Translate

środa, 23 marca 2011

WYCZAROWANY NASTRÓJ



Pięknie zaświeciło słoneczko i wiosna pędzi do przodu. Wieczory jednak są jeszcze ciemne i chłodne , jest więc czas , aby sobie umilić te kilka godzin przed snem i zapalić własnoręcznie zrobione światełko. Kilka osób interesowało się jak w mojej fabryczce Mglistego Snu powstają świece i właśnie nadszedł czas wam o tym opowiedzieć.

Świece są dosyć pokaźnych rozmiarów , a zależy to od formy oczywiście i naszych potrzeb.
Ja do stworzenia jednej świecy potrzebuję szklanego wazonu o kształcie walca , dwóch białych , grubych świec , suszonych kwiatów , barwnika do stearymy i garnka oraz drewnianej łyżki.

Trzeba bezwzględnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa , gdyż podgrzewanie stearyny na wolnym ogniu grozi zapłonem oparów cieczy i pożarem , a także poparzeniem.
Ja nie spuszczam z oka garnka podgrzewając stearynę nawet na sekundę i roztapiam ją na kuchence elektrycznej. Myślę , że to wystarczy. Stearyna jest gotowa do zalania formy na świecę w momencie , gdy zaczyna skwierczeć drewniana łyżka zanurzona w garnku.

To tyle jeśli chodzi o technologię.






Tak wygląda przygotowana forma. W szklanym wazonie-naszej formie umieszczam do góry nogami grubą świecę w kolorze białym. ( Jesli macie świecę pokrytą jakimś dowolnym kolorem należy go zeskrobać nożem , a resztki koloru zachować w pudełku , bo posłużą nam jako barwnik ). Następnie wypełniam wolną przestrzeń suszonymi roślinami w kolorach jakie mi się podobają. Kiedy forma jest gotowa zaczynam podgrzewać stearynę zgodnie z zasadami najwyższego bezpieczeństwa , które już opisałam wcześniej tj wkładam do garnka drugą białą świecę i pilnuję ( oczywiście wyciągam knot , bo on mi się już nie przyda). Kiedy stwierdzę , że ciecz jest już dobrze rozgrzana , zalewam formę , a na górę sypię łyżeczkę od herbaty barwnika , który otrzymałam z kolorowej świecy. W gorącej stearynie roztopi się on i da nam piękny kolor.





Sposób ten jest wypróbowany i nie trzeba kombinować. Dajemy czas naszej formie , aby wszystko spokojnie ostygło. Nie przyspieszajmy tego procesu wkładając do lodówki , gdyż świeca popęka. Po około 1 dobie możemy wyjąć świecę z formy , wydłubać knot i cieszyć się jej unikatową formą i ciepłym światłem. Nasza forma musi lekko rozchylać się ku górze , aby można było wyjąć świecę. Wszystkie użyte przybory , pobrudzone od stearyny wspaniale myją się w zmywarce do naczyń i są gotowe do następnych twórczych zadań.



Zapisujcie się na moje Candy i piszcie w razie pytań na
Zawsze chętnie podpowiem i pomogę.
Joanna

środa, 16 marca 2011

ZAPISANE MARZENIAMI


Marzenia-warto je mieć , trzeba marzyć , lecz czy o nich nie zapominamy? Co chcieliśmy osiągnąć dziesięć lat temu i co z tego wynikło? Ja już wiele marzeń przetraciłam w rzece życia.

Teraz mam zamiar to zmienić. Będę zapisywać swoje plany i drogi życiowe , a przede wszystkim zapiszę marzenia. Nie będzie to pamiętnik-tylko miejsce na marzenia i ważne dla mnie plany.






Dla tak istotnych zapisków powstał słodki notesik. Jeden dla mnie , a drugi dla mojej siostry , który niebawem do niej pojedzie. Obie uwielbiamy Francję , więc nie mogło zabraknąć maleńkiego akcentu. Na początku powstały dwa hafciki. Wyszywane wielokolorową mulinką DMC nr 99 na białej Aidzie 18.




Nastepnie wycięłam z delkatnie pastelowych arkuszy A4 kwadraty o bokach 20x20 cm.
Na jeden notesik potrzebowałam 5 kartek. Poskładałam je na 8 trójkatów , widać to na zdjęciu powyżej.



Kartki poskładałam w ten sposób , aby powstały mniejsze kwadraty o bokach 10x10 cm. Posklejałam je klejem introligatorskim , dopasowując w odpowiedni sposób ( kleiłam na przemian- układając środek kartki do rogów i na odwrót , aby notes dobrze się otwierał).




Sklejone kartki trafiły na 12 h pod prasę ( kilka tomów encyklopedii ). W tym czasie zajęłam się komponowaniem okładki. Potrzebowałam dwóch kartoników 10x10 cm na przód i tył. Na początek na wybrany materiał naszyłam kanwę z haftem , a gdy było gotowe naciągnęłam materiał na karton i umocowałam po lewej stronie nitką , dobrze napinając .




Klejem do materiałów umocowałam na spodzie kartonika tasiemkę i przykleiłam go do wysuszonych , poskładanych kartek. Tak samo postępowałam ze spodnią częścią.


