Witajcie!
Za oknami zima u mnie w pracowni też aura typowo zimowa , troszkę świąteczna , ale lubię cieszyć się takim klimatem aż do samiutkiej wiosny. Po woli przybywa też samplerów na lnie na ścianach. Jak sobie wspomnę moją pracownię jeszcze kilka lat temu , to aż dziwię się gdzie ten czas uciekł.
Mój blog też przeszedł ewolucję , jak to w życiu bywa. Ostatnio zajmuję się monotematycznie monohromatycznymi Samplerami na lnie. Czy tak już zostanie na zawsze tego nie wiem , ale mam taki zawrót głowy na punkcie tego typu haftów , że nie mogę robić nic więcej , i nie mogę myśleć o niczym innym.
Choć okazjonalnie poczynam skoki w bok i rzucam sampler na chwilę , to zawsze z radością do niego wracam i może to nuda dla innych , ale mnie wciągnęły te hafty XXX na dobre. Moje córki czasem mnie pytają co zrobię , gdy już obkrzyżykuję cały dom na biało i na lnie. No co zrobię ..... otworzę muzeum Białych Samplerów Na Lnie i będę cieszyć się każdym dniem. Czy to dobry pomysł?
Mam przed sobą jeszcze ze 40 lat w super zdrowiu i z super wzrokiem , a może nawet więcej , ale nie zakładam , że po osiemdziesiątce jeszcze będę miała czas na wyszywanie , gdyż zajęta będę podróżowaniem po świecie .... a co taki mam polan na przyszłość. Ktoś zapisuje się do mojego klubu?
Samplery nie powstają jednak u mnie jak grzyby po deszczu , każdy z nich wymaga ogromu pracy i wiele godzin ślęczenia nad tym drobniutkim lnem z Kamiennej Góry ( 40 CT ). W tym miejscu pragnę poprosić was o komentarze dotyczące tego materiału , wiem , że wiele osób go używa i lubi na nim pracować , ale są i takie głosy , że Newcastle Zweigart'a jest od naszego rodzimego lepszy. Pragnę dowiedzieć się w czym jest który lepszy i pokusić się o takie zestawienie , dla siebie i dla wszystkich zainteresowanych.
Początek roku to też czas podsumowań . Może pokuszę się o napisanie coś o moim blogowaniu. Po co to robię . Przede wszystkim dla siebie , by moje myśli i projekty nie uciekały mi z głowy wraz z uciekającym czasem. Często cofam się , przeszukuję poprzednie posty miesiącami i latami i mam wszystko jak na dłoni. Czytam też stare komentarze , w nich jest tak wiele czasem bardzo cennych informacji technicznych nie tylko z dziedziny haftu , ale wiele innych potrzebnych mi spraw.
Cieszę się że aż tyle osób obserwuje mojego bloga . To dla mnie bardzo miłe , że moje prace inspirują ludzi na całym świecie ( nie boję się tego napisać , gdyż dzięki tłumaczowi google można kulawo , ale jednak pogadać z całym światem i już języki najbardziej egzotyczne nie są tu barierą ).
Zapraszam zatem was do nacieszenia się wspólnie ze mną nową odsłoną mojej pracowni i do popatrzenia co się w niej aktualnie znajduje , a czego nie było wcześniej. Jeśli ktoś wpadnie na jakiś pomysł to zapraszam do komentowania. Nagroda będzie , a co .... dla trzech pierwszych osób . Podpowiedź jest taka , szukamy tylko dużych rzeczy.
Muszę jeszcze napisać , że też wpadam i podziwia wiele blogów , ale odwieczny brak czasu nie pozwala mi wszystkiego u was komentować. Stoję przed wyborem , albo coś zrobię i pokażę , albo zginę w przepastnych stronkach otwieranych z charakterystycznym klik , klik. Co jednak nie zmienia faktu , że też blogerki jesteście moją inspirację i tak kółeczko się zamyka.
