Translate

środa, 14 listopada 2012

2,2 METRA NA SZYDEŁKU

 Witajcie!
Za oknami mgła i ponuro , a ja cała jestem w skowronkach. Nie patrzę na jesienną szarugę , tylko na moją skończoną zazdroskę. Muszę się przyznać , że rozpiera mnie duma. Nie z powodu nowej dekoracji mojego wielkiego okna , tylko z powodu tego , że nie zabrakło mi cierpliwości , by ukończyć to cudo .


Aż szydełko mi się wygięło od ciągłego dłubania tej firaneczki. Rozmiar jest jak na moje możliwości bardzo , bardzo wielki. Całe 2 metry i 20 cm. Już myślałam , że nie dam rady. Na dodatek spieszyłam się ogromnie , bo remont się zakończył i już nie mogłam doczekać się , gdy zawiśnie na oknie taka dekoracja.


Wzór zaczerpnęłam z jakiejś starej " Anny " i tak jakoś pomyślałam sobie , że szkoda wielka , że nie wychodzi już ta gazeta. Teraz wszystko znajduje się w sieci , ale miło było poprzeglądać sobie stare wzory. W tej gazecie były takie ciekawe kursy różnych technik hafciarskich i koronkarskich , warto zatem wrócić do dna szuflady.
Do zrobienia firanki - zazdroski użyłam bardzo dużo nici bawełnianych i nawet trudno mi napisać ile razy jeździłam do pasmanterii po kolejne kłębki , ale było warto. Naszydełkowałam się za wszystkie czasy i wiem , że już długo nikt mnie nie zobaczy z szydłem w ręku. Muszę na koniec się przyznać , że miałam dość. Efekt jednak mnie zachwyca i nawet nie patrzę ile mam jeszcze okien w domu. Przy tym wzorze najbardziej wyćwiczyłam swoją psychikę. Zrobiłam sobie takie załorzenie na początku , że robię tę firankę 2h dziennie , codziennie. Miałam trochę zaległości , ale wreszcie finish.
Dziękuję za wasze dobre słowa i że jesteście ze mną w moim Mglistym Śnie. Wiem , że zawsze trzymacie za mnie kciuki , a ja odwzajemniam wam tym samym.
Joanna 


PS. Dobra , skoro chcecie zobaczyć jak firaneczka prezentuje się w stanie zawieszenia , to proszę. Zrobienie tego zdjęcia to zadanie dla kaskadera. Mam dużo szczęścia , że jestem cała. Może ktoś mądry podpowie mi jak zrobić fajną fotkę okna od wewnątrz. Nie posiadam na to dobrego sposobu.

40 komentarzy:

  1. Asia,przepiękna firaneczka-zazdroska,bardzo precyzyjnie wykonana,no i ten imponujący rozmiar!Gratuluję cierpliwości i wytrwałości-u mnie znalazłyby się trzy zaczęte wieki temu,może kiedyś...Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,wszystkiego dobrego
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję cierpliwości, warto było, ślicznie się prezentuje. Czekam na zdjęcia okna z nową zazdroską. Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no podziwiam cierpliwość i talent. Zazdrostka super, napewno pięknie zmieni okno.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś wielka, ja dawno zawiesiłabym robotę :,)taki rozmiar !!! Wgląda ślicznie, zawieszaj na oknie i pokazuj ostateczny efekt :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja odpowiedź jest taka , że nie pokażę firaneczki na karniszu. Po prostu za oknem jest budowa i może , gdy sąsiad zamieszka na dobre to widok się też zmieni. Na razie mam tylko piękną ramę do budowlanego obrazu.