Moja siostra padnie jak otworzy skrzynkę na listy . Na pewno posypią się zamówienia na kolejne notesiki i znów będę miała dużo , dużo roboty.
Lubię tworzyć i chcę to robić zawsze! To będzie pierwszy wpis do mojego notesu z marzeniami.




Musicie koniecznie zrobić sobie takie cudo!!!!!!!!!
Zapisujcie się na candy , czekam na was zawsze w moim Mglistym Śnie.
Joanna






piątek, 11 marca 2011

VINTAGE CANDY ...........



Witam wszystkich buszujących od czasu do czasu na moim blogu. Dziękuję za miłe słowa uznania i zainteresowanie moimi wytworkami. Jak zwykle dużo piszecie do mnie i prosicie o porady. Jestem z tego ogromnie dumna , że mogę wam cośik podpowiedzieć.


Agnieszko z niebieskości- podeślij mi adres domowy na e maila , to prześlę ci kilka wzorów wielkanocnych na kartki świąteczne.

Maggis Zaubernadel- opisz mi na e mailu o jaki wzór ci chodzi i który spodobał ci się najbardziej , a postaram się przesłać ci jego schemat.



Teraz czas aby pokazać co robiłam przez tydzień , gdy mnie nie było w wirtualnym świecie.
Całkiem nieoczekiwanie wpadł do mnie taki prześliczny fikuśny wzorek klateczki dla ptaszków.
Zaraz postanowiłam zadziałać. Wyszukałam w mojej przepastnej szafie odpowiednie materiały i postanowiłam uszyć coś co w świecie papieru nazywa się scrapbooking , a w świecie igły patchwork. No może powstało coś na granicy tych dwóch światów.

Dla dekoracji ozdobiłam jeszcze guziczek metodą decupage , który bardzo przydał mi się do ozdobienia poduszeczki-zawieszki.


Tak więc w mojej fabryczce z mglistego snu na świat przyszły trzy klateczki.
Pierwsza wyszyta białą mulinką na delikatnym , naturalnym lnie.


Druga wyszyta białą mulinką na błękitnej Aidzie 14.



Trzecia wyszyta błękitną nitką na białym materiale o nazwie Hardanger tj splot 22.

Wzór bardzo , bardzo prosty nawet dla początkujących maniaczek haftu krzyżykowego. Całość haftuje się góra godzinkę z przerwą na kawę i TVN 24.

Dla wspaniałego ostatecznego efektu dobrałam odpowiednie materiały. I przygotowałam się do ostatecznego szycia na maszynie.



Tak gotowe materiały pozszywałam i nadałam im kształt zawieszek. Środek wypchałam wspaniale sprężystym włóknem .




Miało być Candy i gdzieś uciekło. za co przepraszam .

Do zdobycia jedna z zawieszek. Umieść zalinkowane zdjęcie zawieszki na pasku bocznym swojego bloga z informacją o moim candy i zaczekaj do 5 kwietnia na wyniki losowania.

Joanna

sobota, 5 marca 2011

SALT & SUGAR


Rzadko przechadzam się po galeriach handlowych , bo szkoda mi czasu. Robię to niezwykle rzadko. Kiedy jednak tam trafię to koniecznie pędzę do sklepu home&you , aby wypatrzyć coś ciekawego. Tam właśnie zaopatrzyłam się w urocze pojemniki do soli i cukru. Już kiedyś miałam takie , ale poległy na polu kuchennej bitwy.


Kłopot był w tym , jak tu poznać co jest co i nie posolić herbaty. Od czego jest igła i nitka. Zabrałam się do haftowania serduszek znaczników i właśnie wtedy przypomniałam sobie , jak moja mama na ubrankach wyszywała mi inicjały , kiedy miałam iść do przedszkola . To takie wzruszające. Czasem myślę , że dobrze mi tu i teraz i nie muszę żyć tak jak pokolenie mojej mamy. Pohaftuję sobie dla przyjemności i jestem szczęśliwa.



Kiedy oba serduszka były gotowe to wyprasowałam je starannie , aby haft ułożył się równomiernie i zabezpieczyłam pole wyszyte flizeliną z klejem . Zawsze tak robię z lewą stroną haftu krzyżykowego. Zapobiega to zciąganiu się robótki i mam wtedy gwarancję , że haft będzie idealnie ułożony. Polecam tą technikę szczególnie do zabezpieczania większych prac.




Znaczniki naszyłam na tasiemki , które dopasowałam do rozmiaru uchwytu na wieczku pojemnika. Środek wypełniłam poliestrem z poduszki , którą kupiłam w tym celu. Jej zawartość się kurczy w miarę nowych pomysłów. W środku jest tak dużo wkładu , że postanowiłam zrobić moim dzieciom niespodziankę i napełniłam nim od nowa ich ulubione misie z dzieciństwa. Efekt był zaskakujący i bardzo pulchniutkie miśki dostały nowe życie.




Wzorki na znaczniki zaczerpnęłam z zeszytu haftów DMC z kolekcji sercowej. Miniaturowe poduszeczki ( 2x2cm) mają przód i oczywiście tył , jak przystało na takie słodkie ozdóbki. Sami zobaczcie.......
Miłej niedzieli ...............................Joanna