Wiele osób mnie pyta dlaczego nie ma nie na facebook'u. No cóż nie ma mnie i nie będzie. Nie będę zakładała tam profilu , gdyż samo pokazywanie fotek mnie nie interesuje , lubię też o czymś napisać i do tego służy właśnie mój blog , mój pamiętnik z mojej kreatywnej podróży po świcie haftu i rękodzieła. Mój pamiętniczek z życia zakręconej na punkcie nitki osoby.
Pozdrawiam wszystkich mocno i witam w kolejnym Nowym Roku 2016 , ciekawe czego on nas nauczy . Zobaczymy .
Joanna
Doprawdy nie wiem jak możesz się skupić w swojej pracowni. Tyle tam piękności, że ja co chwilę wzrok bym odrywała od pracy :) Muszę poczytać Twoje archiwum. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPo prostu: ach! Wołami by nie wyciągnięto z Twojej pracowni!:)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie.... wychodzisz kiedyś z tej pracowni? Ja chyba zapuściłabym korzenie.. :)
OdpowiedzUsuńAleż przytulnie i miło dla oka u Ciebie :) kolorki nastrojowe, ciepłe i wyciszające.
OdpowiedzUsuńPrzytulnie i nastrojowo.
OdpowiedzUsuńZapisuję się do Twojego klubu. Na razie będę szydełkować i frywolitkować, a w podróż chętnie z Tobą pojadę, jak już minie ta 80-tka i wzrok będzie nie ten ;-)
OdpowiedzUsuńtutaj to ja siebie widzę... z książką,,,
OdpowiedzUsuńklimatyczne miejsce Joasiu :)
Jejku, zakochałam się w tych zdjęciach. Wszystko na nich jest takie piękne, jak z bajki. :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak; ze jesli bedziesz tak pieknie i duzo haftowac, to dla nas wielkie szczescie, ale Ty do tej 80-tki zuzyjesz oczy i z podrozy beda"nici", bo nie bedziesz nawet drzwi do autobusu znalezc mogla ;)
OdpowiedzUsuńZachwycam sie zdjeciami Twojej pracowni, choc biel dookola to oczoplasu przy tych cudach dostac mozna...
A do klubu 80 cio letnich podrozujacych sie nie zapisze- ze wzgledow logicznych, jak ja bede miala tyle lat, to Ty jeszcze bedziesz w kwiecie wieku. Wiec posiedze sobie sama za piecem w grubych okularach zebym igle mogla zobaczyc...pozdrawiam
A ja tam się zapisuję do Twojego klubu i z haftowaniem i z podróżami:))))....chciała bym tylko pamiętać gdzie jadę:))))
OdpowiedzUsuńTwoja pracownia jest cudna:)a samplery to już mistrzostwo świata:)))
Twoja pracownia w każdej odsłonie jest przepiękna!!! A z Twoich obliczeń wynika ze my prawie rownolatki wiec mogę sie zapisać do Twojego klubu ;)
OdpowiedzUsuńMasz piękną i stylową pracownię ! Przytulną i ciepłą , mogłabym z niej nie wychodzić :)
OdpowiedzUsuńJakże inną od mojej , pełnej "artystycznego bałaganu " :), kolorów i ciągłego ruchu :)
Ja niedawno odkryłam ,że mój blog ma zaraz 6 lat :) tez go pisze aby nie zgubić tego co dzieje się w mojej codzienności i tego jak się zmieniam :)
zapraszam w moje lawendowe progi
pozdrawiam serdecznie
Kinga
Bardzo lubię tą Twoją pracownie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Twoja pracownia to dla mnie inny świat - baśniowo tu i świetliście :)
OdpowiedzUsuńHmmmm, nie przypominam sobie, by wcześniej było tu to drewniane krzesło na biegunach, nie było też chyba kufra, na którym stoją narty...
