Moja przygoda z igłą i nitką zaczęła się wiele lat temu , kiedy nie było jeszcze w Polsce internetu. Po malutku powstawały saloniki prasowe , gdzie upolować zagraniczne gazetki z wzorami było niezwykle trudno.Pasmanterie świeciły pustkami. Wspólnie z koleżanką poszukiwałyśmy czego tylko się dało , aby zaspokoić naszą chęć tworzenia . Było to nasze wyzwanie na każdy nadchodzący dzień. Wyszywałyśmy na wyścigi. Prace powstawały jak grzyby po deszczu. I tylko obiadu się nie chciało robić......
Teraz jest inaczej. Mam w czym wybierać po prostu miód , cud , malina. .... Mój kuferek z igiełkami nie mieści wszystkiego co się u mnie przez te lata nazbierało. Jestem chomikiem , więc kolekcję wzorów , gazet i książek mam tyle , że nie wiem czy zdążę do śmierci to wszystko udziergać.
O hafcie krzyżykowym wiem wszystko i jeśli ktoś potrzebuje rady lub szuka konkretnych wzorów to zapraszam.
Słoneczko świeci więc lecę korzystać z pogody...
Joanna
Translate
środa, 28 kwietnia 2010
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Świeczkomania
Świece fascynowały mnie od zawsze kiedy sięgam pamięcią , ale od niedawna zaczęłam sama je robić domowym sposobem. Pierwsza próba i od razu sukces. Tak mi się spodobało to twórcze zajęcie , że pochłonęło kilka miesięcy mego życia. Oczywiście zaraz po pokazaniu tu i ówdzie prototypu posypały się zamówienia koleżanek , aż trudno było mi się z tym wszystkim " obrobić ".
Świece są duże ok 20 cm i odpowiednio grube ok 12 cm co spowodowało niebywały efekt dekoracyjny i oczywiście palą się przez wiele dni i godzin. Zatopione w nich detale dają cudowny klimat .W miarę wypalania się świecy tworzy się komin w głębi którego tli się ciepły płomień. Świece mają różne kolory ,w zależności od wystroju wnętrza osoby dla której je robię.
Jest to całkowicie mój własny autorski projekt wykonywany domowym sposobem.
Jak wam się to podoba?
Zobaczcie koniecznie inne moje prace.
Szycie to moje życie
Uwielbiałam od dziecka coś dziergać. Kiedy udało
mi się pobyć trochę dłużej u mojej babci L. byłam
zachwycona , bo moja babcia kochała szyć, hatować, robić na szydełku, na drutach , po prostu na czym się da. Zgadniecie zatem po kim mam niektóre talenty . Na początku szło mi opornie.
Z czasem pojęłam o co w tym wszystkim chodzi ,
ale najważniejsze to to , że nigdy się nie nudzę.
Dobrze mi ze sobą...............
Moje Początki
wtorek, 20 kwietnia 2010
miniony czas
Subskrybuj:
Posty (Atom)