Translate

wtorek, 26 czerwca 2012

STARE SŁOJE WECKA


Lawendowa zabawa już zakńczona. Cieszę się , że nie zawiodłam waszych oczekiwań i , że jesteście zadowolone z lawendowej herbatki. Dziękuję za wszystkie miłe emaile i słowa uznania. Dziękuję również za miłe upominki , które zapychają moją skrzynkę. Jesteście wspaniałe dziewczyny. Poprzez tą zabawę udało mi się poznać nowe blogi i nowe osoby za co wam dziękuję.


Dziś będzie bardzo skąpo , jutro uciekam na wakacje i tam , w miarę możliwości poślę wam jakiś nowy post. Będzie to na pewno rzadziej , ale będę miała możliwość podglądać to co robicie , więc mój oddech nad ekranem będziecie mogły sobie wyobrazić.


Teraz opowiem wam jak powstały moje nowe , kuchenne lampiony ze starych słoików wecka. Na początek wyszukałam kilka starych , wysokich słoi na strychu starej kamienicy. Dwa już zagospodarowałam. Jeden dostał papier różowy w delikatne kropki , a drugi papier podobny do kalki technicznej , mlecznobiały , oraz zrobione na drutach ubranko.


Na zdjęciach pokazałam wam kilka wersji tej dekoracji. Może , a nawet na pewno , zdjęcia nie oddają w pełni klimatu na moim kuchennym parapecie , a wszystko to wina pogody. Zachęcam wszystkich do takich miłych i łatwych dekoracji , które można zrobić z niczego. Uciekam zatem do pakowania i życzcie mi cudnej pogody. Jeśli będzie padało cały lipiec , to przyhaftuję każdą kroplę deszczu , z zdjęcia wam poślę zapłakane....
Joanna




poniedziałek, 11 czerwca 2012

LAWENDOWA HERBATA


Już powróciłam do rzeczywistości , po pobycie nad morzem i to właśnie tam mnie natchnęło do zrobienia niespodzianki. Ogłaszam zatem miłą zabawę. Kto ma ochotę popróbować mojej autorskiej lawendowej herbaty w zaciszu swojego domu , to miło zapraszam.


Mieszanka herbat to moja słodka tajemnica , ale zaręczam wam , że smak jest cudowny. Zamknęłam ją w papierowych saszetkach , więc idealnie zmieszczą się do dzbanka. Cały produkt jest ekologiczny , choć posiada tylko certyfikat Fabryczki z Mglistego Snu. Lawenda jest z mojego ogrodu , a resztę składników zakupiłam w sklepie ze zdrową żywnością.



W każdej saszetce mieści się tyle herbaty ile potrzeba do zaparzenia dużego imbryczka. Można zatem delektować się tym smakiem cały dzień. Nie wolno jednak przesadzać , jak to bywa z ziołem.Lawenda lekarska była i jest jednym z najbardziej kochanych ziół za jej zapach. Napar z lawendy lekarskiej lub wdychanie olejku lawendowego posiada cudowne właściwości relaksujące zarówno ciało jak i umysł. Lawenda lekarska to świetny środek na nerwice, nerwowość oraz na fizyczne objawy spowodowane stresem takie jak: napięciowe bóle głowy, migrenę, palpitacje oraz bezsenność. Olejek lawendowy jest uważany jako środek balansujący emocje, podnoszący na duchu, łagodzący depresje oraz balansujący wewnętrzną dysharmonię. Lawenda lekarska posiada również właściwości regenerujące system nerwowy, przywracania żywotności ludziom cierpiącym na wyczerpanie nerwowe. Tak więc czego jeszce chcieć więcej.



