Za oknami mgła i ponuro , a ja cała jestem w skowronkach. Nie patrzę na jesienną szarugę , tylko na moją skończoną zazdroskę. Muszę się przyznać , że rozpiera mnie duma. Nie z powodu nowej dekoracji mojego wielkiego okna , tylko z powodu tego , że nie zabrakło mi cierpliwości , by ukończyć to cudo .
Aż szydełko mi się wygięło od ciągłego dłubania tej firaneczki. Rozmiar jest jak na moje możliwości bardzo , bardzo wielki. Całe 2 metry i 20 cm. Już myślałam , że nie dam rady. Na dodatek spieszyłam się ogromnie , bo remont się zakończył i już nie mogłam doczekać się , gdy zawiśnie na oknie taka dekoracja.
Wzór zaczerpnęłam z jakiejś starej " Anny " i tak jakoś pomyślałam sobie , że szkoda wielka , że nie wychodzi już ta gazeta. Teraz wszystko znajduje się w sieci , ale miło było poprzeglądać sobie stare wzory. W tej gazecie były takie ciekawe kursy różnych technik hafciarskich i koronkarskich , warto zatem wrócić do dna szuflady.
Do zrobienia firanki - zazdroski użyłam bardzo dużo nici bawełnianych i nawet trudno mi napisać ile razy jeździłam do pasmanterii po kolejne kłębki , ale było warto. Naszydełkowałam się za wszystkie czasy i wiem , że już długo nikt mnie nie zobaczy z szydłem w ręku. Muszę na koniec się przyznać , że miałam dość. Efekt jednak mnie zachwyca i nawet nie patrzę ile mam jeszcze okien w domu. Przy tym wzorze najbardziej wyćwiczyłam swoją psychikę. Zrobiłam sobie takie załorzenie na początku , że robię tę firankę 2h dziennie , codziennie. Miałam trochę zaległości , ale wreszcie finish.
Dziękuję za wasze dobre słowa i że jesteście ze mną w moim Mglistym Śnie. Wiem , że zawsze trzymacie za mnie kciuki , a ja odwzajemniam wam tym samym.
Joanna
PS. Dobra , skoro chcecie zobaczyć jak firaneczka prezentuje się w stanie zawieszenia , to proszę. Zrobienie tego zdjęcia to zadanie dla kaskadera. Mam dużo szczęścia , że jestem cała. Może ktoś mądry podpowie mi jak zrobić fajną fotkę okna od wewnątrz. Nie posiadam na to dobrego sposobu.
Asia,przepiękna firaneczka-zazdroska,bardzo precyzyjnie wykonana,no i ten imponujący rozmiar!Gratuluję cierpliwości i wytrwałości-u mnie znalazłyby się trzy zaczęte wieki temu,może kiedyś...Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńMaja
Gratuluję cierpliwości, warto było, ślicznie się prezentuje. Czekam na zdjęcia okna z nową zazdroską. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńNo, no podziwiam cierpliwość i talent. Zazdrostka super, napewno pięknie zmieni okno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jesteś wielka, ja dawno zawiesiłabym robotę :,)taki rozmiar !!! Wgląda ślicznie, zawieszaj na oknie i pokazuj ostateczny efekt :)))
OdpowiedzUsuńMoja odpowiedź jest taka , że nie pokażę firaneczki na karniszu. Po prostu za oknem jest budowa i może , gdy sąsiad zamieszka na dobre to widok się też zmieni. Na razie mam tylko piękną ramę do budowlanego obrazu.
UsuńPiękna firanka :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię :-) Zdjęcia na oknie mile widziane :-)
Pozdrawiam serdecznie.
POdziwiam Cie dziewczyno ;) ładnie Ci wyszłó ,aj nie mam cierpliwosci a na szydełku umiem tylko łańcuszek ;p hihihihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
AG
Piękna! Zazdroszczę cierpliwości i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńNamachałaś się szydełkiem, śliczna jest.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szydełkowe dzieła - piękna jest Twoja zazdrostka i ten rozmiar WOW!!
OdpowiedzUsuńPiękna jest!!!I powiem tylko:ja pierdziele....taka długość..no podziwiam Cię bardzo!!!!
