać tej zimy , a co tobie się podobało ,  opisz w kilku słowach treść książki.
- Nie powielaj tytułów z innych komentarzy , tylko szczerze napisz od serca.

  Candy potrwa do   10 listopada

i nie będzie losowania. Sama zdecyduję czyja lektura mnie zainteresowała i którą przeczytam , a do rozdania mam sześć zakładek więc będę miała co czytać zimą. Czekam niecierpliwie na wasze wpisy.

                                                                             Joanna

53 komentarze:

  1. mała rzecz a cieszy... pamiętam jak robliłam zakładki z kliszy na zajęciach z ZPT... :) super pomysł!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł ;) Śliczne jesienne zakładki ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe zasady :-)
    Ok! Wchodzę w to.
    Tylko trudno mi będzie wybrać jedną książkę.
    Bo ostatnio oczarowały mnie trzy, o dość podobnym klimacie.
    Pierwsza to "Kuchnia Franceski" Peter Pezzelli - ciepła opowieść o starszej pani, która odmienia niejako niechcący życie dwóch osób. I swoje przy okazji też :-)
    Dwie kolejne to autorki:
    Marita Conlon-McKenna "Dom przy Placu Przyjemnym" i "Sklep z kapeluszami".
    Obie te ksiązki mają w sobie mnóstwo ciepła, pokazują jak marzenia potrafią się spełnić...

    Co łączy te trzy ksiązki oprócz podobnego klimatu spokoju i bezpieczeństwa?
    Jedzenie :-D
    A właściwie to, jak ważne jest wspólne siadanie do stołu, wspólne dzielenie się radościami i smutkami dnia codziennego :-)
    W pierwszej wymienionej przeze mnie jest nawet kilka przepisów.
    Serdecznie polecam. Nawet jeśli nie trafiłam w Twoje preferencje czytelnicze, to może kiedyś jednak się skusisz, bo warto w tym pędzącym świecie troszkę zwolnić i zanurzyć się w klimat pysznych zapachów, dobrych ludzi spełnionych marzeń...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach , tez mi sie przypomnialy te zakladki, rozne rzeczy mozna umiescic miedzy tymi foliami... chyba tez cos zrobie :)

    Jesli chodzi o ksiazke , to wlasnie skonczylam czytam bardzo dziwna ksiazke.Autorka jest Judy Budnitz , a tytul "Gdybym Ci kiedys powiedziala"
    Ksiazka jest dziwaczna, chwilami fantastyczna a chwilami nieslychanie zyciowa i prawdziwa.Opowiada o losach pewnej dziewczyny i jej rodziny. O kobietach, o wiezach krwi, o niuchronnym przemijaniu, konflikcie pokolen , o sile tkwiacej w kobietach, o nieuniknionym dziedziczeniu. Chwilami magoczna a chwilami groteskowa. Moim zdaniem zdecydowanie warta przeczytania, ale potrzeba chyba troszke cierpliwosci ,zeby ja przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałam dodać, że takie zakładki też robiłam w dzieciństwie.
    Dziękuję za przypomnienie! :-))
    Informacja o zabawie już jest u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    Zasady fajne , mam nadzieję że zarażę Cię moją fascynacją Paulo Coelho ...
    Kochana , polecam Ci fantastyczną lekturę Paula Coelho ZAHIR .'Książka napisana w innym stylu niż dotychczas. Coelho zafascynowany prostotą świata i tradycją Tengri przenosi do nas realia otaczającego nas świata, które z czasem przestają być dla nas zauważalne. Pokazuje proste życie ludzi, ukazuje rozmowy z kloszardami, od których mamy się uczyć życia na nowo. Coelho każe nam zapomnieć naszą historię osobistą, abyśmy na nowo mogli odrodzić się dla miłości. Przekazuje nam wskazówki jak uniknąć błędów i co zrobić by nasze życie ustrzegło się rutyny i „porozmawiajmy jutro”. Mówi, że nie wolno niczego odkładać na później, bo tego później może nie być...
    Główny bohater „Zahira” to pisarz, od którego bez słowa po 10 latach, szczęśliwego myślał małżeństwa odchodzi żona. „Ostatni raz widziano ją z młodym tłumaczem z Kazachstanu. Czy została porwana, zamordowana, a może uciekła z kochankiem?” Bohaterowi trudno odnaleźć odpowiedzi na te nurtujące pytania. Z wielkim trudem stara się ułożyć sobie życie bez niej. Ale Ester nie pozwala o sobie zapomnieć. W życiu pisarza pojawia się nagle, młody Michał, którego on początkowo bierze za kochanka żony. Później okazuje się, że tylko dzięki jego wiedzy i nieocenionej pomocy może udać mu się odnaleźć żonę.'

    A oto najpiękniejszy cytat Paula

    "Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: śpieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli."


    Jesień to czas nostalgii , dzbanek herbaty , ciepły pled i Zahir pozwoli Ci pięknie spędzić wieczory :-)i może sprawi że zastanowisz się nad tym co ważne , istotne , ulotne tak bardzo ...

    wszystkiego dobrego
    edyta


    ps.fantastyczny blog , gratuluję !