Kilka wskazówek dla amatorów - ogrodników.
Lawenda lekarska pochodzi z Francji oraz z obszarów zachodnich Morza Sródziemnego. Lawenda lekarska jest uprawiana na całym świecie dla jej olejków lotnych, oraz jest również hodowana jako roślina ogrodowa.
Lawenda lekarska jest ziołem wieloletnim. Wystepują liczne jej odmiany, między innymi karłowata odmiana. Tam, gdzie zimy są surowe, należy wybierać do sadzenia gatunek bardziej odporny, np. lawendę angielską. Lawenda powinna być okryta na zimę. Lawenda lekarska rozmnaża sie najlatwiej przez podział korzenia.
Lawenda lekarska toleruje różne typy gleb, ale rośnie najlepiej w suchej, piaszczystej, dobrze osuszonej, zasadowej glebie. Jeśli jest sadzona w kwaśnej glebie, glebę należy zneutralizowac dodając wapień. Tolerowane pH waha się w granicy 6.4 do 8.2. Lawenda lekarska wymaga pełnego słońca. Nie należy sadzić tego zioła w zacienionych, mokrych miejscach ponieważ nie będzie rosło lub nie będzie kwitnąć.
Sadzić nasiona lawendy lekarskiej w pomieszczeniu na 10 – 12 tygodni przed datą ostatnich przymrozków wiosennych. Aby przyspieszyć prędkość kiełkowania nasion, należy zmrozić nasiona w lodówce na kilka tygodni przed sadzeniem. Nasiona należy sadzić nie głębiej niż 6mm. Roślinki kiełkują od 14 do 28 dni. Sadzić młode rośliny na zewnątrz po ostatnich niebezpieczeństwach przymrozków.
Ponieważ nasiona różnych gatunków lawendy potrzebują dużo czasu na kiełkowanie, młode roślinki rosną bardzo wolno, łatwiejszym sposobem na wyhodowanie dorosłej rośliny jest rozmnażanie lawendy poprzez obcinanie łodygi, co powinno się odbyć na wiosnę lub na jesieni. Rośliny powinny być oddalone od siebie na odległość 30 do 90cm.
Do roślin sadzonych w doniczki powinien być dodawany użyźniacz w płynie, aby pomóc roślinie kwitnąć.
Pomimo że lawenda angielska potrafi „żyć” 20 do 30 lat, po kilku latach staje się nieładna i wymaga obcinania starych gałązek. Robi to się wiosną i następnie wczesną jesienią.
Obrywanie końcówek gałązek zanim roślina zakwitnie podczas pierwszego roku, powoduje, że roślina staje się bardziej gęsta i obfita w kształtach. Lawenda lekarska jest podatna na owady, gąsiennice, oraz na choroby wywołane grzybami, np. plamy na liściach. Nie sadzić lawendy lekarskiej w bardzo wilgotną ziemię, gdyż w takich warunkach korzeń zaczyna gnić. Lawenda lekarska zostawiona na zewnątrz powinna być okryta ściółką, słomą, aby ochronić ją przed zimnem.


Lawendowej herbatki udało mi się sporządzić 28 saszetek , więc kto pierwszy , ten lepszy. Nadmienię jeszcze , że jedna osoba może otrzymać tylko 1 saszetkę , takie są twarde reguły i nie może być mowy o negocjacjach. Trochę mnie to kosztowało zachodu , bo musiałam nieźle naszukać się odpowiednich , herbacianych opakowań , ale udało mi się i jestem tak szczęśliwa , że znów mogę podzielić się z wami odrobiną moich kuchennych czarów.

Joanna

środa, 6 czerwca 2012

MGLISTY SAMPLER W OPRACOWANIU


Witajcie u mnie , w moim kąciku. Praca wre na 100 fajerek. Jakiś czas temu znalazłam w necie udostępniony wzór przepięknego Samplera. Tak bardzo chciałam go wyszyć podczas wakacji. Zamówiłam więc w Hobby Studio Aidę Zweigarta nr 18 o zwiększonym rozmiarze ( 42x54cm) , bo haft nie mieścił się na standartowym kawałku (33x49cm). Kolor oczywiście błękitny , tak jak autor wzoru to zaproponował . Taka byłam zadowolona i pełna energii do zrobienia tej pracy , że podskakiwałam do sufitu.