      Usuń
  5. Piękna firanka :-)
    Podziwiam Cię :-) Zdjęcia na oknie mile widziane :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. POdziwiam Cie dziewczyno ;) ładnie Ci wyszłó ,aj nie mam cierpliwosci a na szydełku umiem tylko łańcuszek ;p hihihihi
    pozdrawiam
    AG

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna! Zazdroszczę cierpliwości i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Namachałaś się szydełkiem, śliczna jest.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam szydełkowe dzieła - piękna jest Twoja zazdrostka i ten rozmiar WOW!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna jest!!!I powiem tylko:ja pierdziele....taka długość..no podziwiam Cię bardzo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. No no no, chylę czoła :) Piękna, imponująca wręcz robota! Efekt naprawde wart poświęconego czasu i pracy. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na Candy

    OdpowiedzUsuń
  12. Joanno, zazdrostka budzi szczery podziw! Jest wspaniała, jest dłuuuga i jest skończona! Z tego ostatniego chyba najbardziej się cieszysz :) A ja dziękuję za motywację do pchnięcia własnych zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Puiękna. Brawo za wytrwałość:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Imponująca...i firanka i jej szerokość :) pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo podziwiam. Ja nic z dziergania nie umiem. Naprawde możesz być z siebie dumna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brawo, piękna!!! Może wreszcie i ja się zmotywuję do skończenia mojej firanki?

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam cierpliwość! Piękna jest.

    OdpowiedzUsuń
  18. waw podziwiam cierpliwość twoją - ja od pewnego czasu próbuję zgłębić tajniki paru technik w tym szydełka i ... wielkie brawa dla ciebie!!! Pozdrawiam ciepło Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  19. я мечтаю так вязать крючком, правда :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chylę główkę , nie wiem czy bym dała rady prz moim braku cierpliwości , ale jest co podziwiać , teraz mało komu chce sie robic firankę na szydełku !
    Masz racje z ta ANNĄ ,moje egzemplarze trzymam jak relikwie. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wielka proba, szkola charakteru ..podziwiam Cie za to, czego dokonalas...powiem Ci ze nie dalabym rady..za duzo dlubania jak na mnie , piekna rzecz, mozesz sie chwalic nia wszedzie..Pozdrawiam .)

    OdpowiedzUsuń
  22. Po moich dawnych, pierwszych zmaganiach szydelkowych, w postaci miniaturowych kolczykow - kwiatuszkow, nic wiecej nie zdzialalam w tym kierunku. A moze jednak powinnam sie chwycic za cos takiego jak u Ciebie czyli metrowego, zeby wyszkolic cierplowosc, systematycznosc no i dazenie do celu. Bo przeciez te cale 2 m 20 cm to prawdziwy firankowy maraton ze wspanialym i okazalym happy endem :) Gratuluje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chylę czoło to prawdziwe wyzwanie-cudowna firaneczka. pozdrawiam Dusia Okno możesz spróbować sfotografować wieczorem[dobre oświetlenie]

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest niesamowita, a do tego jeszcze ta długość:) Nawet nie wiesz jak ja zazdroszczę Wam talentu i pracowitości:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Asiu brawo, super ze dalas rade, bo efekt jest powalajacy.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. No kochana, jestem pod wrażeniem. Kiedyś też miałam taką zaciętość do szydełka ale...jakoś zdechło.
    Twoja zazdroska jest rewelacyjne ale najbardziej jednak podziwiam Twój upur. Brawo
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne dzieło - warto było się "męczyć" :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczna, gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Joasiu... metraż zazdrostki godny podziwu ...!
    śliczna jest ...

    OdpowiedzUsuń
  30. Joasiu gratuluję samozaparcia i efektu pracy jak osiągnęłaś dzięki niemu. Metraż robi wrażenie, piękny wzór.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepiękna:))))wiem ile pracy wymaga:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Brawo za wytrwałość.
    Urocza zazdrostka,, nadaje charakteru wnętrzu.
    Po mojej gigantycznej kwadratowej serwecie też straciłam zapał do szydełka i sięgam po nie sporadycznie.
    Zaskoczyłaś mnie informacją o dobrym polskim lnie. Wszystkie, które do tej pory oglądałam były do niczego - miękkie, takie "lejące" i nitki przy napinaniu muliny się ściągały. Ale poszukam tego, o którym pisałaś.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jest cudna...słusznie żeś dumna!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratuluję - przecudna - wzór kapitalny i gratuluję wytrwałości, mam na koncie szydełkową firankę i muszę napisać że skończyłam ledwo ledwo.

    OdpowiedzUsuń
  35. nadłubałaś się . ale efekt świetny!!!:)

    OdpowiedzUsuń