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne zakładki :)
    pamiętam jak robiłam je na zajęciach ZPT ...

    a co do książki ... czytam "Anielskie Drogi"
    Prawdziwe historie o gościach z Niebios
    JOAN WESTER ANDERSON ...
    poruszająca książka, dostarcza przekonujących dowodów na obecność niebiańskich istot pośród nas ... warto przeczytać tę książkę ... dlaczego? ... czym właściwie zajmują się aniołowie? Przynoszą nam dobre wieści, otwierają nasze oczy na cudowne chwile, na przepiękne możliwości, na wyjątkowych ludzi, na myśl, że Bóg jest pośród nas. Unoszą nasze serca i dają nam skrzydła ...
    sami też możemy to robić dla siebie nawzajem :)

    Być może ta książka pomoże Ci przypomnieć doświadczenia z własnego życia, gdy anioł kroczył przy Twym boku :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Czesc Joasiu!
    Ja polce Ci z calego serca ksiazek pt." Marina", autorstwa Carlosa Ruis'a Zafon'a. Moze znasz juz jego "Cien wiatru" lub "Gre aniola"..."Marina" Jest troche inna, ale podobnie jak poprzednie wciaga bardzo, przenosi nas do Barcelony sprzed lat, miasta, ktore w ksiazce wydaje sie magiczne i magnetyczne. Opowiada historie mroczna i tajemnicza, i niebezpieczna dwojga mlodych bohaterow...Podobno to ksiazka dla mlodziezy, wedlug mnie to ksiazka dla kazdego, napisana pieknym jezykiem i dzialajaca na wyobraznie.
    Polecam kazdemu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne CANDY - bardzo pomysłowe ;) Nie tak dawno pisałam na swoim blogu o pewnej książce. Jest już koniec października, a książka, którą przeczytałam jeszcze w sierpniu - trzyma mnie w ryzach... przecież tak mogło być... tak może jest... tak może będzie? hm...

    "(...) dostaję paczkę z książkami, które muszę wystawić na Allegro.pl dla "mojej" Amelki. Jedna okładka na dłużej przykuwa mój wzrok. Pod palcami czuję niesamowitą fakturę papieru...

    Czytam "zajawkę" na tylnej okładce...


    "Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, kiedy jest się martwym..."


    ...zatrzymuję się i myślę... Korci mnie, żeby zacząć czytać i jednocześnie coś mnie powstrzymuje... Śmierć, duchy, ale też miłość, chyba nieszczęśliwa? O matko! Ciekawość jednak wygrywa, zaczynam czytać... Wciąga mnie jak ruchome piaski. Czuję, że grzęznę, że nie będę mogła się oderwać od tego tekstu! Co się dzieje?


    Pochłaniam książkę w jeden dzień pomimo, że ma przeszło 200 stron. Nieważne, że kładę się spać grubo po trzeciej w nocy... Było warto. Oczywiście nie każdy będzie tak jak ja zachwycony pierwszym bestsellerem autorstwa Laury Whitcomb."

    Książka, którą Ci polecam nosi tytuł "Światła Pochylenie". Możesz obejrzeć na YouTube trailer tego światowego bestsellera:

    http://www.youtube.com/watch?v=NKv0bJqldDw&feature=player_embedded

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. O to ja, to ja, bo ja mol książkowy jestem. Co bym Ci mogła polecić? Hm... O mam! "Czarownica z radosnej" Zofii Staniszewskiej. Łyknęłam w jeden wieczór, bo była ciepła, nastrojowa i życiowo mądra. Jest to historia kobiety, przedstawianej przez własne dziecko, jako wiedźma - Jagody. Jest ona wdową, pracuje w gimnazjum, hołduje Matce Naturze, nie gorzknieje, mimo wczesnego wdowieństwa. Ta powieść to poniekąd romans (nie przepadam za romansami) ale jest bardzo dowcipna, posiada elementy kryminału, pamiętnika, książki kucharskiej i napisana jest z przysłowiowym "jajem". Naprawdę serdecznie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne zakładki :)) pamiętam, że coś podobnego, ale nie tak piękne oczywiście też robiłam na zpt :)) (to były czasy!!! i pamiętam jeszcze pudełko z widokówek i włóczkowe laleczki) a zestaw do wyszywania też należał do moich ulubionych zabawek :)))

