Ta jesienna aura tak mnie nastraja jakoś leniwie. Szybko robi się szaro , a ja jestem nocnym zwierzątkiem . Dopiero , gdy zrobi się ciemno mam energię . Wcześniej to tylko rutynka , wiadomo pranie , sprzątanie , zakupy , obiadki itp.
Właśnie tak siedząc sobie w piątkowy mroczny wieczór w moim małym domku pośród lasów , w dolince rzeki , natchnęło mnie na dziecięce wspomnienia. Przypomniałam sobie moje ulubione prezenty , które dostawałam od moich bliskich , lalki , misie , pamiętniki i zestawy do haftu. Tak nie przywidziało wam się. Już od najmłodszych lat ciągnęło mnie do igły. I o dziwo za komuny też można było w zabawkarskim sklepie takie cuda kupić. Było to duże pudło z grubej tektury , a w środku kilka serwetek 10x10 z nadrukowanymi wzorami krzyżykowymi i haftami płaskimi , a do tego sporo nici i oczywiście igła. Takie były wszystkiego początki , ale nigdy nie przypuszczałam , że zostanie mi to na lata.
Teraz wiadomo , że wszystko jest na wyciągnięcie ręki . Można zatem zrobić super śliczną zakładkę z atłasową kolorową wstążką w super jakości i suszonymi roślinami z własnego ogródka. To dla mnie pełnia szczęścia.
Aby wykonać ją samodzielnie potrzebne będą zasuszone rośliny lawendy , wrzosu lub inne dobrze znoszące suszenie w pozycji płaskiej. Najlepiej , aby były kolorowe. Do tego należy zakupić odpowiedniej barwy 0,5 cm wstążkę satynową lub atłasową ok 1m na jedną zakładkę i przygotować sobie foliową grubą koszulkę na dokumenty ( taką bez dziurek , otwartą z góry i z boku ) oczywiście przezroczystą , oraz dziurkacz i nożyczki , a także szydełko do przewlekania wstążki.
Foliową koszulkę tniemy na 4 równe części z których powstaną 4 zakładki ( nie dzielimy jej na dwie kartki ! ) . Po dwóch stronach długości robimy dziurkaczem 20 otworów ( dosyć blisko ) i 6 na spodzie zakładki , oraz 3 na górze wyciętej w kształcie dziubka. Następnie przy pomocy szydełka przewlekamy wstążkę zaczynając od góry . Dopiero , gdy mamy już przewleczoną połowę zakładki , wkładamy pomiędzy dwie warstwy folii suszki i kończymy przewlekanie . Wstążki łączymy na czubku i gotowe.
Przez taką zakładkę możemy nawet podziwiać czasami , gdy dopisze pogoda błękit nieba. Nie mam pojęcia jaka jest żywotność tego wesołego urządzenia dla moli książkowych i innych mniej czytatych , ale myślę , że spokojnie kilka zimowych sezonów czytelniczych posłuży.
KSIĄŻKOWYM CANDY
Zasady są nieco inne niż zwykle:
- Umieść informację o moim candy na swoim blogu ( obowiązkowo zalinkowane zdjęcie z trzema zakładkami i z informacją kiedy i gdzie )
-Zostaw wpis pod tym postem i poleć mi co warto przeczytać tej zimy , a co tobie się podobało , opisz w kilku słowach treść książki.
- Nie powielaj tytułów z innych komentarzy , tylko szczerze napisz od serca.
Candy potrwa do 10 listopada
i nie będzie losowania. Sama zdecyduję czyja lektura mnie zainteresowała i którą przeczytam , a do rozdania mam sześć zakładek więc będę miała co czytać zimą. Czekam niecierpliwie na wasze wpisy.
Joanna