Translate

piątek, 9 sierpnia 2013

LAZUROWA WODA


Witajcie!

Znów wpadam na chwilkę , by was zainspirować. Jak widać po fotkach byłam w domku i zrobiłam tą sesję. Wiosną zakupiłam u zaprzyjaźnionej kwiaciarki lawendowe dwa krzaczki w kolorze białym. Zakwitły z opóźnieniem , ale jak inaczej i pięknie. Może trochę spóźniłam się ze ścinaniem , a to wszystko przez wakacyjną porę.


Tak właśnie latem wygląda moja pracownia , pomimo iż schowana w domu na poziomie -1 , to jest słoneczna i przewiewna. Miło można sobie poleniuchować w upał , poszyć , podziergać lub napić się różowego wina. Pod warunkiem jednak , że się jest w domku , a ja latam boso po plaży i rzadko zaglądam do pracowni. Sama nie wiem co lepsze. Kiedy jestem nad morzem tęsknię za domkiem , a gdy wracam do pracowni , myślę o morskiej bryzie. Przyznaję jestem trochę rozpieszczonym brzdącem.


Nigdy nie miałam w ogrodzie lawendy białej i mam kilka spostrzeżeń. Po pierwsze zachwyca swoją innością i delikatnością. Kwiaty są dość okazałe , ale słabiej pachną i to jest minus. Tak więc użyję ich do dekoracji i potem ususzę , ale herbatkę lawendową jak zwykle zrobię z klasycznej odmiany.


Lazurowe buteleczki z ubiegłego wieku wciąż przybywają w mojej kolekcji. Uwielbiam ich używać latem do dekoracji stolików w całym domu i z powodu ich ilości mam sporo zabawy.


Zasada zawsze taka sama , jeden kwiatek do jednej buteleczki i kilka w komplecie na srebrnej tacy lub wiklinie bielonej.





Po krótkiej sesji najbardziej jednak spodobało mi się zdjęcie ze szpulką , było eksperymentalnie , a zostało tak na całe lato.
 Sierpień już prawie na półmetku , mój sampler na lnie gotowy ( pokażę go po powrocie z wakacji ) , nowy projekt jeszcze w powijakach , a ja już myślę o robieniu herbaty lawendowej , której w tym roku zamierzam popełnić kilka kilogramów , bo tyle mam zamówień.
Mam nadzieję , że spodobały wam się moje dekoracje , jak zwykle powstały z niczego. Cieszmy się sierpniowym słońcem.

Joanna

21 komentarzy:

  1. Twoją herbatkę lawendową, którą miałam przyjemnośc skosztowac w zeszłym roku bardzo mile wspominam :)
    nie dziwię się, że masz kilogramowe zamówienia ;)
    dekoracje z niczego najpiękniejsze :)
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Również miałam przyjemność pić Twoją lawendową herbatkę, rewelacja! Piękny kolor butelkowego szkła! Czekam z niecierpliwością na samplerową odsłonę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię lawendową herbatę:)w tym roku obierałam lawendę z samych rozwiniętych kwiatuszków i z nich robiłam,jest o niebo delikatniejsza niż z całych lawendowych kuleczek:)praca kopciuszka,ale warto było spróbować:))

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne wazoniki, iście lazurowy klimacik!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bym chętnie zlozyla u Ciebie zamówienie na taką herbatę bo ze mnie herbaciana dusza jest! Nie wiedziałam że istnieje biała lawenda. Piękne zdjęcia jak zwykle. Czekam z niecierpliwością na
    SAMPLER!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie piłam herbatki lawendowej, ale spróbuję.
    Dekoracje śliczne morsko- nostalgiczne.
    Posiedziałabym w Twojej chłodnej i jasnej pracowni. Musisz ją lubić i dobrze Ci w niej z kolejną piękną robótką w dłoniach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie tu u Ciebie więc zostaję na dłużej :) Pozdrawiam! w wolnej chwili zapraszam do siebie :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nigdy nie miałam okazji spróbować herbatki lawendowej... :( Strasznie jestem ciekawa tej białej lawendy. Moim marzeniem jest zagonek lawendowy z różnymi odmianami - na pewno kiedyś się uda, ale póki co droga daleeeeeka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Joasiu piękne zdjęcia i pewnie zapach lawendy piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozwiązaniem mogłaby byc pracownia na plaży :-)
    Urokliwe dekoracje
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. urolkiwe fociaki Joasiu... lekkie, delikatne i... powabne !

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne zdjęcia tylko czemu takie małe? :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, ze biała słabiej pachnie, ale wygląda prześlicznie, zwłaszcza w szpulce:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda ślicznie! Nigdy nie widziałam na żywo białej lawendy...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pachnąco u Ciebie, ja też lubuję się w buteleczkach,swoje odkryłam przy remoncie naszego starego domu.Biała lawenda, to dla mnie ciekawostka.Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekne aranzacje , jak ja Ci zazdroszcze tej białej lawendy !podziwiałam ja u brata , ale u mnie cos słabo rosnie a o kwitnieniu nie ma mowy.

    OdpowiedzUsuń
  17. U Ciebie, jak zwykle, nastrojowo, romantycznie....cudownie:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ogromnie spodobala mi sie sesja i buteleczki w szczególności:)Sama chcialabym takie posiadac;)

    OdpowiedzUsuń
  19. prześliczne zdjęcia i cała sesja... bardzo mnie zainspirowałaś tą lawendą i buteleczkami:) cieszę się, że odkryłam Twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Imponująca kolekcja i piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie widziałam jeszcze białej na żywo piękne aranzacje , odpczywaj nabieraj sił :))
    i pamiętaj o mnie jak juz herbatka będzie gotowa ;p
    buiole

    OdpowiedzUsuń