    a jakie książki zaproponuję Ci na długie jesienno-zimowe wieczory... na pewno nie będzie lekko, łatwo i przyjemnie (choć przy drugiej pozycji pudełko chusteczek przyda się na pewno!). Lubię biografie, a już kobiet to w szczególności... i właśnie moja pierwsza propozycja dla Ciebie to opowieść o niebanalnej, bardzo pięknej kobiecie, i jak pisze Jej córka, notabene autorka książki, "której odwaga i lojalność były nie tylko kwestią charakteru, lecz współkształtowały część naszych najnowszych dziejów" Kim była owa tajemnicza dama??? To Nina Schenk hrabina von Sttauffenberg, której mąż zorganizował i przeprowadził zamach na Hitlera w Gierłoży w lipcu 1944r... Czytając tę książkę czułam się tak, jakby autorka siedziała ze mną przy kubku herbaty i opowiadała dzieje swojej rodziny... a później jeszcze dłuuugo zastanawiałam się, jakbym zachowała się ma jej miejscu... gdybym wiedziała, że czyn mojego męża zmieni na zawsze świat, a jeśli coś pójdzie nie tak, potworne represje spadną na mnie, moje dzieci i krewnych... czy postąpiłabym tak samo??? Jeśli choć trochę zachęciły Cię moje słowa zapraszam do lektury: Konstanze von Schulthess "Nina Schenk hrabina von Sttauffenberg PORTRET" ... a w wakacje może zaplanujesz wycieczkę na Mazury, by odwiedzić Gierłoż, miejsce, gdzie wszystko się zaczęło...

    jakoś tak mam, że lubię, że pasjonuję się historią II wojny światowej... i nie ważne, czy jest to literatura faktu, jak w przypadku pierwszej propozycji, czy też beletrystyka, jak druga ... co je łączy oprócz czasu akcji?? obie są o kobietach, którym los nie szczędził trudnych chwil... obie bohaterki "osierocone" przez mężów musiały walczyć o rodzinę... "Dwie ścieżki czasu" Stanisławy Fleszarowej-Muskat znam na pamięć, ale za każdym razem płaczę gdy Zofia dowiaduje się co stało się z Andrzejem... to takie „babskie czytadło”, którym wieki temu zaraziła mnie moja Mama
    pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakładki przeurocze !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. Banalnie niby proste - a jaki efekt!!!! Prześliczne zakładki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Też robiłam takie zakładki dawno, dawno temu. Fajnie sobie przypomnieć tamte czasy. Twoje są śliczne!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany..... pamiętam te zakładki z kliszy, ależ dałaś czadu ze wspomnieniami :)))) Ale Twoje są prze-prze-przecudne!!!!!!

    Ja ostatnio (no... może nie tak ostatnio, ale polecam) zachłysnęłam się Lalą Jacka Dehnela. Może niezbyt dobra na jesienne wieczory, bo trochę za smutna, za refleksyjna.... ale Dehnel ma bardzo bogaty i ciekawy język, choć człek z niego dość młody pisze po staremu...

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  16. Wczoraj zasuszylam wrzosy, zobaczymy co z tego wyjdzie...Co do książki, czytam właśnie Dom nad rozlewiskiem -M.Kalicińskiej, większość pewnie o niej albo slyszala albo już czytala albo oglądala serial...nie wiem czy powinnam cokolwiek więcej na jej temat mówić...zreszta opiero zaczynam 3 rozdzial ale już zdąrzyla namieszać w moich uczuciach, wspomnieniach i tęsknotach. Książka troszkę ale tylko troszkę przypomina mi styl J.L. Wisniewskiego...bardzo wciagający i przenikający do szpiku.Polecam

    OdpowiedzUsuń
  17. I ja takie zakładki "przerabiałam". Raz w swoim dzieciństwie, a trochę później z moimi starszakami. Może teraz czas, aby z Kaśką się pobawić.
    Twoje są śliczne. Dziękuję za zaproszenie i ustawiam się w kolejce.
    ...a książką, którą chciałabym Ci polecić to pozycja ze skandynawskiej literatury "A lasy wiecznie śpiewają" Trygve Gulbranssena.
    Właśnie wróciłam do niej po latach. Po rozczarowaniu współczesną literaturą. Już myślałam, że może zbyt wiele wymagam, bo ostatnie pozycje, które wpadały mi w ręce, lub zostały polecone okazywały się tak naprawdę czytadłami. A w moim przypadku, kiedy cierpię na notoryczny brak czasu, szkoda mi go na czytadła.
    Wróciłam po latach do "lasów", żeby się przekonać, czy znowu mnie tak samo zachwycą ... i się nie zawiodłam :)
    To saga. Przenosi nas w początki XIX wieku, w surowe klimaty północnej Norwegii, gdzie przyroda splata się z losem ludzi. To opowieść o surowym życiu, walce z przyrodą, walce o miłość, poszukiwaniu szczęścia i prawdziwych wartości w życiu.
    Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  18. witaj Joanno
    Bardzo piekne arzydziela powstaja u ciebie jestem zachwycona ja rowniez jak mi czas pozwala lubie sobie pohaftowac, ale to nic z porownaniem z twoimi dzielami.
    pozdrawim Gosia

    OdpowiedzUsuń
  19. Zakładki są bardzo ładne, niestety nie mam blogu.
    Mogę jednak polecić książki. Muszą być 3, bo stanowią całość. Chodzi mi o tzw. Trylogię Millennium, którą napisał Stieg Larsson. Czyta się super i zostawia się wszystko byle tylko dowiedzieć się co dalej.
    I tom - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - Dziennikarz zaczyna pisać biografię pewnej bogatej rodziny i równocześnie zajmuje się wypadkiem zniknięcia kobiety. Pomaga mu Lisbeth, dziewczyna, która przeżyła straszne rzeczy. Wspólnie trafiają na ślad człowieka, który mordował kobiety, odkrywają tajemnice rodziny Vanger i rozwiązują zagadkowe zniknięcie sprzed 40 lat. Następne tomy:
    II - Dziewczyna, która igrała z ogniem
    III - Zamek na piasku, który runął, to kontynuacja losów dziennikarza i dziewczyny. Akcja toczy się bardzo szybko, warto przeczytać pomimo, że to ponad 2 tysiące stron.

