Translate
piątek, 26 lipca 2013
POZIOMKOWE WAKACJE
Witajcie.
Lato mnie w tym roku dopieszcza i ciepłem i pogodą , i choć trudno o zasięg internetowy , to udało mi się załadować 3 zdjęcia ze zbiorów. Poziomki pachnące pozbierane wprost na wydmie , pełne słońca i jodu. Jak za dawnych dziecięcych lat ponadziewane na źdźbła traw smakują najlepiej.
Musiałam się powyginać i skorzystać z cudzego kompa , by przede wszystkim podziękować pewnej osóbce , która podpowiedział mi , gdzie znajdę moją ukochaną włóczkę DAPHNE LACE 001 , bardzo , bardzo jej dziękuję za tą bezinteresowność.
A na koniec , dla wszystkich , których los nie rzucił w tym roku nad Bałtyk moja fotka z pozdrowieniami w te upalne dni.
Dziękuję , że pozostawiacie posty , choć ja nie mam jak do was napisać , odrobię to po wakacjach , obiecuję.
Joanna
środa, 17 lipca 2013
ZWIEWNY KOMIN NA LATO?
Witajcie!
Dawno mnie nie było , ani na moim blogu , ani na waszych , a to wszystko wina mojego wspaniałego operatora. Kiedy go zmieniałam nie martwiłam się o zasięgi , bo myślałam , że dawno mamy to w Polsce już z głowy , a tu taka niespodzianka. By do kogoś zadzwonić muszę używać roamingu i jest darmowy , ale internetu i MMS już nie mam w tej usłudze , więc klops. Wpadłam zatem tylko tak na chwilkę i zaraz znikam. Muszę jednak przyznać , że nie ma to jak brak zasięgu , miałam sporo więcej czasu na moje robótki.
I tak dzięki dłuższej dobie i chwili spokoju postanowiłam wykorzystać jedyny jaki był w Austriackim sklepie moteczek przecudnej włóczki Włoskiej DAPHNE LACE color 0001 , partie 4049. Myślałam , że dokupię sobie jeszcze więcej tej włóczki , ale nie udało mi się nigdzie jej znaleźć . Korzystałam nawet z pomocy innych blogujących dziewczyn rozsypanych po różnych krajach Europy i nic. Uznałam , że z jednego moteczka da się też coś fajnego zrobić i tak powstał zwiewny komin.
By uzyskać większą powierzchnię użyłam drutów nr 3 , choć zalecono 2 do 2,5 i z motka pozostał tylko mały kłębuszek . Nie udało mi się udziergać tego komina dookoła drutu , bo wybrałam sobie ażur ze wzorów estońskich szali i nie ogarnęłam tego tematu.
Jestem jednak bardzo zadowolona z końcowego efektu , bo kolor , nie widoczny do końca w motku okazał się przecudownym zestawieniem deseni i od razu komin stał się moim ulubionym przydasiem podczas wieczornych spacerów po morskiej plaży , gdyż w tym roku ciągle wieje wiatr północny.
Sesja zdjęciowa udała mi się też w nieco morskim nastroju , balon do wina bardzo kojarzy mi się z morzem , ten jego kolor , taki różny w każdym świetle i moja girlanda z morskich patyczków zrobiona chyba ze dwa lata temu podczas wakacji i te świetnie pasujące barwy włóczki to idealny morski mix. Jestem bardzo zadowolona , a pomysł , co zrobić z jednego samotnego motka podsunęła mi wspaniała mistrzyni dziergania na drutach czyli Maja 71 , która odkrywa tajniki swojej pracowni na blogu TYMCZASEM. Zajrzyjcie tak koniecznie.
Znów znikam na jakiś czas , ale w dalszym ciągu pracuję nad samplerem na lnie i mam nadzieję , że wreszcie się z nim uporam i wszystko wam opowiem.
Miłego lata.
Joanna
Subskrybuj:
Posty (Atom)