OdpowiedzUsuńNo no no, chylę czoła :) Piękna, imponująca wręcz robota! Efekt naprawde wart poświęconego czasu i pracy. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na Candy
OdpowiedzUsuńJoanno, zazdrostka budzi szczery podziw! Jest wspaniała, jest dłuuuga i jest skończona! Z tego ostatniego chyba najbardziej się cieszysz :) A ja dziękuję za motywację do pchnięcia własnych zaległości ;)
OdpowiedzUsuńale sliczna!!!
OdpowiedzUsuńmega mega pięknie!!!!!
OdpowiedzUsuńPuiękna. Brawo za wytrwałość:)
OdpowiedzUsuńImponująca...i firanka i jej szerokość :) pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńOooo podziwiam. Ja nic z dziergania nie umiem. Naprawde możesz być z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńBrawo, piękna!!! Może wreszcie i ja się zmotywuję do skończenia mojej firanki?
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość! Piękna jest.
OdpowiedzUsuńwaw podziwiam cierpliwość twoją - ja od pewnego czasu próbuję zgłębić tajniki paru technik w tym szydełka i ... wielkie brawa dla ciebie!!! Pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńя мечтаю так вязать крючком, правда :-)
OdpowiedzUsuńChylę główkę , nie wiem czy bym dała rady prz moim braku cierpliwości , ale jest co podziwiać , teraz mało komu chce sie robic firankę na szydełku !
OdpowiedzUsuńMasz racje z ta ANNĄ ,moje egzemplarze trzymam jak relikwie. pozdrawiam.
Wielka proba, szkola charakteru ..podziwiam Cie za to, czego dokonalas...powiem Ci ze nie dalabym rady..za duzo dlubania jak na mnie , piekna rzecz, mozesz sie chwalic nia wszedzie..Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńPo moich dawnych, pierwszych zmaganiach szydelkowych, w postaci miniaturowych kolczykow - kwiatuszkow, nic wiecej nie zdzialalam w tym kierunku. A moze jednak powinnam sie chwycic za cos takiego jak u Ciebie czyli metrowego, zeby wyszkolic cierplowosc, systematycznosc no i dazenie do celu. Bo przeciez te cale 2 m 20 cm to prawdziwy firankowy maraton ze wspanialym i okazalym happy endem :) Gratuluje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChylę czoło to prawdziwe wyzwanie-cudowna firaneczka. pozdrawiam Dusia Okno możesz spróbować sfotografować wieczorem[dobre oświetlenie]
OdpowiedzUsuńJest niesamowita, a do tego jeszcze ta długość:) Nawet nie wiesz jak ja zazdroszczę Wam talentu i pracowitości:)
OdpowiedzUsuńAsiu brawo, super ze dalas rade, bo efekt jest powalajacy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
No kochana, jestem pod wrażeniem. Kiedyś też miałam taką zaciętość do szydełka ale...jakoś zdechło.
OdpowiedzUsuńTwoja zazdroska jest rewelacyjne ale najbardziej jednak podziwiam Twój upur. Brawo
Pozdrawiam cieplutko
Przepiękne dzieło - warto było się "męczyć" :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję piękna :))
OdpowiedzUsuńŚliczna, gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoasiu... metraż zazdrostki godny podziwu ...!
OdpowiedzUsuńśliczna jest ...
Joasiu gratuluję samozaparcia i efektu pracy jak osiągnęłaś dzięki niemu. Metraż robi wrażenie, piękny wzór.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
cudowne dzieło :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna:))))wiem ile pracy wymaga:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrawo za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńUrocza zazdrostka,, nadaje charakteru wnętrzu.
Po mojej gigantycznej kwadratowej serwecie też straciłam zapał do szydełka i sięgam po nie sporadycznie.
Zaskoczyłaś mnie informacją o dobrym polskim lnie. Wszystkie, które do tej pory oglądałam były do niczego - miękkie, takie "lejące" i nitki przy napinaniu muliny się ściągały. Ale poszukam tego, o którym pisałaś.
Pozdrawiam :-)
Jest cudna...słusznie żeś dumna!!!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję - przecudna - wzór kapitalny i gratuluję wytrwałości, mam na koncie szydełkową firankę i muszę napisać że skończyłam ledwo ledwo.
OdpowiedzUsuńnadłubałaś się . ale efekt świetny!!!:)
OdpowiedzUsuń