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny pomysł:) coś dla mnie!
    Chętnie polecę Ci moje ukochane książki,ale najpierw ta, którą skończyłam dziś, i nawet czytałam idąc po schodach do domu...a jest to dosyć współczesna obyczajowa powieść o trudnych wyborach i sile miłości. Czy matka chorej dziewczynki, gdyby dowiedziała się o jej chorobie w odpowiednim miesiącu ciąży, zdecydowała by się na aborcję...teraz kiedy ta córeczka już z nią jest,a której opieka jest bardzo ciężka?To powieść Jodie Picoult" Krucha jak lód". Zmusza do myślenia i zastanowienia się nad swoim życiem...Polecam:)

    A moimi ukochanymi książkami jest seria polskiej autorki Hanny Kowalewskiej, na którą składają się trzy powieści: Tego lata w Zawrociu, Góra śpiących węży i Maska Arlekina. Nie będę opisywać treści, ale to powieści, które oprócz niesamowitej treści, mnie jako polonistkę zauroczyły pięknym językiem, niespotykanym wśród współczesnej polskiej literatury! Wszystkie trzy części opowiadają o Matyldzie, starym domu odziedziczonym po babci, a także o mężczyznach. Uważam, że Kowalewska to mistrzyni, bo jej inne książki też powalają! a nie jest to sielankowa literatura, jakiej dziś pełno..

    To tyle!polecam:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne zakładki!!!Kwiatek dla Ciebie.Zajrzyj na mój blog!

    OdpowiedzUsuń
  22. To nie jest nowa książka,ale polecam. "Witaj na świecie Maleńka" napisała ją autorka "Smażonych zielonych pomidorów" Fannie Flagg. I to już powinno wystarczyć za rekomendację.
    Z przyjemnością wezmę udział w Twoim candy.
    Zapraszam też do mnie po odbiór wyróżnienia

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj
    Zakladki sa swietne, pomysl rewelacyjny!
    Ja polece Tobie ksiazke "Grobowiec" Kate Mosse
    Akcja ksiazki dzieje sie w roznych wiekach.
    Najpierw rok 1891-Leonie opuszcza Paryz i wyjezdza do wiejskiej rezydencji, w lesie trafia na zrujnowany grobowiec, ktory kryje tajemnice.
    Rok 2007 -Meredith zjawia sie w hotelu ktory kiedys byl owa rezydencja. Fascynuja ja historia tego miejsca a szczegolnie wydarzenia straszliwej nocy sprzed ponad stu lat. W ten sposob jej los splata sie z losami Leonie...Warto przeczytac.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Olu_83 saga o Matyldzie to obecnie ulubione książki mojej Mamy :))) właśnie kupiłam Jej 4 część "Inną wersję życia"
    pozdrawiam serdecznie
    i Joasiu przepraszam, że tak się wcinam :)) ale korzystam z okazji Twojego candy i robię listę książek na długie zimowe wieczory....
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj, piękne zakładki... ja mogę polecić książkę , która mnie zafascynowała i podbudowała to Praktykowanie potęgi teraźniejszości Echarta Tolle. Kupiłam ją w dosyć trudnym momencie życia i lektura tej książki wpłynęła wyraźnie na moje samopoczucie. Właśnie ...samopoczucie ...sama poczułam co się we mnie zmieniło poprzez samopoznanie, wgląd w siebie. To tajemnicze sformułowanie ,co to tak naprawdę oznacza , jest opisane w tej książce. jest nieduża , pięknie wydana, mieści się bez trudu w damskiej torebce i chętnie zabieram ją ze sobą , po prostu żeby była pod ręką. zaglądam w razie potrzeby i znajduję odpowiedź na pytanie , które akurat pojawiło się w moich myślach Ta, jak i inne książki jego autorstwa , wpływają na pozytywną zmianę świadomości , samopoczucie osoby która je czyta. Ogromnie się cieszę , że wydano ją właśnie w tym roku , kiedy jestem narażona na tak wiele trudnych doświadczeń. Polecam , można ją zamówić w internecie... w Empiku najczęściej słyszałam: Tolle ? wszystko sprzedane ... zamówimy jeśli będzie dostępna...:) Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepiękne:)
    Ja mogę Ci polecić Historyka E.Kostovy.
    To wspaniała powieść, w której przeplata się i piękna miłość, nieco sensacji oraz to, co akurat ja lubię najbardziej-historia Hrabiego Drakuli.
    Przepiękna książka,czyta się ją do ostatniej strony.Nie będę szczegółowo jej opisywała,sama sprawdź:)

    pozdrawiam serdecznie,
    Ewa
    filomenka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga, ale już wiem, że zostanę na dłużej... :)
    Jedną z moich ulubionych jest książka Alexandry Belindy "Dzika lawenda", która jest jedną z najpiękniejszych książek jakie w życiu czytałam. Już nie pamiętam kiedy, jakaś powieść wywarła na mnie, tak duże wrażenie. Już na początku mogłam "poczuć" unoszący się w powietrzu zapach lawendy (którą uwielbiam ;).
    Zafascynowała mnie w Simone jej zawziętość i wielkie poświęcenie w dążeniu do celu (nie tracąc przy tym nic ze swojej dziewczęcej dobroci), a fikcja literacka została umiejętnie poprzeplatana z historią i klimatem ówczesnych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  28. O, jakie pomysłowe!
    Polecam jedną z moich najbardziej ulubionych:
    M. Zusak "Złodziejka książek"
    Mogłoby się wydawać, że siedemdziesięciu latach od zakończenia II Wojny Światowej o losach Żydów ukrywających się dla ratowania życia napisano już wszystko, na każdy możliwy sposób.A gdyby tak odwrócić spojrzenie, oddać głos "trzeciej stronie"? Nie ofierze i nie oprawcy, lecz samej Śmierci, która ma zbyt dużo do roboty, a mimo wszystko potrafi dostrzec indywidualną historię i opowiedzieć ją oszczędnym, lecz barwnym językiem.
    Uwaga- nie zaczynaj wieczorem, jeśli czeka Cię wczesne wstawanie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Zakładki są prześliczne! Nie mogłam się zdecydować, którą książkę polecić, dlatego polecę dwie :) Pierwsza to ,,Dama kameliowa" Alexandra Dumasa - piękna, choć bardzo smutna historia o miłości, druga - ,,Gargulec" Andrew Davidsona - równie piękna, o uczuciu łączącym nietypową rzeźbiarkę i mężczyznę leżącego na oddziale poparzeń, jednak wbrew pozorom jest to niezwykła opowieść, gdyż fabuła sięga aż do czasów średniowiecza. Gorąco polecam obie książki, są idealne na długie zimowe wieczory :) Pozdrawiam serdecznie
    hafty-i-hafciki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Zakładeczki są boskie i chętnie ustawiam się po nie w kolejkę. Po tym jak ukazał się "Kod DaVinci" Dana Browna, zainteresowały mnie powieści z kościelną intrygą w tle. Dlatego polecam Ci gorąco powieść Philippa Vandenberga pt. "Spisek Sykstyński". Powieść zaczyna się, gdy narrator (jego imienia nie znamy) zwiedza klasztor Benedyktynów. W pewnej chwili zauważa w pięknym przyklasztornym ogrodzie niepełnosprawnego mnicha poruszającego się na wózku inwalidzkim, który mówi sam o sobie Jeremiasz. Podchodzi do niego i nawiązuje rozmowę. W pewnym momencie mnich decyduje się wyjawić narratorowi tajemnicę, która dręczy go od dawna. Dotyczy ona Michała Anioła, a konkretnie dziejów malowidła w Kaplicy Sykstyńskiej. W trakcie konserwacji i renowacji dzieła natrafiono na zagadkowe litery zamieszczone w rękach namalowanych postaci. Cóż mogą one oznaczać? Nie będę dalej zagłębiać się w szczegóły aby zbyt dużo nie zdradzić. Powiem tylko tyle, że jest to porywająca powieść nieustannie trzymająca czytelnika w napięciu, która ujawnia w znakomitym stylu najgłębsze tajemnice papieskich archiwów i zakulisowych rozgrywek w kręgach Watykanu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj, pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga:) Własnego nie posiadam, więc w losowaniu nie będę brać udziału, ale zakładeczki b. ładne, kiedyś miałam też taki pomysł, ale nie mogłam dopracować formy:) A do czytania proponuję Mankella(kryminały z Wallanderem, jeśli lubisz, choć autor został mi polecony przez osobę z reguły nie czytającą kryminałów, więc COŚ w nim jest) oraz sagę Allende(Dom duchów, Portret w sepii, Córka fortuny). Nie przejrzałam jeszcze całego Twojego bloga, więc może już znasz te książki, bo nowe nie są:)