Piękna pracownia i jak zawsze przepiękne hafty. Życzę Ci Asiu w nowym roku kontynuowania trendu: lnów + samplerów :*
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się twoje samplery. Cała pracownia zresztą też bo jest bardzo nastrojowa. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńWydaje m się, że przybył oprawiony podłużny sampler oraz fotel drewniany (super, choć na jednym zze zdjęć poprzednich postów był juz fragmentarycznie pokazany). Nie widziałam też poduszki z wilkiem i skrzyni, na której stoją narty...;-)
OdpowiedzUsuńPięknie , bardzo mi się podoba. Tak delikatnie , z gustem i wyczuciem kolorów .
OdpowiedzUsuńPrzytulna i bardzo nastrojowa pracownia.Wydaje mi się,że przybył oprawiony już "A l'ombre des tilleuls",bujany fotel oraz tajemnicza wieżyczka z girlandą świetlną
OdpowiedzUsuńJoanna, your room is like a museum, a classic one..each piece is perfectly suited for your space..I so enjoy your blog...and your thoughts about Facebook, I feel the same...blogging is much more personal and those of us who visit feel like we know you on so many levels..xx
OdpowiedzUsuńWow! Pracownie masz przepiękną! Nie mogę wyjść z zachwytu - dopracowana w każdym detalu, każdy milimetr przemyślany. Cudownie mieć takie miejsce swoje, dla siebie. Wow!
OdpowiedzUsuńCudownie....ogromnie zazdroszczę takiego niebiańskiego miejsca na ziemi :)
OdpowiedzUsuńUściski :)
Wspaniałe miejsce!
OdpowiedzUsuńPracownia jest nieziemska, samplery oprawione, koronki, bardzo klimatycznie i nastrojowo! Pozdrawiam serdecznie! Zakładaj muzeum, ja przyjadę powzdychać do Twoich haftów:) Ala
OdpowiedzUsuńWiesz, że należę do samplerowego klubu, choć mam druciane skoki w bok ;) Polski len bardzo lubię, wolę wyszywać na nim, nie na Zweigarcie... Jakoś nie po drodze mi na pocztę, pamiętam, ale proszę o cierpliwość. Oprawione samplery robią niesamowite wrażenie, kiedy będę tyle miała u siebie?
OdpowiedzUsuńpięknie...wow
OdpowiedzUsuńfotel rarytas wpasował się idealnie i skrzynia z nartami,poduszka z wilkiem nie duża lecz nowa,chyba Maryjki nigdy nie dostrzegałam teraz w centrum pięknie otula Twoją pracownie:)samplery przykuwają głównie uwagę.
jak zdrowie dopisze to i ze sto lat pociągniemy ten krzyżykowy świat..tych samplerów to nigdy dość a jak będą w muzeum to chętnie kupie bilet i popodziwiam Twwwwwwwój niezmierzony talent:)
Jestem pełna podziwu dla tak kunsztownej pracy - z przyjemnością obejrzałam wcześniejsze wpisy - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodglądam Twojego bloga z wielką przyjemnością. Bardzo podoba mi się Twój styl - jesteś dobra w tym co robisz. Czytając Twoje wpisy czuje się, że robisz to co lubisz. Gorąco pozdrawiam i życzę powodzenia przy kolejnych pracach w rozpoczętym roku. Z przyjemnością będę śledziła Twoje poczynania i podziwiała prace.
OdpowiedzUsuńJak patrzę na tę pracownię, to się zachwycam, bo piękna i klimatyczna, ale i zazdraszczam, bo też bym mogła mieć taki swój kawałek chociaż kątka. Samplery są po prostu wspaniałe, już od dawna podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Pracownia wygląda obłędnie! Aż oczu nie można oderwać :)
OdpowiedzUsuńPiękną pracownię stworzyłaś. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPracownia jak marzenie :) oglądając te zdjęcia, przenoszę się w inny świat :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń