Witajcie!
To już ostatni post przed świętami Bożego Narodzenia i ostatnia moja praca , którą chcę Wam pokazać. Jak już wspominałam , nie udało mi się uniknąć koloru czerwonego w dekoracji , ale uważam , że świetnie ożywił wystrój mojej pracowni i przełamał kolor bieli i lnu. Wprowadził trochę życia w mój spokojny kącik.
Wiem , wiem , wiem , że mało zaglądacie na blogi , a wszystko z powodu gorączkowych przygotowań do Wigilii , ale dla siebie też trzeba wygospodarować czas i nie chodzi mi tu o mycie głowy. Grunt to dobra organizacja. Wiem coś o tym , bo właśnie skończyłam z kuchennymi pracami.
Pierniki udekorowane , makowiec też czeka , uszka spoglądają z zaciekawieniem na barszcz , a karp pływa w wannie. Tylko choinka jeszcze poza domem czeka na wigilijne dekorowanie.
Jestem już zatem gotowa powitać Dzieciątko na tym skomplikowanym świecie.
Cieszę się , że jeszcze przed Świętami udało mi się dokończyć ten pracochłonny haft i naszyć go na poduszkę , by zdobił moją twórczą ostoję.
Obfotografowałam go ile wlezie z każdej strony , bo tak mi się podoba , że ciągle schodzę pod byle pretekstem na pokład -1 i się na niego gapię , poprawiam poduszkę i znów patrzę. Wariatka ze mnie powiedzą ci , co nie wiedzą jak na mnie działa haft.
Praca była dość żmudna , choć lubię hafty jednokolorowe , gdy mam mniej czasu i nie trzeba się aż tak skupiać i manewrować kolorami. Zawsze na wyjazdy i urlopy zabieram taki monochromatyczny wzór i sprawdziło się. Mogę robić dwie rzeczy na raz , a robótka sama sobie płynie. No prawie.
Ze spraw technicznych napiszę teraz krótko , bo nie ma wiele co tu wymyślać. Haft powstał na materiale AIDA 18 , w kolorze czerwonym , za dużego wyboru nie miałam , bo tylko aidy są tak soczyście kolorowe. Może powiecie , że można znaleźć również len z Zweigarta , ale nie polecam , gdyż splot jest jak dla mnie zbyt wielki. Lubię delikatne hafty. Mulina to oczywiście moja ulubiona biała z kłębka , który często pokazuję , a który już przeżył ze mną tyle różnych wzorów , że aż się dziwię , że jeszcze się nie skończył. Wzór znalazłam w necie i chętnie się z Wami podzielę , a to wszystko w ramach prezentu pod choinkę z Mglistego Snu. Mam nadzieję , że hafciarki się ucieszą. Muszę jednak zaznaczyć , że schemat jest dość ubogi w MB , więc nie trzeba sobie go mocno powiększać , bo będzie rozmazany , a to bardzo przeszkadza , przy tak nabitym elementami wzorze. Trzeba jeszcze przypomnieć sobie robienie pikotek z potrójnie nawiniętej nitki , bo występują one bardzo często i gęsto. Schemat zaliczę do średnio trudnych , ale za to efekt do tych ładniejszych.
Skoro rozdałam już prezent haftującym czytelniczkom i obserwatorkom mojego bloga , to teraz pragnę złożyć Wam życzenia płynące z mojego serca : samych kreatywnych dni , głowy pełnej pomysłów , stałego dostępu do łącza i wielu ciekawych inspiracji , ale przede wszystkim szczęścia w życiu. Kto ma szczęście i kto je znajdzie ten ma wszystko i zdrowie i spokój ducha i radość i może gnać na czarnym koniu przez życie , ciesząc się witalnością i zdrowiem. Dla was wszystkich spełnienia marzeń i samych słonecznych dni w Nowym 2014 Roku.
Joanna
A oto obiecany schemacik.
Mam nadzieję , że nic nie zabrakło.