    OdpowiedzUsuń
  32. śliczne zakładki i chętnie stałabym sie posiadaczką jednej z nich :) jeśli o książki chodzi to pytanie wbrew pozorom nie takie łatwe bo co człowiek to inne gusta, nie wiem czy już ktoś Ci polecał to co ja zamierzam, ale mam nadzieję, że się nie powtórzę. Osobiście bardzo lubię pisarzy hiszpańskojęzycznych. Tak więc gorąco polecam
    1. Carlos Ruiz Zafon: "Cień wiatru", "Gra anioła" trochę bajeczne, trochę miłosne, trochę kryminalne powieści, które niemal się pochłania jednym tchem
    2. Mario Vargas Llosa: "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki", "Ciotka Julia i skryba", "Raj tuż za rogiem" (tyle przeczytałam, jest jeszcze sporo innych tytułów) wszystkie to powieści, których akcja najczęściej rozgrywa się w Peru, historie czasem o zabarwieniu erotycznym, ale przede wszystkim ukazujące życiowe dylematy, kłopoty, działania podejmowane przez bohaterów, którzy są ludźmi idącymi najczęściej pod prąd i dającymi się zgnębić niepowodzeniom
    3. Ildefonsa Falconesa: "Katedra w Barcelonie" Chyba można powiedzieć, że to powieść historyczna opowiada ona dzieje syna uciekającego chłopa pańszczyźnianego, który poprzez liczne koleje losu przemienia się z ubogiego tragarza w konsula morskiego zarządzającym sprawami handlowymi całej Barcelony
    4. Christopher Moore - zupełnie z innej beczki, niezbyt poważna literatura, czasem zabawna, czasem prześmiewcza, uważam, że to ciekawe doświadczenie przeczytać jego książki. Ja czytałam następujące "Błazen", "Najgłupszy Anioł", "Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości". Z trzech najbardziej polecam Błazna. Kolega który czytał wszystkie jakie na polskim rynku są mówi, że najlepszy jest "Baranek"
    Ok chyba wystarczy ;)
    Ahh no i zapraszam do siebie na candy http://zpotrzebytworzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Ostatnio wzięłam się za czytanie ,,kod leonarda da vinci,, Dan Brown. Film bardzo mi się spodobał i chciałam się przekonać czy książka będzie równie wciagająca.
    www.bizugagipy.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. te zakładki to świetny pomysł!
    oczywiście zgłaszam się, bo są śliczne!
    a do czytania polecam "Oskar i Pani Róża" Érica-Emmanuela Schmitta, piękna książka, chyba ze cztery razy ją czytałam i zawsze płakałam, historia smutna, ale daje wiele przemyśleń i na prawdę warto ją przeczytać. Jest o chorym chłopcu, który przeżywa ostatnie dni swojego życia tak jakby to były lata - dorasta, zakochuje się itd. Pisze przepiękne listy do Pana Boga i wydaje się o wiele bardziej dojrzały od wielu dorosłych... Nie chcę zdradzać za dużo, bo to by popsuło efekt czytania, ale polecam gorąco!

    http://filcowewybryki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Mmmm... jedną taką kliszową zakładkę mam do dziś, tylko już pusta w środku, a kiedyś trzymałam w niej dwa maleńkie anioły... Twoje są prześliczne, nie wpadłam nigdy na to, by włożyć tam zasuszone kwiaty...

    Co do książki... Ja jak bumerang wracam do "Peonii" Pearl S. Buck. Historia z dziewiętnastowiecznych Chin, moje ulubione klimaty ostatnimi czasy... Opowiada o dziewczynce kupionej na niewolnicę-towarzyszkę dla synka bogatych Żydów. Dzieci razem się wychowywały, przyjaźniły, w końcu pokochały... A nikt nie wyda syna za niewolnicę... Książka opisuje ogromną miłość dziewczyny, jej poświęcenie, by mimo wszystko żyć obok Swego mężczyzny... A trzeba było znaleźć mu żonę, która będzie tolerowała niewolnicę męża. Mój opis niewiele pomoże, książkę trzeba przeczytać :) Ja powraca do tej i do jeszcze dwóch książek w tych klimatach:"Miłość Peonii" - całkiem inna Peonia ;) oraz "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" Lisy See.

    A świetne są również książki Markusa Zusaka, nie tylko wspomniana "Złodziejka książek", ale i "Posłaniec".

    Pozdrawiam i zapraszam!

    http://magdalenaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. To jeszcze raz ja:)Dzięki Twojej zabawie, a dokładnie dzięki anne, dowiedziałam się, że jest kolejna część o Matyldzie Hanny Kowalewskiej:) ale się cieszę!pędzę do księgarni!
    Dzięki Anne:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Super pomysł ! I to tak naprawdę podwójnie super... super są zakładki, pomysł rzeczywiście rodem z dzieciństwa szkolnego i zajęć praktyczno - technicznych, oczywiście w nowym wydaniu - fantastycznie się prezentuje. osobiście chciałabym sama sobie takie zakładki popełnić, ale wolałabym mieć Twą zgodę.

    Po drugie super z tą "listą lektur". Dzięki tej zabawie nie tylko ty możesz dowiedzieć się o ciekawych książkach, ale my wszystkie !!! Osobiście jestem istnym molem książkowym, jednak z dużą dozą konserwatyzmu, tzn. niechętnie sięgam po nowych autorów. Moim ukochanym od paru już lat jest John Irving, a książka, którą pragnę polecić to "Małżeństwo wagi półśredniej". Jeśli troszkę znasz Irvinga to ta książka Cię na pewno nie rozczaruje, jednak jest nieco inna niż te poprzednie i te najsłynniejsze późniejsze. Mimo, że jest to ostatnia jego pozycja, jaką przeczytałam, muszę przyznać że mnie niesamowicie i poruszyła i zaintrygowała. Jak to u Irvinga jest to obyczaj mocno wchodzący w sferę emocji i dość nietypowych związków pomiędzy 4 osobami, dokładniej dwoma parami. Sama historia jest w zasadzie do przewidzenia, jednak nie chodzi tu o samą fabułę, a właśnie o emocje związane z wyborami, zmianą postaw. Jak dla mnie najbardziej poruszająca, czytam teraz najnowszą, ale jeszcze nic o niej nie wiem (dopiero 50 str.) A w ogóle polecam Irvinga całego, kocham go za to że tak dużo zawsze pisze, jest erudytą w każdej ze swoich książek i oprócz emocji i samej przyjemności czytania, można dowiedzieć się mnóstwa szczegółów na tematy najczęściej profesji bohaterów czy krajów, które odwiedzają.

