Translate

wtorek, 8 czerwca 2010

ZAMKNĄĆ WIOSNĘ W SŁOIKU


W ten piękny  słoneczny dzień leniwie mijały minutki przy porannej kawie. Chmurki tylko niewielkie skrawki nieba zajmowały. Domownicy rozpierzchli się do swoich zajęć i właśnie wtedy głos dzwonka zakłócił moje rozmyślania. Zawsze tak jest i na pewno będzie , że nie mam ani chwili spokoju. To sąsiadka przyniosła caluśkie naręcze ragarbaru. Wiecie , czasem myślę , że robota sama mnie znajduje lub jak kto woli prześladuje. Może sama się o nią proszę?

Natychmiast zabrałam się do pracy. Szybki skok na ryneczek i już miałam truskawki ,a robota aż mi się paliła w rękach. To przecież pierwsze wiosenne zaprawy. W całym domu zagościł taki zapach , że wynagrodził mi ten cały pochmurny maj.
Celem był :


DŻEMIK TRUSKAWKOWO-RABARBAROWY

 

Jak chcecie spróbować to zapraszam do zabawy ( zawsze tak myślę o robieniu zapraw , jakby to była zabawa dla dorosłych dziewczynek ).

Przepis jest zwyczajowo prościutki i mało pracochłonny.
 Potrzebujemy:

2 kg rabarbaru
2 kg truskawek
2 kg cukru żelującego
żaroodporne naczynie dużej pojemności
ok 12 słoików

Rabarbar myjemy , obieramy z wierzchu dokładnie i kroimy w kostkę.


 

Dodajemy truskawki uprzednio przebrane , umyte , bez szypułek podzielone na kawałki wielkości rabarbaru.


 


Całość zasypujemy cukrem żelującym i pieczemy w piekarniku ok 40 min. w temperaturze 180 C.
Ten sposób zaoszczędza mi czasu , problemów z przypalonymi garami ,ale najważniejsze jest to , że owoce pozostają w całości i nie robi się z tego mamałyga. W czasie pieczenia zamieszam lekko 3 razy i gotowe.


 

Przekładanie do słoików nie musi być rzeczą uciążliwą. Już kilka lat temu zrobiłam sobie całkiem niezły przyrząd do przetworów. Męczyłam się z ochlapanymi brzegami słoików i z ich wycieraniem ,więc kupiłam średniej wielkości lejek obcięłam najwęższą jego część i teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia.

 

Na koniec wystarczy goracy dżemik przełorzyć do słoiczków i gotowe.Tak pewnie dla niektórych to koniec ,ale ja muszę jeszcze mieć na wszystkim dekorację, nawet jak coś stoi w piwnicy na półce z dżemami.


 

Gwarantuję , że smak powstanie niecodzienny i nigdzie nie kupimy takiego pysznego , wiosennego dżemu. Słodycz truskawki i cukru rabarbar doskonale złagodzi i zakwasi , a także doda jeszcz to coś!

Miłego tygodnia. Joanna


13 komentarzy:

  1. ciekawe jak smakuje, koniecznie trzeba spróbować...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno bardzo smaczny ten dżemik!a ja myślałam,że robienie dżemików to bardzo pracochłonne zadania ale Twój przepis bardzo mnie zachęcił do działania-być może uda mi się tez taki zrobić :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale narobilas mi smaka na dżemik.
    Przepis bardzo prosty, az sie prosi aby go wykorzystac.
    Pieknie na koniec ozdobilas, ja tez lubie jak sloiczki pieknie wygladaja nawet na piwnicznej półeczce.
    Goraco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,dżem wygląda smakowicie,a przepis i Twoje "patenciki" już są w moim "kulinarnym kajeciku" :-) Wciąż nie daje mi spokoju myśl,skąd się znamy.Może wreszcie uchylisz rąbka tajemnicy-dylewskagaj@gmail.com Serdecznie Cię pozdrawiam,Maja

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam na Ciebie przypadkiem i już dodałam do ulubiomych bo bardzo mis ię podoba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba zrobię ten dżemik! Wygląda bardzo apetycznie! Świetny pomysł z lejkiem - koniec z zabrudzonymi słoikami:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W przyszłym roku koniecznie musze zrobić taki dżem, w tym zapasy zrbarbaru już wykorzystałam:)Na truskawki jeszcze będzie pora to zrobię osobny, a może jesienią pomieszam je razem:)Pozdrawiam Cię!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi narobiłaś smaka:))) A przepis z pewnością wykorzystam. Słoik pięknie przystrojony, aż szkoda będzie otwierac. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba nie oddam słoików teściowej. Przepis zapowiada się smakowicie. Trzeba wypróbować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam, wspaniałe połączenie truskawek i rabarbaru.
    Ozdoba słoika sliczna

    OdpowiedzUsuń
  11. MNIAM :) Także robię ten dżem - ale tak po staremu:) Bez cukru żelującego. W ogóle nie używam tego cukru - z tego prostego powodu, że zabiera owocom smak i aromat.Czyli gary z powidłami, dżemami - stoją u mnie tradycyjnie po 3 dni na kuchni, i sie pyrlają:) Ale JAKI potem jest efekt:):):) Jaki smak!!! Uwierzcie mi, że to nie to samo. Wiem, że żelujące pomagacze pozwalają nam szybciej zrobić przetwory - ale coś za coś. Lodowe kwiatkowe rzeźby jak ja je nazywam znane są mi od kilku lat:) Pierwszy raz je widziałam na blogach skandynawskich - i rzeczywiście masz rację - są piękne:):):) Zimą, można z nich zrobić świeczniki na taras - wodę lejesz w formę do babek(dziurka w środku - i potem w to miejsce wstawia się świeczuszkę. Też pięknie wygląda:) pozdrowienia z lasu. Asia

    OdpowiedzUsuń
  12. Już kilka razy natknęłam się na ten przepis i zawsze miał same pozytywne komentarze, więc chyba i ja spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ale pyszności , nie nadążam przełykać ślinki :)
    kiedy Ty to wszystko robisz ?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń