Translate
poniedziałek, 5 listopada 2012
NIECODZIENNA PRZESYŁKA
Witajcie w ten jesienny i deszczowy dzień.
Jak tu sobie umilać pochmurne dni? Widać wystarczy być miłym dla ludzi , a odwzajemnią naszą pogodę ducha. Dziś chwalę się wam z całych sił. Przesyłka , którą odebrałam , całkiem mnie zaskoczyła. Jakiś czas temu pewna osóbka napisała do mnie łamaną polszczyzną ze Słowacji z prośbą o wzory haftu XXX. Poszukałam i przesłałam jej na maila to o co prosiła i kontakt się urwał.
A tu taka niespodzianka. Pocztą pantoflową powiadomiła inną swoją koleżankę Polkę o moim blogu. Pewnie sobie o mnie podyskutowały. Nie wiem czy dobrze , czy inaczej , ale pozbierały dla mnie drewniane szpulki z całej wsi i przysłały te cudeńka do mnie. Teraz to już całkiem niedaleko mi do przekształcenia pracowni w muzeum.
Szpulki są tak przepiękne , że musiałam wam je pokazać. Moja kolekcja się powiększa. Nitki na nich nadają się jak najbardziej do użytku. Napewno nie będę ich odwijać i niszczyć. Niech pozostaną takie jak są. Kolory przepiękne i jakość pierwszorzędna. Kiedyś to były nici . Nasze rodzime fabryki produkowały je w Łodzi dzień i noc i wysyłały je na całą Europę . Co teraz z tej jakości pozostało? Mało. Kilka fabryczek , wszystko cofnęło się do " pieluch ". Jakością na razie nie mają szansy dogonić takich potentatów jak DMC , czy Zweigart.
A wszystko , nie przez lenistwo , tylko komunę. Nigdy im tego nie wybaczę. Przynajmniej w materii tekstylnej , którą tak uwielbiam. Mamy cudowny polski len z Kamiennej Góry , ale tak mało sklepów go sprzedaje. Każdy woli zciągnąć z zagranicy i nie wiem dlaczego. Może liczy się prestiż.
Ja jednak wyszukuje to co polskie i w super jakości. Troszkę trzeba sobie zadać trudu , choć czasem to niemożliwe. Od dawna pragnęłam kupić tasiemkę jedwabną , a przecież mamy w Polsce Milanówek wraz z fabryką . Niestety nie mają w swojej ofercie wstążek. Muszę zatem przepłacać i nabijać kabzę innym producentom , a tak miło byłoby kupić w Polsce.
Tak czy inaczej jakoś musimy sobie radzić , by wybierać do naszych malutkich prac materiały majlepsze i najpiękniejsze. To co napisałam , to wcale nie były narzekania. Tak po prostu sobie myślę i tęsknie i marzę.
Kto jeszcze z was zbiera stare drewniane szpulki , bo wiem , że nie tylko ja?
Może pokażecie swoją kolekcję , chętnie obejrzę.
Joanna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne:). Ale niespodzianka!
OdpowiedzUsuńALE CUDOWNE TE SZPULKI....szukałam takich ostatnio w internecie żeby kupić ale nie mogłam znaleźć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grodzia
Dobro powraca:)Cuda nie szpulki!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie wina komuny bo wtedy włókiennictwo polskie miało się jak najlepiej! Pochodzę z miasta, które słynęło kiedyś z wyrobów chusteczek w całej Europie! Chusteczki te bywały nawet na dworach królewskich i służyły królowej Wiktorii! ;) Teraz owszem produkuje się chusteczki ale nawilżające!
OdpowiedzUsuńZbieram też stare akcesoria krawieckie w tym szpulki. Pokazywałam już ale z chęcią jeszcze raz pokażę! ;) Piękna niespodzianka!
Pozdrawiam serdecznie!
Niesamowite dziewczyny, niesamowita przesyłka!!! Niestety nie zbieram szpulek, ale dzięki Tobie zaczynam doceniać takie rzeczy i na pewno kiedyś pochwalę się swoją kolekcją!
OdpowiedzUsuńSuper kolekcja, mam dwie szpulki od mojej mamy: wielką i malutką:)Dla mnie , to skarby najwartościowsze:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz Joasiu dużo racji..też wolałabym do haftu używać polskich nici...ale DMC nie zamienią nigdy na Ariadnę..nie te kolory i nie ta wytrzymałość na czas i światło...tyle serca i czasu poświęcam swym pracom,więc chcę aby były też jakościowo dobre-pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńSzpuleczki przecudne :) A co do upadku wielu wspaniałych fabryk w naszym kraju, to ból podzielam razem z Tobą. Patrzyłam jak pada Polska Wełna w Zielonej Górze kiedy tam studiowałam. Serce pękało.Fabryka nici w Nowej Soli tez była w opłakanym stanie. W moimmieście też zrujnowano co tylko było możliwe. Mogliśmy być dumni z polskiej jakości w wielu dziedzinach. Teraz sami musimy sięgać po chińszczyznę... Wszystko zatem Drogie Rękodzielniczki w naszych rękach :)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare drewniane szpulki, mają w sobie coś magicznego...
OdpowiedzUsuńCudna przesyłka
M.
Piękne drewniane szpulki - ach przypominają mi czasy z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńDostałaś piękny prezent. Cieszę się wraz z Tobą. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny i miły bardzo prezent :-)))
OdpowiedzUsuńKochane te dziewuszki ze Słowacji!!!
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja:)
OdpowiedzUsuńCudne sa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Piekna niespodzianka szpulkowa. I jakie kolory.
OdpowiedzUsuńMasz racje, kiedys polskie wlokiennictwo stalo na b. wysokim poziomie, szkoda, ze nie przetrwalo do dzis.
pozdrawiam
wspaniałe, drewniane szpule...!
OdpowiedzUsuńSliczna niespodzianka.Jak widac bariery jezykowe mozna pokonac .Masz racje,,,nic niemalze z polskiego przemyslu wlokienniczego nie zostalo..a szkoda.)
OdpowiedzUsuńJa też dostałam kilka szpuleczek drewnianych od zaprzyjaźnionej duszyczki. Najpierw chciałam je przemalować ... ale mi szkoda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzpuleczki są piekne! I kolory nici na szpulkach też:) Ja ubolewam nad zapaścią nie tylko w przemyśle włókienniczym... Kiedyś byliśmy potentatem w tej czy innej dziedzinie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam e
Jaka fajna niespodzianka! Pięknie się u ciebie prezentują :)
OdpowiedzUsuńNawet nie masz pojecia jak zazdroszcze Ci tych szpulek !, takie to prawdziwy skarb, a mam dopiero 2 buuuu, zgadzam sie z ta komuna he he , az zal bierze jak człowiek przypomni sobie co mógl kupic wtedy ,no a jakie tkaniny były dostepne eh..
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ty wielką szczęściarą jesteś:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio rechotałam jak głupia gdy udało mi sie pierwszy raz kupic polskie wino w sklepie !!!!!!!!!!!! sieciowym !!!!!!!!!!!!! intermarche !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpiękny prezent:)
OdpowiedzUsuńGratulacje prezentu. Jakie to młe dostac coś o czym się marzyło i to tak niespodziewanie :))))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Szafeczka z szufladkami to dwie minikomódki z Ikei. Są w trzech wersjach 4-, 6- i 5- szufladkowe. Te moje to dwie 6-szufladkowe. Są z surowego drewna więc nie wymagają żadnych przygotowań do obróbki. Powodzenia :)
UsuńTo uroczy prezent i bardzo miły gest :) Szkoda, że drewnianych szpulek już się nie produkuje.
OdpowiedzUsuńUściski!
Cudna niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja kolekacja. Aż się oczy do niej śmieją.
OdpowiedzUsuńPopieram Twje zamiłowanie do polskich produktów. Ostatnio szukałam nasz jedwab i jakoś misię nie udaje.
Może zdradzisz gdzie go nabyłaś??? Proszę, proszę.
Buziole kochana wielkie przesyłam
Ślicznie tu u Ciebie, pozwól że rozgoszczę się na dłużej:)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na Candy u mnie na blogu.
pozdrawiam Kamila
ja też się nie mogę napatrzeć ^^ coś pięknego ^^
OdpowiedzUsuńprześliczną kolekcję szpulek masz :) cudowności:)
OdpowiedzUsuńŚliczna kolekcja! ale tak jak piszą inne dziewczyny, te nasze włókiennicze fabryki upadły po upadku komunizmu, a nie odwrotnie :) Taki to urok kapitalizmu - prawo rynku: jest popyt, to jest podaż. Popyt jest na te zagraniczne nowości, których u nas nie było. Ja na przykład używam do haftu wyłącznie nici DMC, polska Ariadna zupełnie mi nie odpowiada, wiec cieszę się, że mogę te muliny - lepsze i ogromnym wyborze kolorystycznym - kupić w polskim sklepie. Co do jedwabiu, to też mnie dziwi, że nie można u nas kupić tasiemek jedwabnych, ale widocznie polscy przedsiębiorcy mają inne priorytety, niż zaspokojenie żądań polskich hafciarek. Podobnie jest np. z ksiażkami o haftach - polskich wydań jest mikroskopijna ilość, a znikają jak świeże bułeczki.
OdpowiedzUsuńŚliczne szpulki i jakie kolory! Jak miło otrzymać taki prezent... Moja siostra w pasmanterii zapytała o takie drewniane szpulki i pani powiedziała, że jej przyniesie z domu! I też ma bardzo ładne, eh.. zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
wow ale cudna kolekcja!aż szkoda z tych nici korzystać:)Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńW ŚRODĘ rusza u mnie (najprawdopodobniej) piersze w Polsce link party (imprezka linkowa;)) - wszystkie utalentowane blogerki będą mogły zostawiać linki do ciekawych postów na swoich stronach, dzięki czemu inni czytelnicy będą mogli je odwiedzić. Genialna okazja do poznania innych ludzi z podobnymi zainteresowaniami:-) Post na temat zasad już się pojawił.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam bo bez odwiedzających nie ma linków, a bez linków nie ma imprezy, a bez imprezy... noo...nie ma imprezy :D Więc jeśli ktoś jest zainteresowany i chce wziąć udział to przekażcie proszę dalej, żeby było nas, imprezowiczek, jak najwięcej ;)
http://speckled-fawn.blogspot.com/
Kolekcja zrobiła na mnie wrażenie. I jakie to musi być... cudowne... taka świadomość, że inni nie znając Ciebie robią taki prezent! I to są te właśnie relacje międzyludzkie :) Szpulki są wspaniałe, Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty powiększyły Twoją kolekcję. Co do polskich wyrobów to bardzo staram się wybierać polskie produkty - zdaję sobie przecież sprawę, że dzięki mojej decyzji ktoś w naszym kraju ma pracę - to dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńJa też mam trochę nici po babci, która nie żyje od 30stu lat ! jakość jest niesamowita, pomimo upływu lat. To niesamowite, ale dziś żaliłam się do męża, że nie ma w Polsce jedwabnych tasiemek...len jest niby, ale trudno dostępny... a parę godzin później trafiłam na Twój post !!!
OdpowiedzUsuń