Translate

czwartek, 27 stycznia 2011

MONOGRAM W KOLORACH RÓŻU



Długo nie było mnie w wirtualnym świecie , lecz wracam dosłownie na chwilkę , aby pokazać wam ostatnią robótkę , którą udało mi się wymodzić w natłoku codziennych zajęć.
Woreczeka na babskie kosmetyki będę potrzebowała w czasie moich podróży. Jest doskonale pojemny i zmieści w sobie najpotrzebniejsze rzeczy , a jego kształt idealnie dopasowuje się do wolnej przestrzeni walizki.




Ozdobiony cieniowanym monogramem , którego wzór podarowała mi Penelopa . Do haftu potrzebowałam dwóch kolorów muliny DMC 3806 i 3804 oraz lnu z domieszką bawełny kupionego w sklepie z tkaninami , a także kawałka różowego materiału na podszewkę.



Haft nie był skomplikowany , a samo szycie to po prostu cud , że się udało. Założyłam sobie , aby było prawie bez szwów i tak jest.


Tak woreczek prezentuje się w całym swoim pięknie.
Czas już nadszedł na ogłoszenie do kogo pojedzie lampion- korona
Mała był konkurencja , lecz losowanie wybrało
Annaszę
Gratuluję i proszę o kontakt na moją skrzynkę.
Uciekam na narty. Miłych ferii.
Joanna






poniedziałek, 10 stycznia 2011

W NOWYM ROKU

Nowy Rok się rozpoczął , a mnie jak nie widać , tak nie widać w wirtualnym świecie. Tak dla kondycji wypuściłam się na polskie stoki i to na dłużej. Zaskoczyła mnie ilość chętnych do szusowania i nauki tego wspaniałego białego szaleństwa. Tak sobie pomyślałam , że jak już się wjedzie gondolką na szczyt , to człowiek jest taki malutki , bezbronny wobec całej przeogromnej przyrody i otaczającego go świata , a jednak radzi sobie ze wszystkim. Właśnie tam na górze zapominam o kłopotach i codzienności i kieruję moje dwie chudziutkie narty ku dołowi , czuję wiatr na policzkach i wtedy jestem częścią przestrzeni , która mnie otacza. Częścią tego wspaniałego dzieła jakim jest świat.

Zainspirowana wróciłam i postanowiłam zatrzymać przy sobie ten obraz . Tak powstał mi w głowie pomysł na śnieżynkowo-gwiazdkowe mydełka z lawendowymi pączkami. Zaopatrzona w potrzebne urządzenia i materiały, troszkę poczarowałam i powstały takie oto cudeńka.




W mojej małej fabryczce mglistego snu pojawiła się ornamentowa gwiazdka i inne ozdoby z masy samoschnącej ,które będę mogła użyć w kolejnych projektach.



Urodził się też maleńki ptaszek z gałązką w dziobku . Wyszyłam go na zwykłym lnie o bardzo gęstym splocie dwoma kolorami muliny DMC jasnym 819 i ciemniejszym 3064 oczywiście krzyżykami , co było nadzwyczaj pracochłonne. Do ozdoby użyłam także kilku maleńkich perłowych koralików , drewnianego guziczka w kształcie serca pomalowanego na biało farbą akrylową , a także kawałka bawełnianej wstęgi.




Całość stworzyło zawieszkę-poduszeczkę do dekoracji mojego domku. Podpatrzyłam ten pomysł u Maji 71 z bloga Tymczasem. Teraz szykuję kolejne cudo , więc zmykam , bo na moje nieszczęście doba ma tylko 24 godziny.
Joanna