Przyszykowałam białą mulinę i wydrukowałam wzór. Jakie wielkie było moje zaskoczenie i zawód , gdy zobaczyłam , że schemat jest zwyczajnie zamglony-nieostry. To czasem celowy zabieg publikującego , ale tak , czy owak , ze zdjęciem nie można nic począć . Nie pomogły zmiany formatu wydruku. Nie pomogło poszukiwanie innej wersji , gdyż wszystkie , które znalazłam , są kopią podstawowego zdjęcia. Nie pomogła też pomoc innych maniaków haftu X. Jednak Polak potrafi. Postanowiłam sama opracować wzór i mimo wszystko spróbować go wyszyć. Zdjęcie całości publikuję poniżej. Jest piękny , taki niecodzienny i oryginalny , że muszę go mieć w mojej kolekcji.


Zabrałam się zatem do rozpisywania po troszeczku diagramu , zaznaczając kropeczkami , przy pomocy najdelikatniejszego pisaczka , miejsca pokazane na zamglonym wzorze. Następnie po troszeczku i bardzo uważnie , przeliczając wszystkie kratki , zaczęłam wyszywać wzór. Jak widać po zdjęciach da się to rozpracować. Niestety , nie podjęłam się wyszywania samplera na lnie , gdyż miałam obawy , czy przy takim natłoku trudności , dałabym radę wszystko poprzeliczać. Postanowiłam też zliczać ile godzin pracy potrzeba by wyszyć ten wzór. Zliczam sobie więc minutki i na pewno wyjdzie mi spora liczba. Robię to oczywiście dla zabawy.


Kibicujcie mi wszyscy , a jak wyjdzie mi i nie zniechęcę się , lub nie utknę w martwym punkcie ( to byłoby najstraszniejsze ), to podzielę się ze wszystkimi chętnymi tym cudownym wzorem. Jestem teraz na początku długiej drogi , ale nie mam zamiaru zdezerterować. Dam radę !


Obiecałam jeszcze ciekawskim , że napiszę jak przeliczam i rozmieszczam wzór na materiale. Na drugim zdjęciu widać nawet moje zapiski , które zawsze robię przed przystąpieniem do pracy. Załamałabym się , gdyby po kilku tygodniach pracy z igłą , okazałoby się , że zabrakło mi materiału , lub wzór nie jest w centralnym jego punkcie.
Tak więc powracając do tematu na początek odliczan 10 dziurek ( czyli 10 miejsc na X) , następnie zaznaczam je i mierzę linijką ile mają cm. Np Aida 18 - 10 dziurek to 1,5cm. Następnie liczę ile krzyżyków ma haft w pionie i poziomie. We wzorach , krzyżyki poprzedzielane są poprzecznymi i podłużnymi liniami co 10 kratek , więc mam ułatwione liczenie. W tym wzorze w poziomie jest 320 kratek , a w pionie 250 kratek. Teraz czas na kalkulator.
320x1,5cm=48cm 250x1,5cm=37,5cm
Wiem zatem ile potrzebuję materiału - 48x38cm + dystans. W tym przypadku nie zostanie wiele materiału po bokach , gdyż materiał ma 54x42cm , ale wiem , że haft się zmieści. By wyznaczyć idealnie środek składam materiał na czworo i zaznaczam centralny x nitką , a pisakiem na diagramie środek wzoru. Od tego miejsca zaczynam zawsze moją pracę. Następnie " rozlewam " cały wzór w cztery strony świata. Zawsze sprawdza mi się ta technika , po prostu jest niezawodna , a bardzo potrzebna , gdy używam wielu różnych materiałów , a szczegółnie lnu.
Mam nadzieję , że to co napisałam nie jest zbyt zawiłe , jeśli chcecie mnie o coś zapytać , to z chęcią odpowiem. Wystarczy do mnie napisać emaila.
Miłego i owocnego wypoczynku!
Joanna