Translate

poniedziałek, 28 lipca 2014

SZYDEŁKIEM W KÓŁKO.....


Witajcie!

Wreszcie zakończyłam mój projekt szydełkowy. Zakochałam się w nim bez pamięci . To bardzo wdzięczny wzór , podobny do lokomotywy Tuwima , ale odwrotnie. Najpierw szybciutko praca postępuje , szybko widać efekty , a im dalej tym praca coraz bardziej wyhamowuje i każde okrążenie to wiele minut do wydziergania.



Wdzianko powstało z 6 motków  HIMALAYA MERCAN BATIK kolor 59508 i ledwo wystarczyło mi włóczki. Bardzo spodobał mi się za to melanż kolorów , taki w sam raz letni i świetnie pasuje do leciutkich , zwiewnych sukienek.



Robiłam go bardzo długo z uwagi na moje inne projekty i zajęcia twórcze , ale wreszcie zdążyłam dobrnąć do końca kolejnej pracy i jestem z siebie dumna.


Na pewno nie poprzestanę na tym jednym modelu , gdyż ten znalazł już swojego nowego właściciela - moją siostrę . Mam nadzieję , że będzie jej się miło nosił i pomyśli wtedy o starszej siostrze w każdym miejscu na ziemi , gdzie tylko się osiedli.


Możliwości dziergania tego cuda jest niezmiernie wiele. Wzór można zaczerpnąć z popularnych szydełkowych , okrągłych serwet na stoliki kawowe. I w tym modelu i w innych wystarczy tylko dobrze wykombinować rozmieszczenie otworów na ręce i robić w kółko i w kółko aż do skończenia pracy.


Modelką zdecydowała się zostać moja miła koleżanka , zgodziła się by pozować na bałtyckiej plaży z tym cudeńkiem , jak je nazwała. Ania dzierga na drutach namiętnie i kto wie , może zainspirowałam ją by pomysł szydełkowy przełożyła na druty , bo w tym temacie jest też sporo wzorów serwetowych , tylko technika inna.


Kolor dzianinki idealnie pasował do pięknych ognistych aninych włosów , a atmosfera wody i piasku przy zachodzie słońca pozwoliła na zrobienia tych fajnych fotek.

Zachęcam wszystkie szydełkujące dziewczyny do zrobienia sobie takiego kolorowego fikuśnego wdzianka , idealnego na lato.

Joanna

PS. Wzór dla zainteresowanych opis i schemat , można zapisać zdjęcie i powiększyć na swoim kompie.



 Kilka fotek jak powstawało kółko.



Początek robótki.




I ciąg dalszy schematu.




Oraz inne warianty kolorowych wdzianek z tej samej włóczki.





sobota, 19 lipca 2014

LAWENDOWE ŚWIATŁO



Witajcie!

Lato w pełni , cieszymy się ciepłymi wieczorami przy cykaniu świerszczy. Oby ta aura została z nami jak najdłużej. Może niektórym z was doskwiera żar płynący z nieba , ja jednak czuję się jak ryba w wodzie w te upały.


Dzisiejszy post dedykuję wszystkim tym , którzy za parę groszy pragną umilić sobie letnie wieczory. Moja propozycja jest związana z wielkim zbiorem lawendy. W tym roku moje 29 krzaczków obrodziło w multum kwietnych gałązek , wszystkie udało mi się zciąć w odpowiedniej porze , tj tuż przed całkowitym rozwinięciem się kwiatów. Jest to idealna pora na zachowanie w pąkach jak największej ilości olejków eterycznych. I choć żal mi trochę wygolonych krzewów w ogrodzie , to już zacieram ręce susząc lawendowe główki.


Udało mi się uzyskać ponad kilogram suszonych pączków , które zużyję do zrobienia lawendowej herbaty , która będzie do kupienia już we wrześniu. Receptura to mój słodki sekret , ale już teraz zapraszam do polowania na ten wyborny trunek dostępny tylko u mnie. Chyba , że ktoś pokusi się o plagiat  , to i tak nici z tego , bo receptura jest tylko w mojej głowie. Nadmienię , ża lawendowe suszki to tylko jeden ze składników tej wyszukanej herbaty , a przepis pochodzi od pewnej Pani w starszym wieku z Prowansji.


Susz suszem , a przecież miałam napisać o lawendowych lampionach , ach jak łatwo mi przeskakiwać z tematu na temat. Jestem po prostu gadułą. Tak więc by powstały te klimatyczne lampki wystarczy kilka słoików po zaprawach , papierowe ażurowe serwetki , sznurek , świeczka i suszone kwiaty.


Do dekoracji można użyć innych suszonych pąków , np róży lub hortensji  takich , które po zasuszeniu nie tracą swego koloru i wyglądają pięknie. Lawenda ma tę zaletę , że w miarę lekkiego podgrzewania się szkła , uwalnia stopniowo swój aromat i pięknie pachnie.


W miarę użytkowania tych lampionów zapach lawendy po malutku  ,, gaśnie " , można wówczas posilić się olejkiem lawendowym. Wystarczy kilka kropli dodać do rozgrzanej stearyny świecy i efekt wonny znów powróci , będzie jednak syntetyczny. Chyba , że ktoś dysponuje naturalnym wyciągiem , ale to jest kwestia wyższej ceny.



Słoiki muszą być idealnie czyste , najlepiej wyparzone , by przez przypadek nie było jakiejś  ,, wtopy ". Ozdobią pięknie stoły i tarasy , dodadzą tajemniczego klimatu w letni wieczór.


Można je wykonać wszędzie , w każdym miejscu na ziemi , gdzie tylko znajdziemy jakiś szklany słój.


Papierowe serwetki mogą być zwykłymi chusteczkami z restauracji , powycinanymi malutkimi nożyczkami do skórek , które znajdą się w prawie każdej damskiej kosmetyczce.


Ważne jest by papier nie był jednolity , muszą być prześwity , wówczas światlo świecy jest rozproszone w fantazyjne wzory i rzuca ciekawe cienie na ściany.


Zachęcam was do takiej fikuśnej kreatywności , która zachwyci waszych bliskich i stanie się dopełnieniem letniego wieczoru , tym bardziej , że dziś piątek i na pewno wszyscy  gremialnie wylegną na balkony , tarasy , do ogrodów , czy zwyczajnie na jak za dawnych lat na piknik z kocykiem. Przyda się taki lampion , gdyż czas jego przygotowania to ok 3 min wraz z szukaniem zapałek.

Pozdrawiam gorąco.
Joannna