    OdpowiedzUsuń
  38. Czytam mnóstwo ale mam kilka pozycji, które zostają u mnie na zawsze, bym mogła powrócić do nich jeszcze raz i jeszcze raz.
    "Kamień w sercu" Katarzyny Leżańskiej zaczyna się monologiem mężczyzny, któremu rozpadł się związek. Potem spotkanie klasowe po latach. Kobieta imieniem Dasza, bliski przyjaciel Andrzej i Pola, córka Daszy.
    Powinno być pięknie ale.......płakałam,
    potem uśmiechałam się przez łzy.
    Tyle emocji w jednej opowieści.
    Fabuła oparta na faktach, istnieje dalszy ciąg w rzeczywistości.
    Wypożyczyłam książkę z biblioteki, musiałam jednak kupić dla siebie osobisty egzemplarz.
    Warto było.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak widać na moim blogu, jestem wielką fanką Stephena Kinga. Dlatego też polecę 2 książki jego autorstwa.

    1. TO - genialna książka nmówiąca nie tlyko o złu czającym się w człowieku, ale również o przyjaźni, jej sile i o autentyczności dzieci, o tym, że one nikogo nie udają, akceptują siebie takimi jakimi są, o ich przyjaźni - prawdziwej i na całe życie. I o dziecięcej sile, której dorośli nie potrafią lub nie chcą dostrzec.

    2. DOLORES CLAIBORNE Był też film pod tym samym tytułem, ale ocywiście nie moze się mierzyć z książką. Książka zaczyna się słowami : "Wszystko co robiłam zrobiłam z miłości". A wypowiada je kobieta oskarżona o morderestwo męża. Genialne studium kobiecej psychiki.

    Obie książki przyprawiają i o dreszczyk i o łzy wzruszenia i o uśmiech od ucha do ucha czy wybuchy spontanicznego śmiechu.

    POLECAM!

    http://wilczejagody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Zakładki są cudne :).

    Ja polecę Ci moją ulubioną książkę "Tam, gdzie spadają anioły" doroty Terakowskiej.

    Jest, to książka o małej dziewczynce, która utraciła swojego Anioła Stróża. Anioł ten spadł na ziemię w wyniku walki ze swoim złym bratem bliźniakiem.
    Książka ta jest próbą przedstawienia relacji "pomiędzy dobrem a złem, między porządkiem ziemskim a boskim, wiarą i wiedzą, między człowieczeństwem a boskością".

    Po przeczytaniu danej książki zapisuję sobie w zeszycie cytaty, które mnie w niej ujęły. Oto kilka z nich.

    "Dobro, nie wsparte mądrością Zła, jest dziecięco bezsilne".

    "... albowiem Dobro rozpoznajemy natychmiast, zaś żeby rozpoznać Zło, musimy uruchomić rozum. I w tym sensie Zło jest niezbędne".

    " Albowiem Dobro osiąga siłę tylko wtedy, gdy świadomie walczy ze Złem. Dobro nie wystawiane na pokusy traci na wartości jest jak fałszywe złoto".

    Gorąco polecam Ci tą książkę, ja ją przeczytałam jednym tchem :).

    OdpowiedzUsuń
  41. hm... nie będę daleko szukać, bo ostatnio przeczytałam książkę, która poruszyła mnie do głębi... "Spalona żywcem" to książka, która opisuje życie kobiety, która została oblana benzyną i podpalona przez swojego szwagra. Nie była pierwszą kobietą, którą próbowała zabić rodzina. Zwykle im się udaje. Taki naród, takie przekonania... Jej udało się przeżyć i podzielić się tą historią...
    to bardzo smutna i prawdziwa książka...
    ale warto poznać...

    polecam!

    OdpowiedzUsuń
  42. Zakładki przecudowne fajny pomysł ja cóż ostatnio mam straszną zapaść nic nie mogę czytać nie wiem czemu, książki stoją w kolejce,a tu nic masakra, ostatnio czytałam "Dom nad rozlewiskiem" wszystkie części. Fantastyczne miłe do poczytania książki i nawet kilka przepisów próbowałam, bardzo swojski klimat i romantyczny, i domowy, i światowy, i współczesny fajna lektura na zimowy wieczór ciepła aromatyczna herbatka i człowiek odpływa w inny świat, życie innych ich rozterki obawy lęki radości ... polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja lubię książki Francine Rivers, a polecam "Potęgę miłości"- książka z klimatem, wzruszająca, poruszająca, niesamowita. Historia miłości, miłości niezwykłej. Każdy, kto czyta, potwierdza moją opinię. Ale uprzedzam, że książkę trudno dostać. Ukazała się w Empiku i od razu zniknęła z półek. Na Allegro też jej nie ma- znalazłam jedną po wielu miesiącach codziennych poszukiwań... Warto sięgnąć też po inne pozycje tej autorki np. "Dziecko pokuty".
    Od tych książek nie można się oderwać, więc lepiej nie zaczynać lektury wieczorem, gdy rano trzeba wstać do pracy;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Dużo już tych komentarzy przede mną i starałam się je mniej więcej przeglądnąć aby się nie powtórzyć. Ja poleciłabym Ci książki Moniki Szwai. Właściwie wszystkie. Sama przeczytałam większość z nich i po prostu je uwielbiam. Przede wszystkim za humor oraz za sympatycznych i inteligentnych bohaterów a właściwie bohaterki bo w jej książkach główne role pełnią panie.
    Jak już zaczynam czytać książki Szwai to ciężko mi się oderwać. No i zwykle przez cały czas płaczę... ze śmiechu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. fantastyczne zakładki! jako zapalona czytelniczka i fanka Tokarczuk, poleciłabym Ci właśnie ją. "Dom dzienny, dom nocny" jest książką idealna na zimę, bardzo klimatyczna i nastrojowa, dzięki niej można zrozumieć czas domu, jego prawdziwe życie, te ziemskie a jednak odrealnione. Czytając można poczuć zapach suszonych ziół i ciepłej herbaty, rozkosznie roznoszących się w domu "babci". Książka nie jest łatwa sama w sobie, pojawia się morderstwo, śmierć, cierpienia, ale i radość, proza życia codziennego. Naprawdę warto ją przeczytać.
    pozdrawiam, Alicja i Kot

    http://decu-miauczyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo dobry pomysł na candy :) Zgłaszam się od razu

    OdpowiedzUsuń
  47. Ciekawy prosty sposób na wykonanie ekstra przedmiociku, który rozjaśni zimowe dnie i noce...

    OdpowiedzUsuń
  48. Piękne zakładki!:) A ja ciągle cierpię na niedobór!:)
    Z przyjemnością zapisuję się w ostatniej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Witaj,
    Sam od dłuższego czasu zastanawiam się, które z książek polecić właśnie Tobie.
    Bo przecież książki żyją tymi, którzy je czytają. To nie jest tylko tak, że bierzesz do ręki kupę kartek sklejonych lub pozszywanych obłożonych w okładkę. Bierzesz do ręki jakieś życie. Jakąś historię, którą zaczynasz żyć sama. Nasiąkasz emocjami bohaterów. Ich miłość i ich rozpacz przez moment staje się Twoją miłością i Twoją rozpaczą. Jeśli budzą zachwyt to budzą Twój zachwyt – jeśli odrazę – to czujesz to właśnie Ty.
    Sporo książek – ŻYĆ – miałem okazję wziąć do ręki. Z tych które najbardziej utkwiły mi w pamięci wymienię choć jedną lub… trzy .
    Jeśli chcesz wybrać się w podróż z żydowskim chłopcem, którego historia jest tak zaskakująca, jak zaskakuje nas życie, to proponuję wziąć do ręki książkę Necham Tec; „Daniel w jaskini lwa. Życie Oswalda Rufeisena”.
    Kolejną książkę, którą bym polecił z serca to niezwykła – choć niebywale trudna i zapomniana – podróż do „La Citadelle” Antoine de Saint-Exupéry w krainę refleksji. Refleksji być może o sobie samym/ej?
    Na koniec niezwykła i autentyczna opowieść o poszukiwaniu Twarzy Boga autorstwa Paula Badde: „Boskie Oblicze”.

    Ażeby się zbyt nie rozpisywać – życzę pasjonujących podróży w te nadchodzące zimowe wieczory.
    Pozdrawiam serdecznie
    Przemek

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja tak w ostatniej chwili…
    Droga Joasiu,
    Chciałabym Ci zaproponować dwie książki o Twojej imienniczce Joannie.
    Obie czytałam już dawno, ale urzekła mnie postać tej … zresztą sama przeczytasz jeśli Cię to zaciekawi :).
    Pierwsza z nich: Gianna Beretta Molla – Twoja wielka miłość pomoże mi być silną. Listy do męża.
    I druga; biografia: Maria Teresa Antognazza, Mario Picozzi, Antonio Rimoldi – Joanna Beretta Molla.

    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  51. Precioso, me encanta.... hice algo similar, pero tu idea es muy elegante y sencilla!!!
    Gracia

    OdpowiedzUsuń
  52. Rdest, lawenda, wrzos - obłędne są te Twoje zakładki - faktycznie pamiętam je z okresu dzieciństwa, chociaż Twoje są o ileż piękniejsze..

    OdpowiedzUsuń